Zwycięskie Zagłębie, zdecydowała skuteczność...
Hokeiści Zagłębia Sosnowiec po wyrównanym spotkaniu pokonali nowotarski MMKS, 3:2. Najlepszym zawodnikiem meczu zdecydowanie był Tomasz Dzwonek, który to obronił wiele groźnych strzałów nowotarżan i poprowadził swój zespół do zwycięstwa.
Przez całą pierwszą tercję to gospodarzę piątkowego spotkania posiadali inicjatywę, lecz ich akcji nie przynosiły pożądanego efektu. Dwie okazję, aby wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie miał Milan Baranyk, ale za każdym razem brakowało mu szczęścia. W dziewiątej minucie skrzydłowy czwartego ataku, Mateusz Tylka znalazł się sam przed sosnowiecką bramką, lecz źle trafił w krążek i ten po jego strzale minimalnie minął słupek bramki strzeżonej przez Dzwonka. W ostatnich minutach pierwszej tercji to przyjezdni grali dwukrotnie z liczebną przewagą, pierwszy raz w piętnastej minucie, kiedy to Mariusz Jastrzębski zajmował miejsce na ławce kar. Mimo, iż sosnowiczanie przebywali przez cały ten okres w tercji obronnej Podhala, to nie zdołali zagrozić bramce strzeżonej przez Tomasza Rajskiego i pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem.
Dopiero druga odsłona przyniosła długo oczekiwane w tym spotkaniu bramki. Pierwsze minuty drugiej tercji meczu to gra w przewadze gospodarzy, gdyż to miejsce na ławce kar zajmował Łukasz Zachariasz, jednak nowotarżanie nie potrafili zagrozić bramce Zagłębia i po kolejnych dwóch minutach obie drużyny grały w pełnych składach. Wynik spotkania w dwudziestej szóstej minucie otworzył Kelly Czuy, który to wykorzystał dokładne podanie od Jarosława Różańskiego i strzałem z pierwszego nie dał żadnych szans golkiperowi sosnowiczan. Kilka minut później posypały się kary dla nowotarżan pierw na ławkę powędrował Łabuz, a po chwili Kmiecik, goście szybo założyli zamek, lecz nic z niego nie wynikało, aż do trzydziestej siódmej minuty, kiedy to na lód powrócił już popularny ”Łabi”, nowotarżanie grali już w czterech, mimo to bez opieki został Jarosław Kuc, zdecydował się na piekielnie mocne uderzenie z niebieskiej i po chwili krążek znalazł się w okienku bramki strzeżonej przez Rajskiego. Niecałe dwie minuty później przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził Tomasz Kozłowski, który to przechwycił krążek po strzale Stokłosy i nie miał problemów z ulokowaniem go w pustej już nowotarskiej bramce.
Ostatnie dwadzieścia minut spotkania to niezrozumiałe decyzję szkoleniowca ”Szarotek”, Jacka Szopińskiego, bowiem posadził na ławce rezerwowych Milana Baranyka, który to na pewno nie był słabszy od większości swoich kolegów z drużyny. I tak w czterdziestej szóstej minucie goście z Sosnowca wyprowadzili trójkową kontrę, którą strzałem między parkany Rajskiego wykończył Marcin Kozłowski. Od tego momentu do ataków ruszyli nowotarżanie, lecz ciężko było im oszukać grającą dzisiaj pewnie defensywę Zagłębia. Jedyny błąd jaki popełnili goście w tej tercji, wykorzystał Piotr Kmiecik, umieszczając krążek z najbliższej odległości w sosnowieckiej bramce. Mimo, iż nowotarżanie do samego końca starali się doprowadzić do wyrównania rezultatu, wynik nie uległ zmianie i to goście cieszyli się z jakże cennej wygranej.
MMKS Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 2:3 (0:0, 1:2, 1:1)
25:37 1:0 Kelly Czuy (Jarosław Różański, Rafał Dutka)
36:14 1:1 Jarosław Kuc (Kamil Duszak, Tomasz Kozłowski) 5/4
37:50 1:2 Tomasz Kozłowski (Michał Stokłosa)
46:05 1:3 Marcin Kozłowski (Tomasz Kozłowski, Łukasz Podsiadło)
54:29 2:3 Piotr Kmiecik
Skład:
MMKS Podhale: Rajski (Furca) - K. Kapica, Łabuz; Różański, K. Bryniczka, Czuy - W. Bryniczka, Dutka; Bakrlik, Jastrzębski, Baranyk - Gaj, Sulka; Bomba, Neupauer, Kmiecik oraz Cecuła, Michalski, Tylka, Puławski.
Zagłębie: Dzwonek (Blot); Cychowski, Kulik; Twardy, Zachariasz, Dołęga - Duszak, Kuc; M. Kozłowski, T. Kozłowski, Podsiadło - Jaskólski, Banaszczak; Stokłosa, Białek, Jarnutowski.
Strzały: 32:35
Kary: 22:10 (w tym 2 min. za atak w okolice głowy lub szyi + 10 min. dla Kelly Czuya z MMKS za niesportowe zachowanie)
Sędziowali: Paweł Meszyński - Sebastian Adamoszek - Grzegorz Kaczyński
Widzów: 1000
Komentarze