Roháček: Nasz zespół scementował się
– To zwycięstwo dedykujemy naszemu bramkarzowi, którego dotknęła rodzinna tragedia – powiedział po wygranym meczu z GKS-em Tychy (3:0) Rudolf Roháček, szkoleniowiec Comarch Cracovii. „Pasy” są o krok od awansu do finału play-off.
Krakowianie w przekroju całego spotkania okazali się zespołem dojrzalszym. Stanowili monolit, choć przyszło im walczyć bez ich nominalnego pierwszego golkipera. Dienis Pieriewozczikow udał się do Rosji na pogrzeb swojego ojca, więc bramki Cracovii strzegł Robert Kowalówka.
– Robert zastąpił Dienisa w stu procentach. Bardzo dobrze bronił. W pewnych sytuacjach pomógł nam, w pewnych my jemu. Po takim ciosie i tragedii zespół się scementował i to jest najważniejsze – analizował trener Roháček.
– Przyjechaliśmy zmobilizowani, skoncentrowani i chcieliśmy pokazać klasę. To nam się udało i muszę podziękować wszystkim zawodnikom za fantastyczny mecz – wyjaśnił 57-letni Czech.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga odsłona, w której „Pasy” zdobyły dwa gole. Wynik spotkania otworzył Erik Němec, a chwilę później piękną indywidualną akcją popisał się Damian Kapica. W trzeciej odsłonie kropkę nad „i” postawił Taavi Tiala.
– W każdym meczu dwa razy więcej strzelamy na bramkę więcej niż GKS Tychy. Z tym wykończeniem mamy jeszcze problemy i musimy nad tym pracować – podkreślił opiekun „Pasów”.
W niedzielę rywalizacja przeniesie się do Krakowa. Cracovia na własnym lodzie stanie przed szansą wywalczenia sobie przepustki do gry w finale play-off. Warunek jest jeden – musi sięgnąć po zwycięstwo.
– Od pewnego momentu skupiam się wyłącznie na najbliższym meczu. Mogę obiecać kibicom, że przygotujemy się do tego meczu jak tylko najlepiej potrafimy. Zobaczymy, jaki będzie rezultat. Chcemy oczywiście zakończyć tę rywalizację, ale GKS Tychy też ma swoje cele – zakończył Rudolf Roháček.
Komentarze