Wyświetleń: 9300
Półfinał play-off: Cracovia i Sanok dopełnią formalności?
2012-02-25 12:00:00
Już dzisiaj mogą rozstrzygnąć się losy awansu do finału play-off. Atut własnego lodowiska będą chciały wykorzystać Comarch Cracovia i Ciarko PBS Bank Sanok, którym do pełni szczęścia brakuje jeszcze jednego zwycięstwa.
Szybkie półfinały?
Mistrzowie Polski prowadzą w serii 3:0 i pewnie zmierzają do finału. Czy w sobotni wieczór postawią kropkę nad "i"? - Musimy zagrać tak, jak w dwóch poprzednich spotkaniach, czyli ambitnie i konsekwentnie. Skoro zrobiliśmy już trzy kroki, to trzeba zrobić i czwarty - powiedział nam David Kostuch. Skrzydłowy Pasów liczy na to, że jego zespół upora się z Unią w czterech meczach i w dobrym stylu wywalczy sobie awans do finału play-off.
Jednak krakowianie muszą zdawać sobie sprawę z tego, że oświęcimianie nie złożyli jeszcze broni. -
Nie mamy nic do stracenia. Cracovia jest na najlepszej drodze do gry w finale, ale to jest play-off, tu wszystko jest możliwe - powiedział
Miroslav Zatko.
Kapitan unitów wskazał także przyczyny wcześniejszych niepowodzeń: -
Przede wszystkim w play-off nie da się wygrać spotkania, jeśli traci się aż pięć bramek. Czasami za bardzo chcemy i popełniamy złe decyzje, w niektórych momentach brakuje nam też "chłodnej głowy".
O przedłużenie szans na awans do finału zagrają także jastrzębianie, którzy po dwóch porażkach na własnym lodzie powracają do Areny Sanok. Za podopiecznymi Jirziego Reznara ciągnie się fatalna statystyka, bowiem na sanockim lodzie w tym sezonie jeszcze nie wygrali. - Trzeba się zmobilizować na te spotkania, choć nastroje w szatni nie są najlepsze - stwierdził Mateusz Danieluk.
Nastroje starają się tonować również sanoczanie, którzy od początku sezonu grają pod ogromną presją. - Dopóki drużyna nie odniesie czwartego zwycięstwa, to nie jest pewna awansu do następnej fazy play-off. Mogę powiedzieć tylko, że zrobimy wszystko, aby jutro wygrać - zapewnił Martin Vozdecky.
Tyszanie zagrają o piątą lokatę
2012-02-25 17:00 GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ
Kursy:
Pewny swego może być GKS Tychy, który w rywalizacji z MMKS Podhale Nowy Targ prowadzi 3:0 i tylko cud może odwrócić losy tej rywalizacji. -
Juniorzy grają z sercem i młodzieńczą fantazją, na pewno pomogą nam zająć w najgorszym wypadku siódme miejsce. Trudno będzie w rywalizacji z GKS-em wyjść z 0:3, ale dopóki krążek w grze, trzeba wierzyć - powiedział
Jacek Szopiński.
Ostrej walki o każdy centymetr lodu można spodziewać się w konfrontacji Zagłębia Sosnowiec z Nestą Karawelą Toruń. W serii 2:1 prowadzą sosnowiczanie i dwa najbliższe spotkania zagrają na Stadionie Zimowym. - Musimy zrobić wszystko, by je wygrać. Nie ukrywamy, że naszym celem jest walka o piąte miejsce - zaznaczył Maciej Szewczyk.
Powrót