Pociecha może grać, ale o jego dalszych losach zdecyduje WGiD
Na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania Ciarko PBS Bank KH Sanok - Comarch Cracovia okazało się, że sanocki defensor Bartłomiej Pociecha nie będzie mógł w nim zagrać. Powód? Roszczenia ze strony krynickiego klubu.
- Klub ma nadzieję, że to tylko nieporozumienie, bo wszelkie formalności zostały już wcześniej przez nas załatwione w związku. Jednak Krynica upomina się o tego zawodnika, dlatego też nie zagrał z Cracovią. Dostaliśmy w tej sprawie informacje dwie godziny przed meczem i nie chcieliśmy ryzykować walkowerem. Sprawa trafiła do WGiD, który zbierze się 4 października. Do tego momentu będzie mógł grać - wyjaśnił prezes Ciarko PBS Bank Waldemar Bukowski.
- Dziwi mnie postawa związku, który dwa razy sprawdzał wszystkie dokumenty. Pierwszy raz po podpisaniu kontraktu, a potem przy wydawaniu licencji, czyli jakieś dwa tygodnie temu. A we wtorek po rozgrzewce "na sucho" trener powiedział mi, nie mogę wystąpić w dzisiejszym meczu i prawdopodobnie nie zagram do 4 października, bo wtedy decyzję w mojej sprawie podejmie WGiD. Decyzja o zawieszeniu tym bardziej mnie zaskoczyła z tego względu, że blad popelnił ktoś, kto sprawdzał dokumenty, a nie ja - powiedział Pociecha.
Podobnie wygląda sprawa z Karolem Kisielewskim. Wychowanek Krynicy, który ostatnie dwa lata występował w Sanoku, a ostatnio podpisał kontrakt z macierzystym klubem i rozegrał w jego barwach spotkania w PHL. Jego powrót nie został jednak zatwierdzony przez klub z grodu Grzegorza.
"Wydział Gier i Dyscypliny PZHL po wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie przynależności klubowej zawodników Bartłomieja Pociechy i Karola Kisielewskiego, uprawnia zawodników do gry w dotychczasowych klubach do dnia 4.10.2013 r., kiedy to w obecności zainteresowanych klubów podjęte zostaną ostateczne decyzje" - czytamy w oficjalnym komunikacie sygnowanym przez WGiD.
- Krynica zgłosiła swoje roszczenia, bo przed rokiem Pociecha był wypożyczony do Sanoka, a w tym roku został zgłoszony na podstawie paragrafu 34. postanowień wspólnych, który mówi, że w momencie gdy był zgłaszany przez Sanok drużyna KTH nie miała grupy rozgrywkowej odpowiedniej do wieku zawodnika - tłumaczy na łamach "Nowin" Bogdan Terlecki, przewodniczący WGiD PZHL.
- Gdy Klub Młodzieżowy KTH podpisał umowę z 1928 KTH i utworzył grupę odpowiednią wiekowo dla zawodnika pojawił się problem. Stąd potrzebne szczegółowe ustalenie, gdzie zawodnik może grać. Musimy zbadać, kiedy nastąpiły zmiany, bo wydaje się, że Sanok sprytnie wykorzystał szczególny przepis, by pozyskać zawodnika bez zgody macierzystego klubu - kończy Terlecki.
Komentarze