Nasze zwycięstwa nie są przypadkowe
Rozmowa z Ondřejem Raszką, czeskim bramkarzem „Szarotek" na temat przebiegu ligowych rozgrywek i staraniach o polskie obywatelstwo.
W czym tkwi sekret znakomitych wyników jakie osiągacie na początku sezonu? Siedem zwycięstw z rzędu, robi wrażenie. Czy kiedykolwiek wcześniej przytrafiła Ci się taka seria?
- Chyba nie. Przynajmniej nie pamiętam żeby moja drużyna wygrała taką ilość spotkań z rzędu. Na pewno nasze wyniki są zaskoczeniem. Nikt raczej nie spodziewał się tego, że zaczniemy tak dobrze. Ale to nie bierze się z niczego. Ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy. I co najważniejsze świetnie rozumiemy się jako drużyna. Każdy pomaga każdemu i to przynosi efekty. Nie ma w zespole słabego ogniwa.
Trener Marek Ziętara i koledzy z zespołu podkreślają dużą Twoja rolę w dotychczasowych wynikach zespołu. Dobra dyspozycja oznacza, że w pełni zaaklimatyzowałeś się w zespole?
- Tak. Z aklimatyzacją nie miałem problemów. Zresztą większość chłopaków już wcześniej znałem. W końcu na polskich lodowiskach gram już parę ładnych lat. Szybko wkomponowałem się drużynę. A z tymi zasługami to nie przesadzajmy. Wyniki to zasługa całej drużyny. Świetnie gramy w obronie, przez co jest mi dużo łatwiej.
Nowy Targ przypadł Ci do gustu?
- Tak i to bardzo. Zresztą nie tylko Nowy Targ, ale i okolice. Pierwszy raz w życiu miałem okazję być w Zakopanem. I na pewno jeszcze tam wrócę. Chcę pochodzić po górach, ale na to potrzeba czasu, a na razie liga w pełni, więc trudno wygospodarować trochę wolnego. Lubię też od czasu do czasu skoczyć na baseny termalne do Bukowiny Tatrzańskiej. To dobrze robi dla regeneracji organizmu.
Które z dotychczasowych spotkań było najtrudniejsze?
- Nie myślałem nad tym. Każde spotkanie jest trudne. Każde zaczyna się od 0:0. Każde miało swoją historię. Do każdego przeciwnika trzeba podchodzić z takim samym zaangażowaniem i koncentracją. Nam na razie to się udaje i to się przekłada na wyniki.
Początek ligi czymś Cię zaskoczył?
- Jest bardzo ciekawie. Wydaj mi się, że liga jest bardziej wyrównana niż w zeszłym sezonie. Sporo jest niespodzianek. Ciężko przewidzieć wyniki większości spotkań. Pytanie tylko, czy te słabsze drużyny w perspektywie trudów całego sezonu będą w stanie dotrzymywać kroku faworytom.
Przed wami dwa bardzo trudne mecze na swoim lodowisku. Najpierw w piątek z GKS Tychy, a później w niedzielę z JKH Jastrzębie. Podtrzymacie serię zwycięstw?
- Jeżeli zagramy na podobnym poziomie jak dotychczas, to myślę że stać nas na dużo w tych meczach. Oczywiście będzie bardzo trudno. Zarówno Tychy jak i Jastrzębie to klasowe zespoły. Ci drudzy zapewne pałają rządzą rewanżu za porażkę z nami na swoim lodowisku. To ich jeszcze bardziej zmotywuje. O Jastrzębiu pomyślimy jednak dopiero w sobotę. Teraz cała uwaga skupia się na Tychach.
Jakiś czas temu wspomniałeś, że Twoim marzeniem jest gra w reprezentacji Polski. Starasz się o obywatelstwo?
- Tak. To jednak jest dosyć długa i procedura. Gromadzę już odpowiednie dokumenty. Mam już zgodę Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie na występy w barwach polskiej reprezentacji, ze względu na odpowiedni czas spędzony w polskich klubach. Czekam więc cierpliwie. Kiedy już uzyskam obywatelstwo, będę czekał na swoją szansę od selekcjonera.
Rozmawiał Maciej Zubek
Komentarze