Pierwsza porażka w Satelicie (VIDEO)
W dotychczasowych meczach na własnym lodowisku HC GKS Katowice odnosił same zwycięstwa. Dobrą passę zakończyli hokeiści Comarch Cracovii, którzy wygrali w Katowicach 4:1.
Mecz z Cracovią nie mógł się zacząć lepiej - nie minęła jeszcze minuta gry, a krążek w bramce Rafała Radziszewskiego umieścił Filip Drzewiecki. Szybko objęte prowadzenie rozochociło gospodarzy, którzy dążyli do podwyższenia rezultatu. Na krakowską bramkę uderzali m.in. Kamil Pawlik, Tobiasz Bigos czy Kacper Guzik, a na indywidualną akcję zdecydował się Luke Popko. Niestety kolejne gole nie padały. Po okresie przewagi GKS-u, do głosu zaczęli dochodzić goście. O ile z pierwszymi strzałami (m.in. Josefa Fojtika czy Patrika Valcaka) bez problemu radził sobie Zane Kalemba, o tyle przy strzale Adriana Kowalówki był bezradny. Wyrównujący gol dodał wiary krakowskim hokeistom, którzy po upływie dwóch minut wyszli na prowadzenie. Tym razem do bramki GieKSy trafił Petr Dvorak.
Na niespełna półtorej minuty przed przerwą Justin Chwedoruk padł na lód po ostrym zagraniu Adriana Kowalówki. Karę natychmiast chciał mu wymierzyć Drzewiecki, a chwilę później również Popko, ale ostatecznie zrobili to sędziowie. Nie minęła minuta gry, gdy siły się wyrównały, a na ławkę kar powędrował Craig Cescon. Gdy wydawało się, że wynik już nie ulegnie zmianie, na strzał zdecydował się Josef Fojtik. Pomimo, iż krążek wpadł do bramki, w pierwszym momencie można było odnieść wrażenie, że nastąpiło to po syrenie kończącej tę część gry. Innego zdania byli sędziowie, którzy (pomimo protestów katowiczan) uznali bramkę za zdobytą.
W drugiej tercji oba zespoły zagrały jakby bez animuszu. Wprawdzie z obu stron zawodnicy dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale nie wpłynęło to na zmianę rezultatu. Warto odnotować dwójkowe akcje Bepierszcz - Cescon i Grobarczyk - Pawlik ze strony GKS-u oraz groźne strzały Arona Chmielewskiego, Patrika Valcaka i Seastiana Witowskiego ze strony Pasów. Do monotonnej gry obu zespołów dostosowali się również kibice, którzy nieco ucichli w drugiej odsłonie spotkania.
Ostatnie dwadzieścia minut pojedynku miało jednego bohatera - Rafała Radziszewskiego, który bronił wszystko co leciało w kierunku strzeżonej przez niego bramki. Pomimo wielu prób, katowiczanie nie byli w stanie znaleźć recepty na dobrze dysponowanego golkipera Cracovii, a swych sił próbowali m.in. Filip Drzewiecki, Jared Brown, Luke Popko, Mateusz Bepierszcz, Jakub Wiecki, Craig Cescon i Justin Chwedoruk. Nie pomogły nawet okresy gry z przewagą dwóch zawodników. Radziszewski był nie do przejścia. Tymczasem krakowianie odgryzali się groźnymi kontrami. Jedna z nich, w wykonaniu Josefa Fojtika została przerwana w sposób niezgodny z przepisami. Zaordynowany rzut karny nie przyniósł korzyści drużynie gości, gdyż Fojtik przegrał pojedynek z Kalembą. Kolejny atak był bardziej owocny, a gola dla grającej w przewadze Cracovii, zdobył Leszek Laszkiewicz.
HC GKS Katowice - Comarch Cracovia 1:4 (1:3, 0:0, 0:1)
1:0 00:48 Drzewiecki - Popko - Chwedoruk
1:1 12:55 Kowalówka A. - Kowalówka S. - Dvorak
1:2 15:07 Dvorak - Piotrowski - Noworyta
1:3 19:59 Fojtik - Valcak (4/4)
1:4 51:37 Laszkiewicz L. - Słaboń - Besch (5/4)
Sędziowali: Paweł Meszyński - Jacek Bernacki - Piotr Matlakiewicz.
Kary: 12-28 min.
Widzów: 800.
HC GKS: Kalemba (Szczerba) - Bychawski, Cescon, Maćkowiak, Frączek, Bepierszcz, Galant, Bigos, Popko, Chwedoruk, Drzewiecki, Krokosz, Gwiżdż, Komorski, Wiecki, Śmiełowski, Szymański, Pawlik, Guzik, Grobarczyk. Trener: Jacek Płachta.
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Sznotala, Besch, Laszkiewicz L., Słaboń, Laszkiewicz D., Kowalówka A., Noworyta, Piotrowski, Dvorak, Kowalówka S., Kłys, Dudas, Fojtik, Valcak, Kmiecik, Witowski, Zieliński, Chmielewski, Rutkowski, Ziętara. Trener: Rudolf Rohacek.
Komentarze