Zatko: To był ciężki sezon
- Cały ten sezon ciągnął się jak mecze z Jastrzębiem. Po dobrym spotkaniu przychodziło słabsze. Ostatnie zwycięstwo, a co za tym idzie brązowy medal urodziły się w trudach - powiedział Miroslav Zatko. Słowacki defensor Aksam Unii na łamach naszego portalu zdementował też plotki dotyczące jego osoby.
Hokej.Net: - W tym sezonie przeszliście prawdziwą drogę przez piekło... Medal rekompensuje ten całoroczny trud?
Miroslav Zatko, obrońca Aksam Unii Oświęcim: - Jasne. Cały ten sezon był bardzo trudny. Szybko straciliśmy kontakt z czołówką i musieliśmy gonić stawkę. Można powiedzieć, że w tegorocznych rozgrywkach graliśmy małe i duże play-offy. Wywalczenie trzeciego miejsca po sezonie zasadniczym było naszym pierwszym sukcesem.
Potem w półfinale z Cracovią przyszła mała zadyszka...
- Dokładnie i ciężko powiedzieć dlaczego. Nie rozegraliśmy z krakowianami ani jednego dobrego meczu i przegraliśmy aż 0:4.
Teoretycznie słabszy kadrowo JKH sprawił wam sporo problemów...
- Cały ten sezon ciągnął się jak mecze z Jastrzębiem. Po dobrym spotkaniu przychodziło słabsze. Ostatnie zwycięstwo, a co za tym idzie brązowy medal urodziły się w trudach.
W rywalizacji o brązowy medal musiałeś zmierzyć po pierwsze z jastrzębianami, a po drugie z chorobą...
- Grałem z gorączką od czwartego spotkania, ale później choroba rozłożyła mnie na łopatki. Leżałem w łóżku przez cztery dni i zażywałem antybiotyki. Na lodzie pojawiłem się dopiero w dniu decydującego meczu. Mam nadzieję, że pomogłem drużynie.
Z Unią wiąże cię jeszcze roczny kontrakt, ale w ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że zamierzasz opuścić Oświęcim...
- Słyszałem wiele plotek na swój temat i naprawdę nie wiem, skąd one się biorą. Na obecną chwilę mam jeszcze roczny kontrakt z oświęcimskim klubem i zamierzam go wypełnić.
A co potem?
- To jest bardzo ciężkie pytanie... Nie chciałbym jednak deklarować czegoś na wyrost. Nigdy tego nie ukrywałem, że dobrze czuję się w Oświęcimiu, dlatego jeśli działacze i trenerzy będą mnie widzieli w składzie i hokej w tym mieście będzie na dobrym poziomie, to chciałbym tutaj grać. Czas pokaże, jak to będzie...
Trener Piątek stwierdził po zakończeniu spotkania, że w przyszłym sezonie gracie o mistrzostwo Polski...
- Skład, którym dysponowaliśmy w tym sezonie mógł osiągnąć więcej niż trzecie miejsce. To jest takie moje prywatne zdanie. Szkoda przede wszystkim tego, że Jarek Kłys doznał kontuzji, bo na pewno bardzo by nam pomógł.
Z pewnością pozostałe drużyny też postawiły sobie taki cel, więc przyszłoroczne rozgrywki zapowiadają się niezwykle ciekawie.
Rozmawiał Radosław Kozłowski
Komentarze