"Szarotki" wracają do gry o finał!

Grubo przeliczyli się Ci, którzy po dwóch przegranych przez hokeistów MMKS Podhala meczach w Jastrzębiu, wróżyli im szybki koniec półfinałowej batalii. „Szarotki" we własnej hali odżyły. Wygrały starcie numer trzy i tym samym wróciły do walki o finał. Mecz numer cztery już w niedzielę także w Nowym Targu.

Niesieni głośnym dopingiem ponad 3 tysięcznej publiczności gospodarze od samego początku poszli na ostrą wymianę z rywalem. To poskutkowało tym, że w pierwszej tercji widzieliśmy hokej jaki chciałoby się oglądać na polskich lodowiskach jak najczęściej. Wysokie tempo, dynamicznie przenoszone akcje spod jednej pod drugą bramkę, parady bramkarzy i wreszcie wiele sytuacji „ciało w ciało". Nikt tutaj się nie oszczędzał. Momentami bandy dosłownie trzeszczały.

Gole w pierwszej tercji padły dwa. Oba były autorstwa zawodników Podhala. W 8 min Damian Kapica dograł zza bramki do Piotrka Kmiecika, ten uderzył, krążek przetoczył się jeszcze pod interweniującym Dawidzie Zabolotnym i wpadł do bramki. Kapica miał udział także przy trafieniu na 2:0 w 17 min, asystując przy trafieniu Jonii Havarinena. Fiński obrońca „Szarotek" uderzył nie do obrony, w samo „okienko".

Druga tercja toczyła się według scenariusza „cios za cios". Pierwsze wyprowadziły go „Szarotki", konkretnie kapitalnie dysponowany w tym spotkaniu Kapica. W 22 min zdecydował się on na indywidualną akcję, w której mimo asysty obrońcy z Jastrzębia objechał bramkę i będąc przed nią oddał strzał po lodzie, Zabolotny spóźnił się z interwencją i Podhale prowadziło już 3:0. W 27 min z pierwszego gola w meczu cieszyli się przyjezdni. Pierwsze uderzenie Martina Przygodzkiego Ondrej Raszka obronił, ale wobec dobitki był już bezradny. W 33 min odpowiedział Kmiecik, który po wjechaniu do tercji przeciwnika, nie kalkulując zbytnio oddał skuteczny strzał. Po tej bramce Zabolotnego w bramce gości zmienił Przemysław Odrobny. Ostatnie słowo w tej części gry należało do przyjezdnych. W 35 min w momencie ich gry w liczebnej przewadze Tomas Protivny „przestrzelił" Raszkę spod linii niebieskiej.

Tercja trzecia to istna „młócka" na lodzie. Mnóstwo prowokacji i złośliwości. Sędziowie kompletnie nie panowali nad tym co działo się na tafli. Zawodnicy co rusz okładali się pięściami. Pojedynki w stylu MMA stoczyli Maciej Sulka z Michalem Plichtą i Mateusz Wojdyła z Radosławem Nalewajką. Łącznie w tej części spotkania nałożono na zawodników obu drużyn aż 127 minut (!) kar. Częściej faulowali goście, którzy zdecydowaną większość czasu w tej części gry grali w czwórkę bądź trójkę. Z kilku okresów gry w przewadze nowotarżanie wykorzystali tylko jedną. W 43 min po raz kolejny w głównej roli wystąpił Damian Kapica, mocny uderzeniem z dystansu pieczętując zwycięstwo swojego zespołu.

- Podhale wygrało zasłużenie. Ciężko jednak nazwać hokejem to co momentami działo się w tym meczu. To były bardziej zapasy na lodzie. Przyczynili się do tego sędziowie. Nie może być tak, że każde dotknięcie kijem to faul. Tak się dziś nie gra. To był jeden wielki bałagan. – stwierdził kapitan JKH, Maciej Urbanowicz.

- Taki jest play-off. Na takie mecze też trzeba być gotowym. Wszystko zdarzyć się może. Każdy spotkanie jest inne. Dziś wreszcie nasza gra wyglądała tak jak wyglądać powinna. Wygraliśmy i to najważniejsze. Teraz trzeba zregenerować siły i myśleć już o meczu niedzielnym – przyznał kapitan Podhala, Jarosław Różański.

- Wygraliśmy zasłużenie. Z przebiegu całego meczu byliśmy lepsi. To tylko wygrana bitwa, wojna trwa dalej. Niemniej to ważne zwycięstwo głównie z psychologicznego punktu widzenia. To była męska, twarda gra. W naszym wykonaniu to był jeden z lepszych meczów o ile nie w całym sezonie to w play-off na pewno. Odrębne słowa pochwały należą się Darkowi Gruszce, który mimo niewyleczonej kontuzji zdecydował się pomóc drużynie – ocenił szkoleniowiec Podhala, Marek Ziętara.

Komentarza co do przebiegu meczu odmówił trener gości Robert Kalaber. To jego gest solidarności wobec nie wpuszczonych na mecz kibiców z Jastrzębia. Wydaje się jednak, że szkoleniowiec powinien zachować więcej profesjonalizmu, bo tego wymaga wykonywany przez niego zawód.

Kibiców z JKH w Nowym Targu stawiło się ponad dwudziestu. Zamiast na lodowisku, spotkanie obejrzeli w jednym z pobliskich barów.

- O zakazie wiedzieliśmy. Mimo to liczyliśmy, na dobrą wolę i zdrowy rozsądek w ostatniej chwili. Rozmawiałam osobiście i z szefem ochrony, i z przedstawicielem policji. Od obu usłyszałam stanowcze nie. Co więcej pan z policji zagroził, że jeżeli jakimś cudem dostaniemy się na obiekt, to będą zmuszeni interweniować. Tyle że to nie my łamiemy prawo, tylko to prawo jest łamane wobec nas. Próbowaliśmy negocjować. Mieliśmy przygotowaną listę z naszymi danymi w celu identyfikacji. Obiecaliśmy, że jeżeli jest potrzeba to możemy wmieszać się w tłum bez barw i nie prowadzić żadnego zorganizowanego dopingu. Padła nawet propozycja, że mogą nam kajdanki założyć byleby tylko dali nam możliwość zobaczyć jak gra nasza drużyna. Na nic się zdały nasze prośby. To jest dla nas niezrozumiałe. Nigdzie nie spotkaliśmy się z tego typu sytuacją, a jeździmy za swoją drużyną po całej Polsce. Nawet w Tychach czy Krakowie wpuszczono nas bez żadnego problemu i co więcej zezwolono nam nawet na dopingu. Na pewno tego tak nie zostawimy. W poniedziałek składamy zbiorowe zawiadomienie do prokuratury – podkreśliła Justyna Müller Koronowska ze Stowarzyszenia Kibiców Zielono-Czarno- Żółci.

Z fanami JKH solidaryzowali się i kibice Podhala, którzy w trakcie spotkania i po jego zakończeniu skandowali głośne: „polski hokej dla kibiców".

MMKS Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 5:2 (2:0, 2:2, 1:0)

Bramki: 1:0 Kmiecik (Damian Kapica, Bryniczka) 8, 2:0 Havarinen (Bryniczka, Kmiecik) 17, 3:0 Damian Kapica (Kmiecik) 22, 3:1 Przygodzki (Kulas, Bondarew) 27, 4:1 Kmiecik (Bryniczka, Kapica) 33, 4:2 Protivny (Urbanowicz, Steber) 35, 5:2 Kapica (Gruszka, Tomasik) 43.

Sędziowali: Tomasz Radzik z Krynic i Paweł Meszyński z Warszawy

Kary: 72 min (w tym kary meczu dla Sulki i Wojdyły) - 69 min (w tym kara meczu dla R. Nalewajki).

Widzów: 3000.

Podhale: Raszka – Sulka, Havarinen, Różański, Dziubiński, Gruszka – Tomasik, Lucka, Kmiecik, Bryniczka, Damian Kapica – Mrugała, Imrich, Michalski, Wronka, Omeljanenko oraz Jaśkiewicz, Wojdyła, Zarotyński, Olchawski, Wielkiewicz.

JKH:Zabolotny (34 Odrobny) – Rompkowski, Nemecek, Bordowski, Polodna, Plichta – Bryk, Protivny, Marzec, Steber, Urbanowicz – Górny, Ałeksiuk, Bondarew, Ł. Nalewajka, Kulas –Kantor,Pastryk, Świerski.