Wiarą góry przenosić
Orlik Opole sprawił nie lada niespodziankę, pokonując na własnym lodzie Ciarko PBS Bank KH Sanok 6:4.
- Na pewno zostawimy serce na lodzie i będziemy walczyć. W sporcie wszystko jest możliwe - powiedział nam przed meczem Jacek Szopiński trener opolan.
I miał rację. W dzisiejszym meczu Orlik pokazał, że w tym sezonie nie będzie chłopcem do bicia. Pierwsze zwycięstwo w ekstralidze, i to od razu z Mistrzem Polski, na pewno da innym zespołom wiele do myślenia.
W mecz opolanie nie weszli jednak najlepiej. Pierwsza tercja w wykonaniu Orlika była niemrawa, ale trzeba powiedzieć, że Sanok też nie grał najlepiej. Wynik spotkania zawodnicy z grodu Grzegorza otworzyli w 5. minucie spotkania, za sprawą swojego wychowanka Michała Radwańskiego. Po pięciu minutach Johna Murraya pokonał Matt Williams i było 0:2. Orlik w tym czasie grał w osłabieniu, bowiem dwie minuty karne otrzymał Michał Szczurek.
W drugą tercję meczu również lepiej rozpoczęli gości. Choć kibice zgromadzeni na opolskim Toropolu na gola musieli czekać aż do 35. minuty spotkania. Nie znaczy to jednak, że mecz nie był zacięty. Okazji bramkowych jednak więcej mieli zawodnicy z Sanoka, ale Murray bronił bardzo dobrze. W 35. minucie dwóch graczy z Opola odsiadywało dwuminutowe kary, co skrzętnie wykorzystali goście, strzelając trzeciego gola. Zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Krzysztof Zapała.
Minutę później dwuminutowe wykluczenie zarobił Mateusz Wilusz i Orlik, grając w przewadze, strzelił pierwszego gola w ekstralidze, bo Bryana Pittona pokonał Maciej Rompkowski. Chwilę później po pięknym podaniu Marcina Obrała bramkę kontaktową zdobył Joseph Harcharik. Sanok grał coraz bardziej nerwowo, a Orlik atakował, jednak druga odsłona meczu zakończyła się wynikiem 2:3.
Trzecia tercja to popis opolan, którzy pokazali, że potrafią grać dynamicznie, składnie i efektownie. Orlik szybko doprowadził do remisu za sprawą bardzo dobrze dysponowanego Michała Szczurka, a chwilę później wyszedł na prowadzenie po golu Harcharika. Gracze z Podkarpacia, co prawda zdołali się otrząsnąć i zdobyć czwartą bramkę, ale Orlik wiedział, że Mistrz Polski jest tego dnia do pokonania.
W końcówce meczu w opolan wstąpiły nowe siły i po golu Łukasza Korzeniowskiego trybuny na opolskim lodowisku oszalały. Sanok zdecydował się na zdjęcie bramkarza, pierwszej akcji po przejęciu krążka Orlik nie zamienił na gola, ale strzał Szczurka z tercji obronnej Orlika wprawił wszystkich w zachwyt. Na trzydzieści sekund przed końcem doszło do faulu, za który obrońca gospodarzy Bartłomiej Bychawski otrzymał karę meczu. Wtedy też wywiązała się wymiana zdań i ciosów, ale wyniku meczu już nic nie zmieniło i Orlik w pełni zasłużenie cieszył się ze zdobycia trzech punktów i z pierwszego zwycięstwa w sezonie.
- Inaczej nie mogliśmy sobie tego wymarzyć. W pełni zrealizowaliśmy to, co mówił trener i to się opłaciło. Graliśmy na zero z tyłu i czekaliśmy na kontry i bramki, a one przyszły. Nie wykorzystaliśmy oczywiście wszystkich okazji, które wypracowaliśmy, ale cieszymy się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie - powiedział Michał Szczurek, zdobywca dwóch goli w dzisiejszym meczu.
Orlik Opole - Ciarko PBS Bank KH Sanok 6:4 (0:2, 1:1, 4:1)
0:1 - Radwański - Kostecki (5:45),
0:2 - Williams - Zatko, Vozdecky (9:09, 5/4),
0:3 - Zapała - Da Costa, Danton (33:57, 5/3),
1:3 - Rompkowski - Szydło, Sordon (36:47, 5/4),
2:3 - Harcharik - Obrał (37:52),
3:3 - Szczurek - Szydło, Rompkowski (42:34),
4:3 - Harcharik - Obrał, Sznotala (48:09),
4:4 - Kostecki - Radwański, Sawicki (54:43),
5:4 - Korzeniowski - Zwierz (57:23),
6:4 - Szczurek (59:15, do pustej bramki).
Sędziowali: Tomasz Radzik - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski.
Minuty karne: 37 - 16.
Strzały:25-52.
Widzów: ok. 700.
Orlik: Murray (2) - Bychawski (5+20), Semiannikow; M. Zwierz, Korzeniowski (2), Tichomirow - Ł. Sztotala (2), M. Stopiński; Obrał, Harcharik, Wójcik - Sordon, Kostek; Szczurek (4), Szydło (2), Maciej Rompkowski - Trawczyński, Duda; Gawlik, Resiak.
Trener: Jacek Szopiński.
Sanok: Pitton - Zatko, Williams (4), Vozdecky, Pietrus, Singal - Dutka (2), J. DaCosta, Danton (6), Zapała, Knox - Dolny (2), Rąpała, Biały, Sawicki, Wilusz (2) - Demkowicz, Radwański, Kostecki, Mermer.
Trener: Tomasz Demkowicz.
Komentarze