Zagłębie pewnie wygrywa w Oświęcimiu
W meczu 15. kolejki PLH Zagłębie Sosnowiec pokonało w Oświęcimiu miejscową Aksam Unię 3:0. - O końcowym wyniku zdecydowała pierwsza odsłona, w której strzeliliśmy dwie bramki. Wydaje mi się, że przez cały mecz prezentowaliśmy dojrzalszy i lepiej poukładany hokej - podsumował trener sosnowiczan Mariusz Kieca.
Tak słabo grającej Aksam Unii jej kibice dawno nie widzieli. Biało-niebieskim brakowało sportowych atutów, by postawić się Zagłębiu, którego głównym celem jest utrzymanie się w ekstralidze. - Na dobrą sprawę Unia nie dochodziła dzisiaj do dogodnych sytuacji, po których mogłaby zdobyć bramkę. My z kolei lepiej weszliśmy w mecz, prezentowaliśmy dojrzalszy i lepiej poukładany hokej - powiedział Mariusz Kieca, trener Zagłębia.
Jego podopieczni zaczęli tak, jak zapowiadali, czyli od sumiennej gry w obronie. - Takie były nasze założenia taktyczne przed tym meczem. Mieliśmy skupić się na defensywie i troszkę poszarpać w ataku - stwierdził Jirzi Zdenek, środkowy Zagłębia Sosnowiec, który w 8. minucie otworzył wynik spotkania. - Udało mi się zbić krążek do bramki po potężnym strzale Rafała Cychowskiego. Takiego gola zdobyłem pierwszy raz w karierze. Strach pomyśleć, co by się stało, gdybym nie trafił w gumę - uśmiechnął się sympatyczny Czech.
Nie minęły dwie minuty, a sosnowiczanie podwyższyli prowadzenie. Tym razem precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka popisał się Martin Voznik. - To był dla nas wymarzony początek. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że po pierwszej odsłonie będziemy prowadzić dwiema bramkami - mówił Zdenek.
Trzeba przyznać, że unitom brakowało pomysłu na grę i często podejmowali błędne decyzje. Zdecydowanie za długo holowali krążek, zamiast strzelać szukali kolejnego podania, co skutkowało tym, że narażali się na szybkie kontry Zagłębia. Po jednej z nich prawą stroną urwał się Tobiasz Bernat i zagrał wzdłuż bramki do Jarosława Dołęgi, ale jego uderzenie obronił Witek. Oświęcimski golkiper poradził sobie także ze strzałem Łukasza Podsiadły, a także z dobitką Artura Ślusarczyka.
W trzeciej odsłonie gospodarze ruszyli do ataku, ale sosnowiecka bramka była dla nich jak zaczarowana. Inna sprawa, że świetnymi interwencjami popisywał się Bartłomiej Nowak, który skutecznie odbił m.in. kąśliwy strzał Grzegorza Piekarskiego, a także dobitkę Mikołaja Łopuskiego. - Bartek był dla nas solidną opoką, bronił dzisiaj dosłownie wszystko i można go uznać za jednego z architektów tego zwycięstwa - przyznał opiekun Zagłębia.
W końcówce trener biało-niebieskich postawił wszystko na jedną kartę. Zdjął bramkarza i wprowadził do gry kolejnego napastnika, jednak to Zagłębie, po uderzeniu Karela Hornego, postawiło pieczęć na zwycięstwie.
- Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Na pewno jest nam wstyd - stwierdził Przemysław Witek. - Czego zabrakło? Przede wszystkim skuteczności i odrobiny sportowego szczęścia. Czasem podejmowaliśmy złe decyzje i zdecydowanie za dużo graliśmy pod bandami - ocenił golkiper Aksam Unii.
W dobrych nastrojach byli za to sosnowiczanie. - Na pewno dzisiaj jestem w lepszym humorze niż po tym blamażu na inaugurację sezonu - stwierdził Mariusz Kieca. - Jeśli będziemy grać tak odpowiedzialnie jak dzisiaj z Unią, to możemy z powodzeniem walczyć o piątą lokatę - zapowiedział Jirzi Zdenek.
Oświęcimscy kibice żegnali swoich pupili gwizdami. Zarzucali im brak ambicji, a także domagali się dymisji trenera Karela Suchanka. - Taki przywilej kibiców. Mogą wyrażać swoje zdanie i skandować to, co chcą - powiedział szkoleniowiec Aksam Unii, którego jutro czeka rozmowa z prezesem honorowym klubu Adamem Klęczarem. - Będziemy rozmawiać o wynikach osiąganych przez nasz zespół.
Aksam Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 0:3 (0:2, 0:0, 0:1)
0:1 - Zdenek - Cychowski, Szewczyk (7:32)
0:2 - Voznik - Dołęga, T. Bernat (9:16)
0:3 - Horny (58:49, 5/6)
Aksam Unia: Witek - Noworyta, Zatko; Rziha (2), Tabaczek, Krajczi - Urbańczyk, Piekarski; Wojtarowicz (2), Prochazka, Łopuski (2) - Gabryś, Cinalski; Modrzejwski (2), Stachura, Valusiak oraz T. Połącarz; Jaros, S. Kowalówka, Radwan.
Zagłębie: Nowak - Kuc (2), Duszak; T. Bernat, Voznik, Dołęga - Działo (2), Cychowski (2); Horny (2), Zdenek, Szewczyk - Banaszczak, Kostromitin; Ślusarczyk, Twardy, Podsiadło - Jaskólski, Kurz; Kisiel, Białek, Baca.
Trenerzy: Mariusz Kieca i Krzysztof Podsiadło
Sędziowali: Tomasz Radzik - Grzegorz Klich i Marek Wieruszewski
Kary: 8-10 (w tym dwie minuty kary technicznej)
Widzów: 600
Komentarze