McIntosh: Brakuje nam pewności siebie
Rozmowa z Colinem McIntoshem, 26-letnim Kanadyjczykiem, który od zeszłego tygodnia reprezentuje barwy beniaminka PHL - TMH Polonii Bytom. W swoim ostatnim meczu Polonia z McIntoshem w składzie przegrała w Tychach z miejscowym GKS-em aż 9:1.
HOKEJ.NET: - Przegraliście swój ostatni mecz 9:1. Co przesądziło o tak wysokiej porażce?
Colin McIntosh, napastnik Polonii Bytom: - Myślę, że głównym powodem tak wysokiej porażki była na pewno nasza mentalność. Tyszanie stwarzali bardzo dużo sytuacji, szczególnie po naszych błędach we własnej strefie obronnej. Należy również pamiętać, że graliśmy dzisiaj na trzy ataki, więc po pierwszej, bardzo dobrej tercji, zaczęło brakować nam sił i nie mogliśmy dotrzymać kroku gospodarzom. Na pewno będziemy nad tymi aspektami pracować na treningach, więc powinno być coraz lepiej w kolejnych spotkaniach.
To zdecydowanie najgorszy z meczów Polonii, odkąd w niej grasz...
- Mamy bardzo dobrego bramkarza i wielu utalentowanych zawodników z pola. Z Tychami zagraliśmy mało agresywnie i niekonsekwentnie w obronie. Pierwsza tercja była bardzo wyrównana. Graliśmy jak równy z równym przeciwko świetnemu zespołowi. Na początku drugiej tercji wciąż graliśmy dobrze i wynik remisowy się utrzymywał. Graliśmy tylko na trzy ataki, więc pod koniec tej odsłony meczu zabrakło nam sił, a potem zaczęliśmy popełniać głupie błędy i traciliśmy kolejne gole. W trzeciej tercji chcieliśmy nawiązać jeszcze walkę, ale nasze sytuacje nie kończyły się strzałem na bramkę golkipera gospodarzy.
Co zatem stało się po pierwszej tercji?
Trudno powiedzieć. Na początku spotkania czuliśmy się bardzo pewnie, jakbyśmy mieli mur w bramce. Na ziemie sprowadziła nas bramka w osłabieniu. Po niej graliśmy coraz gorzej w obronie, popełnialiśmy kolejne gole i tak dalej.
I łapaliście kolejne kary...
Dokładnie. Tak jak powiedziałem, w hokeju kary się zdarzają, ważne jak się gra w liczebnym osłabieniu. W tym meczu zarówno my jak i tyszanie mieliśmy dużo kar. Oczywiście gdy gra się w przewadze stwarza to świetną okazję do zdobycia bramki. W meczu z GKS-em aż trzy razy traciliśmy gola w osłabieniu. Jeśli chce się grać na wysokim poziomie musimy nad tym pracować i grać agresywniej. Na pewno sztab trenerski będzie z nami pracował nad grą w liczebnym osłabieniu.
Za tobą trzeci mecz w barwach Polonii. Do tej pory grałeś z Jastrzębiem, Sanokiem i Tychami. To dla ciebie raczej ciężki debiut w polskiej lidze?
Tak, dokładnie. Razem z Drew Akinsem przylecieliśmy do Polski w zeszłym tygodniu, a we wtorek Polonia grała z Katowicami. Razem oglądaliśmy ten mecz. Katowice to oczywiście dobry zespół, ale na pewno nie aż tak dobry jak Sanok. Gdy pierwszy raz wyszedłem na lód w meczu z Sanokiem nie spodziewałem się tak ciężkiego meczu. Ciarko PBS Bank KH Sanok gra bardzo dobry hokej, agresywny. W Ameryce nie wiemy zbyt dużo o PHL, więc przylot i gra w Bytomiu to bardzo ciekawe doświadczenie. W Polsce jest wielu utalentowanych zawodników. Dla mnie i Drewa Polska to piękny kraj.
Co zatem wiedziałeś o naszej lidze?
- Tak naprawdę to niewiele (śmiech). Słyszałem, że gra tu kilku Kanadyjczyków w drużynie z Sanoka. Wiedziałem też, że gra tam świetny amerykański bramkarz. W ostatnim sezonie grałem w Niemczech i mój trener pochodził z Polski. To on przedstawił mnie z ludźmi z tej ligi. Przed przyjazdem tutaj znałem parę nazwisk, ale nikogo osobiście.
Teraz udajecie się do Krynicy na mecz z ciągle silnym Dream Teamem. Obawiacie się tego meczu?
- Wiem, że gra tam wielu kadrowiczów, więc na pewno potrafią oni grać w hokeja co z reszta widać po tabeli. Krynica ma bardzo dobry skład, jednak dla nas nie jest ważne kto tam gra. Jesteśmy młodzi i będziemy starać się dać z siebie wszystko w tym spotkaniu.
Obecnie Polonia znajduje się na dnie ligowej tabeli. Nie odnieśliście jeszcze żadnego zwycięstwa i chyba czas to zmienić...
- Przed przyjazdem do Polski wiedziałem, że ta drużyna znajduje się na ostatnim miejscu, jednak do przedostatniej drużyny nie tracimy wiele. Ważne by w końcu się przełamać i wygrać pierwszy mecz. Wciąż mamy bardzo dużo spotkań do rozegrania i dlatego jestem dobrej myśli. Musimy walczyć o 6-7 miejsce, a wtedy na pewno zagramy w play-offach, a przecież one rozstrzygną losy tego sezonu. Mamy młodych, utalentowanych zawodników, ale brakuje nam pewności, którą na pewno zyskamy po pierwszej wygranej.
Rozmawiał Jacek Kopciński
Komentarze