Michal Fikrt: Wojna wciąż trwa
- Wygraliśmy dwie bitwy, ale wojna wciąż trwa - mówił po sobotnim spotkaniu Michal Fikrt, bramkarz Aksam Unii Oświęcim. Biało-niebiescy pokonali Cracovię po rzutach karnych i już jutro staną przed szansą awansu do półfinału.
32-letni Czech w obu spotkaniach z krakowianami pokazał się z dobrej strony. Trzeba jednak przyznać, że zdecydowanie więcejpracy miał w drugim meczu, w którym oświęcimianie wygrali dopiero po rzutach karnych. W znakomitym stylu obronił uderzeniaPetra Dvorzaka, Milana Kostourka i Marka Kalusa, a przy straconych bramkach nie miał większych szans.
- Pasy w drugim meczu były trochę lepsze. Niezwykle ważne pod względem psychologicznym było trafienie Petra Lipiny, któredodało nam jeszcze więcej wiary. Walczyliśmy do ostatnich minut i można powiedzieć, że wyrwaliśmy rywalom to zwycięstwo -stwierdził Michal Fikrt, który w serii rzutów karnych nie dał się pokonać Sebastianowi Kowalówce, Aronowi Chmielewskiemu iMilanowi Kostourkowi.
- We wtorkowym meczu musimy zagrać bardzo odpowiedzialnie. Przystąpimy do tego spotkania, jakby w rywalizacji wciążbyło 0:0, bo odrobina pokory i respektu do rywala jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Niemniej zrobimy wszystko, by wygrać - dodał "Fiki".
Trzecie starcie obu drużyn rozpocznie się jutro o godzinie 18.00. Przed meczem swoje złote medale zaprezentują zawodniczki UKHK Unia Oświęcim, które wczoraj po raz pierwszy w historii zdobyły tytuł Mistrzyń Polski.
Komentarze