Obiecywali poprawę... i dotrzymali słowa (WIDEO)
GKS Tychy wyrównał stan półfinałowej rywalizacji z Aksam Unią Oświęcim. W dzisiejszym meczu podopieczni Jirziego Szejby odnieśli pewne zwycięstwo 6:1 (3:1, 3:0, 0:0). - Agresywna gra w końcu przyniosła efekty – cieszył się drugi trener trójkolorowych Krzysztof Majkowski.
Tyszanie wyciągnęli wnioski z wczorajszego meczu i od samego początku zabrali się solidnie do roboty. Grali szybciej, agresywniej i przede wszystkim skuteczniej. Już w 2. minucie wynik spotkania otworzył Adrian Parzyszek, który po dograniu Łukasza Sokoła popisał się celnym uderzeniem z bekhendu.
– Wczoraj przegraliśmy, więc do dzisiejszego meczu przystąpiliśmy z mocnym postanowieniem poprawy. Chcieliśmy zmyć tę plamę, dlatego od samego początku zaatakowaliśmy– stwierdził Michał Kotlorz, defensor gospodarzy.
Później kilka okazji mieli biało-niebiescy, a najlepszą z nich w 5. minucie zmarnował Mateusz Bepierszcz, który po solowej akcji strzelił wprost w Sztefana Żigardiego. Jednak pięć minut później czeski golkiper musiał wyciągnąć gumę z siatki. Znakomite podanie Petera Barinki wykorzystał Peter Tabaczek, który uderzył bez przyjęcia i złapał bramkarza rywali na przemieszczeniu.
Jeszcze przed przerwą podopieczni Jirziego Szejby odzyskali kontrolę nad wydarzeniami na lodzie, a pomogły im w tym dwa gole. W 17. minucie czerwone światło nad oświęcimską bramką zapalił Jarosław Rzeszutko, skutecznie dobijając krążek po uderzeniu Ladislava Havlika (trafił w słupek). Minutę później na ławkę kar powędrował Ladislav Gabrisz, a tyszanie potrzebowali zaledwie 13 sekund, by założyć zamek i trafić do siatki. Zasłużone gratulacje od swoich partnerów odebrał Pavel Mojżisz.
– Ten mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli – stwierdził Peter Tabaczek.
Emocje skończyły się już w drugiej tercji. 12 sekund po jej rozpoczęciu Adam Bagiński w sytuacji sam na sam pokonał Michala Fikrta i tyszanie wypracowali sobie trzybramkową zaliczkę.
– Wydaje mi się, żebył to kluczowy moment dzisiejszego meczu– podkreślił Michał Kotlorz, defensor GKS-u, który najpierw znakomicie dograł do „Bagisia”, a później wziął sprawy w swoje ręce i precyzyjnymi strzałami spod linii niebieskiej dwukrotnie zaskoczył Fikrta. Oświęcimski golkiper po szóstym trafieniu opuścił swój posterunek. Zastąpił go Przemysław Witek, który do końca spotkania nie dał się pokonać.
– Czego nam dzisiaj zabrakło? Chyba wszystkiego po trochu. Hokejowa fortuna była dzisiaj z rywalami. Dziś wszystko im wychodziło– stwierdził Peter Tabaczek, strzelec honorowego gola dla biało-niebieskich.–Mamy teraz trochę czasu na złapanie oddechu i przygotowanie się do kolejnych spotkań. W piątek i sobotę zagramy już na własnym lodzie. Trzeba w końcu przełamać tę niekorzystną serię.
Powiedzieli po meczu:
Peter Mikula, trener Aksam Unii:–Wiedzieliśmy, że GKS będzie chciał odpracować wczorajsza wpadkę. Rywale byli dzisiaj zespołem szybszym i bardziej agresywnym. Trzeba jednak pamiętać, że wynik tej rywalizacji jest wciąż otwarty. Przed nami mecze w Oświęcimiu.
Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS-u Tychy:–Wyszło nam to, czego we wczorajszym meczu zabrakło. Agresywna gra w końcu przyniosła efekty. Strzeliliśmy Unii sześć bramek i zasłużenie wygraliśmy.
)
GKS Tychy – Aksam Unia Oświęcim 6:1 (3:1, 3:0, 0:0)
1:0 – Parzyszek – Sokół, Guzik (1:54),
1:1 – Tabaczek – Barinka, Jaros (9:39) ,
2:1 – Rzeszutko – Havlik, Łopuski (16:17),
3:1 – Mojżisz – Kotlorz, Bagiński (17:52, 5/4)
4:1 – Bagiński – Kotlorz, Sulka (20:12).
5:1 – Kotlorz – Witecki (24:19),
6:1 – Kotlorz – Sulka, Malasiński (32:27, 4/4)
Sędziowali: Tomasz Radzik, Paweł Meszyński (główni) – Marcin Polak, Mariusz Smura (liniowi)
Kary: GKS – 16 minut, Unia – 22 minuty (w tym dwie minuty kary technicznej).
Strzały: 34-26.
Widzów: ok. 2300.
Stan rywalizacji: 1:1.
Kolejny mecz: w piątek w Oświęcimiu (godz. 18:45).
GKS Tychy: Żigardy – Sulka (2), Kotlorz; Vitek (4), Bagiński, Malasiński (2) – Mojżisz, Wanacki; Łopuski (2), Rzeszutko, Kolusz – Sokół, Havlik (2); Guzik, Parzyszek, Steber (2) – Gwiżdż; Baranyk, Galant (2), Witecki.
Trener: Jirzi Szejba
Aksam Unia: Fikrt (od 32:28 Witek) – Jakesz, Połącarz (2); Jaros (4), Tabaczek (2), Barinka – Zosziak, Gabryś (2); Tvrdoń, Lipina, Modrzejewski (2) – Gabrisz (4), Ciura; Piotrowicz, Kalinowski, Bepierszcz – Piekarski (2); Różański, Komorski, Adamus (2) oraz Stachura.
Trener: Peter Mikula.
Komentarze