Bijatyka! Pięści, kije i bidony poszły w ruch! (WIDEO)
Tylko niespełna dwie tercja trwało spotkanie towarzyskie między drużynami MMKS Podhale Nowy Targ, a Ciarko PBS Bank Sanok rozegrane w ramach pikniku hokejowego organizowanego przez klub z Nowego Targu. Mecz zakończył się wielką bijatyką i awanturą z udziałem zawodników obu drużyn i trenera „Szarotek" Marka Ziętary.
- Powodem zakończenia spotkania było brak zainteresowania grą w hokeja obu drużyn -krótko wyjaśnił powody swojej decyzji, arbiter główny tego spotkania Robert Długi.
Była 39. minuta, kiedy pod nowotarskim boksem doszło do szamotaniny, która następnie zamieniła się w bijatykę. Najbardziej oberwało się Maciejowi Kmiecikowi, którego pięściami okładał Mike Danton. Pojedynek stoczyli nawet bramkarze Bartłomiej Niesłuchowski i Brayan Pitton. Kiedy wydawało się, że sytuacja po kilku minutach została opanowana, nerwy puściły trenerowi Podhala Markowi Ziętarze. W ruch poszedł bidon i kij hokejowy, które poleciały w kierunku jednego z sanockich zawodników. Doszło do ostrych przepychanek.
- Nie pozwolę sobie na to żeby zawodnik w moim kierunku rzucał wyzwiskami i obelgami. Za długo jestem trenerem, aby takie coś tolerować. Bez względu na wszystko zawodnik w stosunku do trenera powinien mieć szacunek. Musiałem zareagować. Nie wytrzymałem – wyjaśnił powody swojego zachowania Ziętara, który uważa, że to co się stało było konsekwencją wcześniejszych wydarzeń na lodzie – Pierwszym taki moment, było nieuznanie nam prawidłowej bramki przez sędziego. Nie potrafię zrozumieć dlaczego nawet nasi sędziowie nas krzywdzą. Jeżeli miał wątpliwości, mógł posiłkować się analizą video. Ta na pewno by dowiodła, że gol był zdobyty prawidłowo. Drugi moment zapalny to sytuacja po którym Danton zaatakował Maćka Kmiecika uderzeniem w tył głowy. Rozumiem, że Maciek był tym, który sprowokował to zajście i z pewnością dostał by dwuminutową karę, ale nie może to tłumaczyć tak brutalnego zagrania jakiego dopuścił się gracz Sanoka- tłumaczy Ziętara.
- Zaczęło się od tej bójki. Uważam, że zupełnie niepotrzebnie włączyli się do niej zawodnicy Podhala, którzy przebywali wtedy w boksie. Ci, którzy wszczęli bójkę powinni to rozstrzygnąć między sobą. Nie może być tak, że robi się nagle dwóch, trzech czy nawet pięciu na jednego. To był absurd. Uważam, że sędziowie podjęli słuszną decyzję. Wystarczająco dużo mamy w zespole kontuzji, aby narażać się na kolejne urazy. Przyznam, że z czymś takim spotkałem się po raz pierwszy odkąd jestem w hokeju- ocenił trener Sanoka, Tomasz Demkowicz.
Do momentu tej feralnej 39 minuty goście prowadzili 3:0 po trafieniach Matusza Wilusza, Kamila Dolnego i Jordana Knoxa. Sytuacje bramkowe mieli i nowotarżanie, ale żadnej z nich nie potrafili wykorzystać. - Nie pierwszy już raz zawiodła skuteczność. Z gry nie byliśmy na pewno gorszym zespołem. Popełnialiśmy jednak błędy, które rywale wykorzystali - ocenił Ziętara.
MMKS Podhale Nowy Targ – Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:3 (0:2, 0:1) mecz przerwany w 39 minucie i 5 sekundzie
Bramki: 0:1 Wilusz – Mermer - Radwański 16:33, 0:2 Dolny – Knox - Danton 19:27, 0:3 Knox – Danton 34:18. Sędziował Robert Długi z Nowego Targu.
MMKS Podhale: Raszka – Lucka, Sulka, Gruszka, Różański, Damian Kapica – K. Kapica, Tomasik, Zarotyński, Bryniczka, P. Kmiecik – Łabuz, Mrugała, M. Michalski, Wronka, Wielkiewicz – Jaśkiewicz, Wojdyła, Stypuła, Daniel Kapica, M. Kmiecik.
Ciarko PBS Bank: Pitton – Zatko, Dutka, Ćwikła, Pietrus, Sinagl – Williams , Dolny, Danton, Zapała, Knox - Rąpała, Olearczyk, Radwański, Wilusz, Kostecki oraz H. Demkowicz, Sawicki, Mermer.
Komentarze