Wzięli rewanż (WIDEO)
Aksam Unia Oświęcim pokonała GKS Tychy 4:3 i zrewanżowała się tyszanom za porażkę 2:5, poniesioną przed miesiącem. Jednym z architektów zwycięstwa był Marcin Jaros, który skompletował hat-tricka.
W meczu z tyszanami nie zagrał Kamil Kalinowski, który za ostatnie spotkanie z Polonią Bytom, jako jeden z nielicznych, zebrał pozytywne recenzje. - Okupiłem ten mecz delikatnym urazem i wspólnie ze szkoleniowcami zdecydowaliśmy, że dzisiaj sobie odpocznę i podopinguję chłopaków z wysokości trybun - wyjaśnił 21-letni wychowanek Sokołów Toruń.
Miejsce Kalinowskiego w trzecim ataku z Komorskim i Adamusem zajął Tomasz Kwadrans i odwdzięczył się trenerom w najlepszy możliwy sposób. W 19. minucie sfinalizował świetną akcję Filipa Komorskiego, który przejechał z krążkiem całe lodowisko, z łatwością gubiąc defensorów gości.
Tyszanie odpowiedzieli po przerwie, a na listę strzelców wpisał się Milan Baranyk. Czeski skrzydłowy został znakomicie obsłużony przez Jarosława Rzeszutkę i nie pozostało mu nic innego, jak posłać gumę do siatki.
Snajper Jaros
Później inicjatywę przejęli biało-niebiescy, czego efektem były dwa trafienia Marcina Jarosa. - Dostałem świetne podania od kolegów z ataku i musiałem trafić- mówił skromnie 32-letni skrzydłowy.
Te bramki rozsierdziły gości. Podopieczni Jirziego Szejby mocno przycisnęli, a oświęcimianie zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola zdobył Jakub Wanacki, a tuż po niej do remisu doprowadził Michał Woźnica. - Przy stanie 3:1 chłopcy chyba nie wiedzieli, co dalej robić. Czy zaatakować i poszukać kolejnego gola, czy zamurować się i bronić - analizowałJewgienij Lebiediew, trener Aksam Unii.- GKS wykorzystał ten moment zawahania, podkręcił tempo i szybko odrobił straty. Mamy nad czym pracować - dodał.
Jednak ostatnie słowo w tym meczu należało do Marcina Jarosa. 32-letni skrzydłowy pociągnął z nadgarstka i po raz trzeci w tym spotkaniu pokonał Krzysztofa Burdę. - Hat-tricka dedykuję Jarkowi Różańskiemu, który obchodzi dzisiaj 59. urodziny - żartował "Maliniak". - Mówiąc już całkiem poważnie, jestem pod wrażeniem jego formy sportowej i życzę mu jeszcze wielu długich lat na polskich taflach.
Huraganowe ataki
W końcówce tyszanie postawili wszystko na jedną kartę. Odważnie ruszyli do przodu i byli o krok od doprowadzenia do wyrównania. Najlepszą okazję zmarnował jednak Jan Steber, który nie potrafił zrobić użytku z podania Radosława Galanta.
Na 33 sekundy przed końcową syreną goście wycofali bramkarza i wprowadzili do gry dodatkowego napastnika, ale ten manewr nie przyniósł zakładanego rezultatu. - To nie był nasz najlepszy mecz - nie ukrywał Jarosław Rzeszutko, napastnik GKS-u, który przed sezonem występował w biało-niebieskich barwach. - Popełniliśmy za dużo niewymuszonych błędów i nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych sytuacji. W mojej ocenie to właśnie te elementy zdecydowały o tym, że przegraliśmy dzisiejsze spotkanie - dodał.
- Ze zwycięstwa jestem zadowolony, ale przed sezonem czeka nas jeszcze sporo pracy. Musimy poprawić grę w destrukcji, bo to nasz najsłabszy punkt - zakończył Jewgieniej Lebiediew.
Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy 4:3 (1:0, 2:2, 1:1)
1:0 - Tomasz Kwadrans - Filip Komorski, Adam Żogała (18:10),
1:1 - Milan Baranyk - Jarosław Rzeszutko, Jakub Wanacki (22:47),
2:1 - Marcin Jaros - Peter Tabaczek (25:04, 4/4),
3:1 - Marcin Jaros - Wojciech Wojtarowicz, Peter Tabaczek (28:29),
3:2 - Jakub Wanacki - Jarosław Reszutko (34:24, 4/4),
3:3 - Michał Woźnica - Josef Vitek, Adam Bagiński (43:51),
4:3 - Marcin Jaros - Wojciech Wojatrowicz (47:52, 5/4).
Sędziowali: Zbigniew Wolas, Michał Baca (główni) - Artur Hyliński, Rafał Noworyta (liniowi).
Kary: 10 minut - 14 minut.
Strzały: 22-41.
Widzów: ok. 300.
Aksam Unia: Witek - Połącarz, Kasperczyk (2); Różański, Nikulin (2), Chomko (2) - Piekarski, Ciura; Jaros, Tabaczek, Wojtarowicz (2) - Żogała, Urbańczyk; Adamus, Komorski, Kwadrans - Duszak (2), Gula; Fiedor, Stachura, Klaja.
Trener: Jewgienij Lebiediew.
GKS Tychy: Burda - Kotlorz, Havlik; Woźnica (2), Bagiński, Vitek - Mojżisz (2) , Gwiżdż (2); Steber, Galant, Witecki (6) - Durak, Wanacki; Baranyk, Parzyszek, Rzeszutko - Sowa (2); Guzik, Piorun, Chromicz.
Trener: Jirzi Szejba.
Komentarze