Jastrzębianie wykonali drugi krok. Niedosyt Podhala [WIDEO]
Nowotarżanie również i dziś postawili twarde warunki hokeistom JKH GKS Jastrzębie, tym razem ulegli im jednak 2:3. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Roman Rác, odpowiadając szybko na trafienie Adriana Gajora.
Jastrzębianie przystępowali do dzisiejszego pojedynku zmotywowani wczorajszym zwycięstwem, choć i hokeiści „Szarotek” przejawiali niemały apetyt na rewanż, gdyż kolejna porażka znacznie skomplikowałaby ich sytuację. Trener Kaláber nie zmienił wczorajszego składu, załatał jednak absencję Mārisa Jassa, posyłając w bój Patryka Matusika. Szkoleniowiec Podhala – Andriej Gusow – został natomiast zmuszony do poszukania innych rozwiązań taktycznych, wszak wczoraj jego podopieczni nie zdobyli ani jednego gola. Nie dokonał za to roszady w bramce – ponownie postawił on na Ihara Brykuna. W składzie „Szarotek” zabrakło natomiast Siemiona Babincewa.
To, co nie udało się wczoraj przyjezdnym przez całe spotkanie, osiągnęli oni dziś w niecałe trzy minuty. Adrian Gajor otworzył wynik meczu, wpisując się na listę strzelców w liczebnej przewadze sprokurowanej faulem Łukasza Nalewajki, który zaatakował od tyłu Fabiana Kapicę. Radość nowotarżan nie trwała jednak długo. Remisowy stan spotkania przywrócił już chwilę później Radosław Sawicki, finiszując akcję strzałem w róg bramki. W pierwszej tercji ponownie utrzymywała się optyczna przewaga JKH, co nie oznacza oczywiście, że goście nie mieli swoich szans. Najdogodniejszą z nich zmarnował Michal Vachovec, który pozbawiony asysty obrońców rywala nie znalazł sposobu na pokonanie golkipera.
Przełom dla gospodarzy nastąpił w drugiej tercji, kiedy to po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru udało im się objąć prowadzenie. W tej bramkowej akcji jastrzębianie urządzili Brykunowi istną kanonadę, choć wydawało się, że Białorusin wyjdzie z niej obronną ręką. Niespodziewanie jednak krążek po strzale Górnego przemknął między jego parkanami, ku radości hokeistów znad czeskiej granicy. Od tego momentu do gry obydwu drużyn wkradło się nieco niedokładności. Bliski szczęścia był ponownie Vachovec, tym razem jednak jego strzał zatrzymał się na słupku. W końcowej fazie drugiej odsłony zawodnicy „Szarotek” trzykrotnie wędrowali na ławkę kar, każdorazowo udawało im się jednak wyjść z opresji.
Przez większość czasu krajobraz trzeciej odsłony nie różnił się zbytnio od tego, co zaobserwowaliśmy w drugiej tercji, a układ sił na lodzie stał się jeszcze bardziej wyrównany. Cios ze strony gości nadszedł w najmniej oczekiwanym momencie. Krążek zaklinował się na dobre kilka chwil w gąszczu kijów i łyżew pod bandą w tercji jastrzębian, wtem udało się go wyłuskać „Szarotkom”. „Guma” trafiła pod łopatkę kija Gajora, a ten zrobił z niej użytek, pokonując mocnym strzałem Nechvátala. Ponownie powtórzył się jednak scenariusz z tercji numer 1: Roman Rác znalazł szybko sposób na odpowiedź, dobijając krążek do bramki Brykuna i mógł zademonstrować przed kamerami celebrację w stylu Aleksandra Owieczkina. Trener Gusow upatrywał jeszcze swojej szansy w szóstym zawodniku wpuszczonym na lód, manewr ten nie przyniósł jednak zamierzonego efektu.
Konfrontacja przenosi się teraz pod Tatry. Nowotarżanie nie mogą sobie pozwolić na kolejną porażkę, bowiem ich rywale stanęliby przed możliwością szybkiego zakończenia rywalizacji. Z drugiej strony, zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju wypracowali sobie solidną przewagę psychologiczną, wychodząc bez szwanku z dwóch wyrównanych pojedynków.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Sawicki, napastnik JKH GKS Jastrzębie:– Myślę, że od początku meczu można było zauważyć naszą przewagę; wiele niewykorzystanych sytuacji. Podhale dobrze się broniło, ciężko było znaleźć gdzieś tę drogę do bramki, ale udało nam się strzelić trzy gole – jednego więcej niż Nowy Targ i z tego się cieszymy.
Adrian Gajor, obrońca TAURON KH Podhale Nowy Targ:– Dziś też zabrakło nam bramek. Musimy oddawać więcej strzałów z każdego miejsca, prezentować więcej skuteczności; po prostu lepiej grać – wykorzystywać momenty, które nam się nadarzają i je wykańczać.
JKH GKS Jastrzębie – TAURON KH Podhale Nowy Targ 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
0:1 – Adrian Gajor – Michal Vachovec, Emil Švec (2:46, 5/4),
1:1 – Radosław Sawicki – Kamil Wróbel (4:58),
2:1 – Kamil Górny – Martin Kasperlík,Roman Rác (26:39),
2:2 – Adrian Gajor – Alexander Pettersson, Timo Hiltunen (54:49),
3:2 – Roman Rác – Martin Kasperlík, Radosław Sawicki (57:28).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Mariusz Smura (główni) – Piotr Matlakiewicz, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 16 (w tym 10 minut karnych dla Łukasza Nalewajki za niesportowe zachowanie)– 6.
Strzały: 38-27 (11-7, 17-7, 10-13).
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
JKH GKS: Nechvátal – Bryk, Górny; Kasperlík, Rác (2), Sawicki – Klimíček, Kostek; Urbanowicz, Hovorka (2), Phillips – Ševčenko, Horzelski; Wałęga, Sołtys, Paś – Michałowski, Matusik; Ł. Nalewajka (12), Wróbel, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.
KH Podhale: Brykun – Chaloupka, Kubát; Švec, Vachovec, Bepierszcz (2) – Jaśkiewicz (2), Gajor; Kułakou, Neupauer, Pettersson – Sulka, Mrugała; Hiltunen, Bryniczka, Worwa – P. Wsół (2), Szurowski; Kapica, Słowakiewicz, Bochnak.
Trener: Andriej Gusow.
Komentarze