Pierwszy „skalp” JKH. Czyste konto Nechvátala (WIDEO)
Pierwsze ćwierćfinałowe starcie JKH GKS Jastrzębie z Podhalem Nowy Targ obfitowało w iście play-offowe emocje. Choć na Jastorze padły dziś tylko dwie bramki, to na lodzie nie brakowało ani fizycznych spięć, ani efektownych akcji. Ostatecznie z pierwszego triumfu mogą cieszyć się jastrzębianie, którzy wygrali 2:0.
Trener Kaláber nie zaskoczył nikogo zestawieniem swoich podopiecznych, posyłając w bój najbardziej sprawdzone formacje. Szkoleniowiec „Szarotek” obdarzył natomiast kredytem zaufania swoje wzmocnienia „last minute”, a więc Siemiona Babincewa oraz Alaksandra Kułakoua, którzy w sezonie zasadniczym nie zdążyli na swym koncie zapisać ani jednego punktu. Warty odnotowania jest także fakt, że w pierwszym meczu postawił on na Ihara Brykuna, co może zwiastować, że to właśnie białoruski golkiper otrzyma w fazie play-off więcej szans aniżeli Przemysław Odrobny.
Spotkanie od samego początku cieszyło oko wysokim tempem. Kilkanaście sekund po pierwszym wznowieniu gwizdek sędziego przerwał jednak grę, a na ławkę kar powędrował Kułakou. Gospodarze nie wykorzystali jednak tej szansy. Od tamtego momentu temperatura na lodzie nieustannie rosła i osiągnęła próg wrzenia, gdy pod bramką broniącego się w osłabieniu Podhala wybuchła niemalże karczemna awantura. W efekcie na ławkę kar odesłani zostali Maciej Sulka oraz Roman Rác, a hokeiści JKH stracili atut drugiej przewagi przyznanej po faulu Mrugały. Skorzystali jednak z większej ilości miejsca na lodzie, a Dominik Paś zdołał ulokować krążek między parkanami Brykuna. Zanim jednak trafienie zostało zapisane na jego koncie, musiały upłynąć długie trzy minuty, bowiem sędziowie chcieli skorzystać z pomocy wideoanalizy, a gra toczyła się dalej. Już chwilę później fantastyczną okazję do wyrównania miał niezwykle aktywny dziś Bartłomiej Neupauer, lecz opieczętował jedynie poprzeczkę, a gospodarze dowieźli bezpieczny rezultat do końca pierwszej odsłony.
Niemniej wrażeń czekało na nas w następnej tercji. Hokeiści obydwu drużyn przestali już zaprzątać sobie głowy wzajemnymi wymianami uprzejmości i skupili się na aspektach czysto hokejowych, co przełożyło się na jeszcze liczniejsze okazje bramkowe. Tych więcej stworzyli sobie gracze znad czeskiej granicy, lecz żadna ze stron nie znalazła sposobu na ulokowanie krążka w bramce. Szczególnie przystępne sytuacje stworzyli sobie chociażby Maciej Urbanowicz oraz Jan Sołtys, a po drugiej stronie barykady Alaksandr Kułakou czy Emil Švec.
O losach pojedynku miała zadecydować ostatnia tercja, a w niej na lodzie zapanowało o wiele więcej spokoju i rozwagi w poczynaniach obydwu stron niż dotychczas. Wreszcie sposób na przełamanie utrzymującego się od dłuższego czasu strzeleckiego impasu znalazł Kamil Wałęga, wieńcząc liczebną przewagę swojego zespołu. „Szarotki” do końca tego pojedynku nie zdołały już skruszyć muru postawionego przez Patrika Nechvátala, a pierwszy mecz tej rywalizacji padł łupem hokeistów JKH.
Kolejne starcie już jutro. Gospodarze będą chcieli w nim nawiązać do dzisiejszego rozstrzygnięcia. Hokeiści spod Tatr na pewno będą musieli nastawić swoje celowniki, jeżeli myślą o wyrównaniu stanu rywalizacji.
Po meczu powiedzieli:
Dominik Paś, napastnik JKH GKS Jastrzębie:– Myślę, że w przekroju całego spotkania byliśmy dziś drużyną lepszą, mieliśmy więcej sytuacji, graliśmy więcej z krążkiem. Szanse były jednak zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Udało nam się strzelić dwie bramki, dzięki którym – moim zdaniem – zasłużenie wygraliśmy.
Bartłomiej Neupauer, napastnik TAURON KH Podhale Nowy Targ:– Hokej to gra błędów, a nam przydarzyły się dwa. Dostaliśmy dwie bramki, musimy z tego wyciągnąć wnioski. Jutro jest nowy mecz, już przygotowujemy się do tego spotkania i to są właśnie play-offy.
JKH GKS Jastrzębie – TAURON KH Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
1:0 – Dominik Paś – Mateusz Bryk, Kamil Górny (7:31, 4/4),
2:0 – Kamil Wałęga – Dominik Paś,Jiří Klimíček(46:36, 5/4).
Sędziowali: Marcin Polak, Tomasz Radzik (główni) – Grzegorz Cudek, Jacek Szutta (liniowi).
Minuty karne: 8-8.
Strzały: 34-22 (13-8, 13-6, 8-9).
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
JKH GKS: Nechvátal – Bryk (2), Górny; Kasperlík, Rác (4), Sawicki – Klimíček, Kostek; Urbanowicz, Hovorka (2), Phillips – Jass, Horzelski; Wałęga, Sołtys, Paś – Michałowski, Ševčenko; Ł. Nalewajka, Wróbel, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.
KH Podhale: Brykun – Chaloupka, Kubát; Babincew, Vachovec, Kułakou (2) – Jaśkiewicz, Gajor; Hiltunen, Neupauer, Pettersson – Sulka (2), Mrugała (2); Bepierszcz, Bryniczka (2), Švec – P. Wsół, Szurowski; Kapica, Słowakiewicz, Worwa.
Trener: Andriej Gusow.
Komentarze