O nadchodzącym sezonie i nowym pozasportowym wyzwaniu
Rozmowa z Gabrielem Smolejem, w przeszłości znakomitym bramkarzem reprezentacji Polski i kilku polskich klubów, a obecnie ekspertem hokejowym i .... kandydatem na burmistrza Nowego Targu.
Wyjątkowo długo przyszło w tym sezonie czekać na oficjalną inaugurację Polskiej Hokej Ligi. Zdążył się pan za nią stęsknić? W ogóle można się za nią stęsknić?
- Jak najbardziej. Bez względu na poziom, ta dyscyplina w naszym kraju ma spore grono zagorzałych kibiców, do których i ja się zaliczam. Faktycznie wyjątkowo długo przyszło nam czekać aż liga ruszy, ale najważniejsze, że wreszcie znaleziono kompromis, dogadano się, osiągnięto pewną stabilizację i nic już nie stoi na przeszkodzie aby rozgrywki ligowe się rozpoczęły.
Liga może w tym sezonie czymś zaskoczyć? Co pan sobie po niej obiecuje?
- Liczę, że przede wszystkim będzie ciekawa, zacięta i przez to dostarczy nam dużych emocji. A są ku temu spore przesłanki. Doszło do sporych roszad w składach drużyn. Jest sporo ciekawych transferów i nowych nazwisk w lidze. Ciężko tak naprawdę w tym sezonie wskazać jednego kandydata do złota. Jest ich kilku. Na pewno Sanok, Tychy, Jastrzębie. Spory potencjał ma Cracovia, a z tego co słyszę ma jeszcze się wzmocnić zawodnikami z Kanady. Dlatego i „Pasy" uważam, że mogą włączyć się ponownie w walkę o najwyższe cele.
Dziesięć drużyn w ekstraklasie to pana zdaniem liczba optymalna?
- Myślę, że na dzisiejszy stan polskiego hokeja jest to odpowiednia liczba. Dobrze się stało, że ekstraklasa w tym sezonie zawita do Opola. Tamtejsi działacze wykazali się dużą determinacją aby spełnić wszelkie wymogi pozwalające uzyskać licencję na grę na najwyższym szczeblu. Zbudowano tam ciekawą drużynę. Zresztą pokazał to już niedzielny, rozegrany mecz awansem, w którym Orlik ograł mistrza Polski z Sanoka. Cieszę się też, że uratowano hokej w Katowicach, choć tutaj tak naprawdę jest wielki znak zapytania jak ten zespół będzie w lidze wyglądał i jaki poziom sobą reprezentował.
Podhale ma szansę już w tym sezonie dobić do czołówki? Kibice z Nowego Targu są już mocno spragnieni chociażby malutkich sukcesów.
- Podhale ma na pewno ciekawy zespół i sprawi niejedną niespodziankę. Sparingi, poza pojedynczymi wyjątkami, wyglądały obiecująco. Doszła spora grupa doświadczonych zawodników, że wspomnę tutaj o Maćku Sulce czy Jarku Różańskim. Powrót Damiana Kapicy to też duże wzmocnienie. Do tego od początku sezonu są w składzie Krystian Dziubiński i Darek Gruszka. Poza tym zeszły sezon sprawił, że młodzi zawodnicy na pewno nabyli obycia seniorskim hokejem, przez co teraz powinno być im łatwiej. Na pewno więc potencjał tego zespołu jest spory. Z drugiej strony skończył się też swojego rodzaju parasol ochronny, jakim była młodość i brak doświadczenia. Kibice mają prawo oczekiwać zdecydowanie lepszych wyników.
W gronie pozyskanych zawodników jest czeski bramkarz Ondrej Raszka. To dobry ruch nowotarskich działaczy?
- Poczekajmy jeszcze z oceną. Kilka pierwszych meczów da odpowiedź czy Ondrej spełni pokładane w nim nadzieję. A te są spore, bo od jego postawy będzie bardzo dużo zależało. Do tej pory poza krótkim okresem spędzonym w Katowicach, pełnił w swoich zespołach rolę bramkarza rezerwowego. W Podhalu ma być już wiodącą postacią. Zobaczymy jak sobie poradzi z presją. To jeszcze przecież młody zawodnik. Na pewno w Nowym Targu ma szansę się wypromować. Zobaczymy czy ją wykorzysta.
Porażka 1:10 w rozegranym awansem meczu z Sanokiem, może odbić się na dyspozycji „Szarotek" na początku sezonu?
- Myślę, że nie. Na pewno rozmiary przegranej były bolesne i zaskakujące, ale złożyło się na nią wiele czynników. Podhalu nic w tym meczu nie wychodziło, a Sanokowi niemal wszystko. Nie sądzę, jednak aby to miało jakiś wpływ na postawę „Szarotek" w kolejnych meczach.
Przyznanie Krakowowi organizacji Mistrzostw Świata Dywizji I, może być pierwszym krokiem do odbudowy pozycji hokeja w hierarchii polskich sportów zimowych?
- Wierzę w to mocno. To bardzo duże wzywanie, ale i wielka szansa na to aby wreszcie rozkochać hokej w ludziach, którym do tej pory ta dyscyplina była obojętna. Ostatnie mistrzostwa świata w siatkówce i wielki sukces naszej reprezentacji dowiodły jak istotną rolę odgrywa kibic. Liczę na to, że choć namiastkę tego zobaczymy w kwietniu w Krakowie.
Odjedźmy o sportu i pomówmy o polityce. Będzie Pan ubiegał się o stanowisko burmistrza miasta Nowy Targ w zbliżających się wyborach?
- Tak, będę kandydował. Wielu ludzi mnie namawia do tego. Sporo nad tym rozmyślałem. Uznałem, że spróbować nie zaszkodzi. Jest we mnie sporo chęci do działania. Dostrzegam wiele istotnych problemów, z którymi chciałbym się zmierzyć.
Wśród pana postulatów wyborczych zapewne istotną rolę odegra sport.
- Oczywiście. Ze sportem związany jestem całe życie. Doskonale wiem, jak istotną rolę odgrywa on w kwestiach społecznych. Nie chciałbym jeszcze wchodzić w dyskusję o hasłach wyborczych. Poczekajmy aż kampania ruszy na dobre.
Rozmawiał Maciej Zubek
Komentarze