Ziętara: Zwycięstwo w takiej sytuacji smakuje podwójnie
– Chcę podziękować drużynie, bo mimo tych wszystkich problemów kadrowych, jakie mamy, pokazali serce do gry i zostawili na lodzie sporo zdrowia – tak zwycięstwo z Comarch Cracovią (5:4 d.) skomentował Marek Ziętara, trener Ciarko STS-u Sanok.
Jeśli mowa o problemach kadrowych, to sanoczanie przyjechali pod Wawel bez czterech podstawowych zawodników. Dwóch obrońców Karola Biłasa, Tymoteusza Glazera oraz dwóch napastników Macieja Bielca i Marcina Białego.
– Na dodatek w trakcie meczu urazów nabawili się jeszcze Hubert Demkowicz i Mateusz Wilusz, a strata sześciu graczy jest dla nas bardzo odczuwalna. Jakby tego było mało to Jauhienij Kamienieu również wypadł na pewien czas, dlatego przez długi czas graliśmy na czterech defensorów – mówił Marek Ziętara.
Jego podopieczni już w 30. sekundzie rozwiązali worek z bramkami, a na listę strzelców wpisał się Eetu Elo.
– W pierwszej tercji udało nam się wykorzystać kontrę, po której wyszliśmy na prowadzenie. Oczywiście Cracovia miała kilka okazji, jednak my graliśmy swoje w obronie. Wykonywaliśmy to, co sobie wcześniej założyliśmy – analizował opiekun ekipy z Podkarpacia.
– W drugiej tercji trochę feralnie się potoczyło, zbyt dużo chaosu było w grze. Ale miały na to wpływ kontuzje, o których wcześniej wspominałem. Cracovia wykorzystała te okazje. Można mieć pretensje o okoliczności straty drugiego gola, bo wtedy akurat graliśmy w przewadze. Był tam faul na Wiluszu, który leżał na lodzie a sędzia nie przerwał gry – dodał.
Beniaminek PHL po czterdziestu minutach przegrywał 1:3. W 46. minucie było 4:2 dla „Pasów”, ale sanocznie w ciągu 151 sekund odrobili straty i doprowadzili do dogrywki.
– Bardzo podobało mi się, że drużyna walczyła do końca, wierzyła w to zwycięstwo mimo wielu przeciwności. Najpierw doprowadziliśmy do remisu z potężną drużyną, mającą w swoim składzie 16 obcokrajowców – zwrócił uwagę Marek Ziętara.
– Przed dogrywką i na jej początku przetrzymaliśmy ten ciężki moment w osłabieniu, dobrze się broniliśmy w tym elemencie w całym spotkaniu. A z kontry udało nam się zdobyć złotego gola. Zwycięstwo w takiej sytuacji smakuje więc podwójnie – wyjaśnił opiekun Ciarko STS-u.
Komentarze