Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19

Sobecki: Gra dla GKS Tychy była dla mnie dodatkową mobilizacją

Sobecki: Gra dla GKS Tychy była dla mnie dodatkową mobilizacją

Ikona klubu i jeden z ojców ogromnego pasma sukcesów tyskiej drużyny. Na swoim koncie ma dwanaście medali Mistrzostw Polski, w tym dwa złote. Przez wiele lat ostoja między słupkami tyskiej bramki. Do tego wierny wychowanek GKS Tychy, klubu, którego barwy reprezentował przez całą swoją karierę. Zapraszamy do przeczytania długiego wywiadu z Arkadiuszem Sobeckim, w którym rozmawiamy między innymi o potrzebach zmian, przygotowaniach do trenerskiej kariery i istocie wychowanków w zespole.

Popularny "Kacza" barwy GKS Tychy reprezentował nieprzerwanie od 1995 roku, a w latach 2002-2013 był podstawowym bramkarzem drużyny. Na swoim koncie zapisał dwa złote medale (w 2005 roku był najjaśniejszą postacią finałowych bojów z Unią Oświęcim), a także sześć srebrnych i cztery brązowe krążki. Sześciokrotnie sięgał również po Puchar Polski, a w sezonie 2007/08 wygrał klasyfikację "Złotego Kija". Występował także w Reprezentacji Polski, w której rozegrał piętnaście spotkań, między innymi na Mistrzostwach Świata Dywizji I w 2005 i 2007 roku.


Po dwudziestu latach na lodzie postanowił zawiesić łyżwy na kołku i stanąć po drugiej, tej trenerskiej stronie ławki. Teraz będzie zajmował się szkoleniem bramkarzy, czyli tym na czym zna się najlepiej - W polskich klubach trener bramkarzy to rzadkość. Ten temat został totalnie zaprzepaszczony w polskiej lidze, a już szczególnie w szkoleniu młodzieży, która to za kilka lat będzie tworzyć reprezentację i ligę. Jeżeli to nie zostanie poprawione to w przyszłości będziemy narzekać na ogromny deficyt rodzimych golkiperów.


Zapraszamy do lektury całej rozmowy oraz obejrzenia galerii zdjęć, na których uwieczniony został Arek!


Patrycja Hołojda: Oddanie swojego sprzętu na potrzeby Tyskiej Galerii Sportu to chyba poniekąd zamknięcie sobie drogi powrotu na lód, nawet na jednorazowy mecz. Ciężko było się z nim rozstać?


Arkadiusz Sobecki: - Na pewno nie była to łatwa decyzja. Zostałem w naszej drużynie trenerem bramkarzy, więc ten sprzęt nie będzie mi już potrzebny. Czuję się spełniony jako zawodnik, chociaż na pewno nie w stu procentach. Złotych medali w moim dorobku mogło być zdecydowanie więcej. Dobrze, że powstaje taka galeria i jeżeli ma to dać dzieciakom, młodzieży czy dorosłym możliwość obejrzenia z bliska sprzętu hokejowego to jest to fajna inicjatywa.

Nie zawarłeś sobie przy oddawaniu klauzuli, że będziesz miał możliwość wypożyczenia go?

- Myślę, że zawsze można zmienić ekspozycję (śmiech). A tak naprawdę to on był już tak zużyty, że musiałby zostać cały wymieniony na nowy, żebym mógł grać dalej. Także szansa powrotu jest, ale… w nowym sprzęcie (śmiech).

Oprócz ikony, klub stracił także jednego z niewielu wychowanków. Z roku na rok ta liczba w tyskiej drużynie jest coraz mniejsza i nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie to się poprawiło.


- To ogromny ból dla klubu, jeżeli traci swojego wychowanka, tym bardziej, że nasz zespół nie ma ich zbyt wielu. Mam nadzieję, że nasza dorastająca młodzież będzie regularnie zasilała szeregi GKS Tychy. Jest dziura pokoleniowa pomiędzy juniorami, juniorami młodszymi, czyli tam gdzie teraz gra Bartek Jeziorski, a następną grupą młodych hokeistów. Musimy trochę poczekać, aż dzieci z roczników 2003, 2004, 2005 podrosną, ale liczę na to, że uda się ich w przyszłości włączyć do drużyny seniorskiej. Mam nadzieję, że będziemy kiedyś mieli taki zespół jak Podhale Nowy Targ, które składa się praktycznie z samych wychowanków.

Jesteś wiernym wychowankiem - cała kariera w jednym klubie. Nie chciałeś kiedyś czegoś zmienić?


- Podczas trwania mojej kariery miałem oczywiście propozycje zmiany klubu. Nad niektórymi można było się dłużej zastanawiać. W Tychach broniłem jednak jako jedynka, ostatnie lata to pasmo sukcesów tyskiego klubu, zespół cały czas był na czele tabeli, grał o medale. Dodatkową mobilizacją było to, że gram dla GKS Tychy, klubu, którego jestem wychowankiem oraz dla miasta, z którego pochodzę. To był taki mój priorytet, a jeżeli do tego wszystko było na dobrym poziomie, nie widziałem potrzeby zmian.

Nie chciałeś kontynuować teraz kariery w innym klubie?


- Myślę, że spokojnie mógłbym pograć jeszcze w jakimś innym polskim zespole. Stwierdziłem jednak, że nie ma sensu „niszczyć” na koniec tej całej mojej kariery w jednej drużynie, zaprzepaścić pozostania sercem z klubem, którego jestem wychowankiem. Nie ma co wymyślać czegoś na siłę.

W wywiadzie w 2011 roku mówiłeś „Praca z młodymi zawodnikami, nauka hokejowego, czy konkretnie bramkarskiego abecadła, na pewno byłaby dla mnie interesująca. Nie wykluczam więc współpracy z klubem, jeśli będzie taka szansa i możliwość. Wszystko zależy także od tego, czy w ogóle będzie takie zapotrzebowanie.” Uważasz, że jest taka potrzeba?


- Potrzeba jest ogromna. W polskich klubach trener bramkarzy to rzadkość. Zapomina się o położeniu nacisku na prowadzenie czegoś, co jest jednym z najważniejszych elementów hokeja, bo nie ukrywajmy, że golkiper jest tą najważniejszą osobą na lodzie. Ten temat został totalnie zaprzepaszczony w polskiej lidze, a już szczególnie w szkoleniu młodzieży, która to za kilka lat będzie tworzyć reprezentację i ligę. Jeżeli to nie zostanie poprawione to w przyszłości będziemy narzekać na ogromny deficyt rodzimych golkiperów.


Wprowadzenie przepisu obligującego kluby do wystawiania w przynajmniej 50% meczów w sezonie zasadniczym polskich bramkarzy to w takim razie chyba trafiony pomysł.

- To jeszcze nie jest do końca jasna kwestia. Trudno mi na chwilę obecną powiedzieć czy to dobry pomysł. Mamy niewielu bramkarzy, więc nie ma co na siłę wciskać ich między słupki, z drugiej strony praktycznie wszystkie liczące się w zeszłym sezonie kluby miały jako pierwszego bramkarza obcokrajowca, a to też nie jest dobre rozwiązanie, szczególnie dla reprezentacji.

Pracowałeś w przeszłości z Dariuszem Wieczorkiem i Markiem Batkiewiczem. Trener bramkarzy powinien być obowiązkiem w ekstraligowych klubach czy z drugiej strony nie mamy na tylu wykwalifikowanych szkoleniowców?


- Z jednej strony można tak powiedzieć, z drugiej mamy wielu dobrych polskich bramkarzy jak Mariusz Kieca, Tomek Jaworski, Tomek Rajski, Marek Rączka czy właśnie Marek Batkiewicz, którzy pokończyli kariery i spokojnie mogliby współpracować z klubami oraz rozwijać młodzież pod tym kątem. Tak jak mówiłem praca z młodzieżą to podstawa. Faktycznie współpracowałem z Darkiem Wieczorkiem i Markiem Batkiewiczem, ale jeżeli przeliczymy to na lata mojej kariery to jest to znikoma ilość treningów. Pozycja golkipera jest bardzo ważna, chociaż może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Szkoleniowiec bramkarzy ma taką świadomość, wie jak wygląda hokejowe życie od bramki, więc taka osoba w sztabie jest bardzo istotna i powinna być w każdym klubie.

Kolejny cytat ze wspomnianego wcześniej wywiadu: „Po skończeniu technikum budowlanego, chciałem iść w kierunku architektury, ale na Politechnice Śląskiej nie było studiów zaocznych, tylko dzienne lub wieczorowe. Nie pogodziłbym tego z grą w hokeja. Gdyby można było cofnąć czas, to patrząc z dzisiejszej perspektywy, może bym wybrał AWF i studia trenerskie.” Nadrabiasz teraz?


- Nie do końca jest potrzebne skończenie Akademii Wychowania Fizycznego, żeby móc prowadzić treningi. Jakiś czas temu skończyłem kurs trenera kategorii C, który pozwala mi prowadzić grupy młodzieżowe. Każdy musi od tego zacząć i powoli, po każdym szczebelku piąć się w górę. Zacząłem od podstawy, ale mam nadzieję, że w przyszłości będę miał możliwość dalszego rozwoju jako trener. AWF wybrałbym bardziej pod kątem ogólnorozwojowym. Z jakiejś perspektywy byłoby to dla mnie dobre, ale wybrałem kierunek inżynierii środowiska i też jestem z tego zadowolony.

Wspomniałeś, że masz już licencję, czyli rozumiem, że powoli przymierzałeś się do roli trenera po zakończeniu kariery?


- Najbardziej pod kątem trenera grup młodzieżowych. Będąc na treningach mojego syna Karola starałem się przekazywać swoją wiedzę i na tyle na ile było czasu pomagać małym bramkarzom z Tyskich Lwów. Mam nadzieję, że to przyniesie w przyszłości jakieś dobre efekty i będzie motywacją do dalszych działań. Nie ukrywam jednak, że decydując się na rozpoczęcie kursu trenerskiego w mojej głowie siedział również plan, żeby później móc pracować z bramkarzami w każdym wieku.

W związku z tym, że Twój syn również trenuje, widzisz jak hokej w Tychach wygląda z dwóch stron – zarówno od tej strony profesjonalnej jak i szkolenia młodzieży. Masz już jakieś wnioski lub plan co należy poprawić?


- Plan już jest, ale na razie nie chciałbym na ten temat szerzej mówić. Przynajmniej do momentu kiedy nie uda się zrealizować pierwszego kroku - odbycia rozmów z osobami decyzyjnymi, które powinny podjąć jakieś wiążące decyzje i nakreślić, w którym kierunku idziemy. Zobaczymy na ile ograniczy mnie mój czas, ale jak najbardziej chciałbym pracować z tyską młodzieżą. Rozpocząłem też współpracę ze Śląskim Związkiem Hokeja na Lodzie - prowadziłem już zajęcia z bramkarzami, którzy brali udział w rozgrywkach czeskiej ligi. Mam już jakąś wstępną wiedzę na jakim poziomie są golkiperzy na Śląsku. Pracy jest ogrom, jest nad czym pracować. Sprawia mi to ogromną przyjemność i satysfakcję, tylko tak jak wspomniałem, trzeba jeszcze na to wszystko znaleźć czas.

Czyli nie skupiasz się tylko na GKS Tychy tylko patrzysz na ten temat globalnie.


- Zostałem poproszony o poprowadzenie takich treningów bramkarskich dla śląskiego związku. Z jednej strony jest to coś fajnego dla mnie, z drugiej myślę, że też coś innego, ciekawego dla tych zawodników. Nic nie sprawia większej przyjemności niż to gdy ktoś stara się dać z siebie wszystko na treningu, wykonując Twoje polecenia. Tylko to musi być praca przez dłuższy czasu, a nie jednorazowe urozmaicenie zajęć.

Czy w tyskich grupach młodzieżowych widzisz jakiegoś kandydata na swojego następcę?


- Mamy w Tychach paru bramkarzy, którzy mogliby sobie w przyszłości poradzić na poziomie seniorskim. Wiadomo, że przed nimi jeszcze ogrom pracy. Sukces to nie tylko kwestia umiejętności i talentu, ale też odrobiny szczęścia. Dokładnie tak było w moim przypadku - znalazłem się w odpowiednim czasie, na odpowiednim miejscu. Nie chciałbym rzucać konkretnymi nazwiskami, żeby ci chłopcy nie pomyśleli sobie, że coś im się należy już teraz. Jeżeli sami sobie tego nie wywalczą ciężką pracą, trudno będzie im cokolwiek osiągnąć.

Musiałeś zachęcać syna do rozpoczęcia jego przygody z hokejem?


- Karol zaczął w tym samym czasie jeździć na łyżwach i trenować piłkę nożną. Trwało to dwa lata, ale w wieku ośmiu lat zdecydowaliśmy się tylko na hokej, bo nie byłby w stanie pogodzić tego czasowo. Ważne jest, żeby dzieci były przygotowywane ogólnorozwojowo, do trenowania jakiegokolwiek sportu. Z racji tego, że ja jestem… byłem hokeistą, rodzina chodziła na wszystkie mecze rozgrywane w Tychach. Nie musiałem go specjalnie do tego zachęcać. Myślę, że kocha to tak samo jak ja, sprawia mi to ogromną radość gdy widzę jak potrafi się tym bawić i cieszyć. Gorzej z naszymi ścianami w domu…

Koledzy z drużyny nagle stali się Twoimi podopiecznymi. Ciężko było przestawić się na taką stopę służbową?


- Myślę, że nie. Ze Stefanem znamy się dwa lata, Kamila znam dłużej z rozgrywek polskiej ligi. Wydaje mi się, że dla nich to będzie dobra alternatywa, bo będziemy skupiali się na tym co jest bramkarzom potrzebne. Zarówno jeżeli chodzi o zajęcia na lodzie, jak i treningi na sucho. Jeżeli w klubie nie ma osoby odpowiedzialnej za pracę z golkiperami to wiadomo, że gdzieś te braki później wychodzą. Podstawą jest, żeby bramkarze robili rzeczy przydatne dla siebie, które następnie będą mogli wykorzystać podczas sezonu.

Wróćmy do Twojej kariery zawodniczej. Dwa Mistrzostwa Polski, sześć Wicemistrzostw, cztery brązowe medale, sześciokrotnie zdobyty Puchar Polski oraz dwa występy z Reprezentacją Polski na Mistrzostwach Świata to spory dorobek jak na jedną osobę.


- Patrząc na ilość medali, które zdobyłem w swojej karierze na pewno. Niejeden zawodnik chciałby mieć na swoim koncie przynajmniej część mojej kolekcji. Trochę tych srebrnych medali można było zamienić na złoto. Przypominając sobie niektóre sezony, kiedy w finale graliśmy z Cracovią, wydaje mi się, że nie do końca mieliśmy skład na mistrzowską drużynę. Z drugiej strony patrząc na nasz zespół w sezonie 2004/05, kiedy zdobywaliśmy pierwsze mistrzostwo kadra też nie była na miarę złota.

Z perspektywy czasu, w którym sezonie było najbliżej zdobycia tego mistrzostwa?


- Wydaje mi się, że w tym kolejnym sezonie po zdobyciu złota w 2005 roku. Pamiętny mecz w Krakowie, który przegraliśmy w rzutach karnych, mimo, że na minutę przed końcem prowadziliśmy 4:2. To nam podcięło skrzydła i myślę, że gdybyśmy wtedy wygrali to ta finałowa potyczka wyglądałaby inaczej.


Widząc, że Twoi koledzy z drużyny sobie nie radzą, miałeś ochotę sam pojechać na bramkę przeciwnika albo wskoczyć do boksu, żeby doprowadzić ich do porządku?


- Generalnie jestem spokojną osobą, ale faktycznie nieraz dochodziło do takich sytuacji. Czasami człowiek już nie wytrzymywał i w szatni padały ostre słowa. Bramkarz jest najbardziej obciążonym psychicznie hokeistą, na lodzie spędza przeważnie całe sześćdziesiąt minut, a zawodnicy z pola się zmieniają. Niezadowolenie było niejednokrotnie, ale zawsze starałem się bronić najlepiej jak potrafiłem, żeby w jak największym stopniu pomóc drużynie.


Który sezon lub mecz był dla Ciebie najważniejszy?


- Ciężko tak to określić. Jednym z tych najważniejszych jest ten mistrzowski - ostatni mecz w Oświęcimiu wygrany w rzutach karnych, później powrót do Tychów, przywitanie na lodowisku przez kilka tysięcy kibiców, parada mistrzowska. Takich momentów było więcej i to nie były tylko decydujące mecze w fazie play off, ale także takie w sezonie zasadniczym, kiedy na przykład graliśmy w niepełnym składzie, przed spotkaniami byliśmy skazywani na porażkę, a udawało nam się je wygrywać. Do tego zdobycie Pucharów Polski, dwa razy wygranych w rzutach karnych, które mimo, że są loterią potrafiliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Takich ważnych momentów w mojej karierze było sporo.

Mówi się, że bramkarzami zostają szaleńcy. Z perspektywy czasu nie żałujesz, że zostałeś bramkarzem, zamiast zawodnikiem z pola?


- Fajna jest radość zawodnika, który strzela gola, decyduje o losie meczu. Bramkarz dostaje tylko krążkami i ma bronić tak, żeby jak najmniej wpadało ich do bramki. Podjąłem kiedyś taką decyzję i jej nie żałuję. Dzięki temu udało mi się osiągnąć sukcesy w życiu sportowym. Trudno powiedzieć jak potoczyłaby się moja kariera gdybym został normalnym zawodnikiem. Czy grałbym wtedy w jakiejś seniorskiej drużynie? Widocznie od początku miałem umiejętności przydatne bramkarzom – intuicję, instynkt oraz refleks – i to pozwoliło mi się spełniać jako bramkarz GKS Tychy.

Zacytuję jeszcze raz Twoją wypowiedź z 2011 roku, w której retorycznie pytałeś „Jak w przyszłości będzie wyglądał polski hokej? Czy ta dyscyplina przetrwa?” Czy hokej w Polsce wygląda tak jak go sobie wyobrażałeś te cztery lata temu?


- W polskiej lidze z sezonu na sezon mamy coraz więcej obcokrajowców, spada natomiast liczba polskich młodzieżowców, którzy dostają szansę pokazania się w ekstralidze. A to oni nadają temu wszystkiemu powiew świeżości i nowości, czyli tego czego tutaj brakuje. Jest dużo pracy do wykonania, szczególnie w szkoleniu młodzieży. Trzeba jak największej liczbie dzieciaków dać możliwość rozwoju. Wiadomo, że główną przeszkodą są kwestie finansowe, ale to jest podstawa na każdym etapie. Wystarczy spojrzeć na to ile drużyn na chwilę obecną jest w stanie funkcjonować w Polskiej Hokej Lidze. Na pewno cieszy dobry wynik reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata w Krakowie. Mam nadzieję, że za rok uda się awansować do elity, chociaż łatwo nie będzie.

Czy liga open ma w tym momencie sens?


- Na pewno nie powinno się zwiększać limitu obcokrajowców do nie wiadomo jakiej liczby, to musi iść w parze z jakością ich umiejętności. Trzeba dać możliwości pogrania, bez większych konsekwencji, polskim zawodnikom, dać im się oswoić. Jest sporo młodych chłopaków, którym trzeba dać możliwość rozwoju. To wszystko wymaga jednak czasu, nie można robić rewolucji kadrowej po jednym przegranym finale. Nie da się uzdrowić polskiego hokeja w perspektywie jednego roku czy nawet kilku lat.

Czego Ci życzyć na nowym etapie kariery?

- Z jednej strony to radości i uśmiechu na twarzy z prowadzenia zajęć z bramkarzami, możliwości rozwoju na innym etapie kariery sportowej, a drugiej strony zdrowia i sukcesów sportowych jako trener.


Trzymamy zatem kciuki za powodzenie tych życzeń! Dziękuję za rozmowę.


- Ja również dziękuję!

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Darek Mce: 2:1
  • Darek Mce: naprawdę ciężko to było oglądać
  • Darek Mce: ale końcówka ok
  • Darek Mce: wreszcie jakieś warunki fizyczne mają Polacy, bo jak pamiętam wstecz, to fizycznie odstawali od rywali
  • hubal: spokojnie , Gustlik to ogarnie
  • Luque: Może już się opamiętali, bo początek to przespali
  • Luque: Hubi czemu Ci się transfer Arona by nie spodobał? Już w zeszłym sezonie zakupy były ale On pewnie ma jeszcze renomę żeby zagrać w Czechach
  • Luque: Zakusy* ahh ta autokorekta
  • Luque: Jaśkiewicz słabo zagrał w PO, szczególnie z Unią to się podpiszę pod tym że nie spełnił oczekiwań, nie tego się wymaga od reprezentanta Polski
  • hanysTHU: Ty się ogarnij trochę z tymi porównaniami , bo gdzie doopa a gdzie oko.
  • hanysTHU: A Gusovy niech cisną! Życzę im jak najlepiej.
  • hanysTHU: Kadra a liga chopie...
  • emeryt: Radzie prosimy x 8.25
  • hubal: Luqu nie jestem pewien czy Aron serio mysli o THL
  • Luque: Pytałem Hubiego a nie Ciebie Hanysku ;)
  • hubal: hanysa jeszcze feta po majstrze 3yma :)
  • emeryt: miłujmy się kochani.
  • emeryt: ale że Rado...pisze o wszystkich tylko nie o Unii,szantażujo go czy jak...
  • hubal: widzieliście Slusara ?
    ale przypakował ... na wadze
  • Luque: Unia jeszcze świętuje, to o czym tu pisać
  • emeryt: babe z targu nagabujo,pytajo czy lodo spełnia wymogi CHL ,co z Zupo...
  • emeryt: a tymczasem warka strong fajnie wchodzi
  • Prawdziwy Kibic Unii: Rado Mistrza zostawia na deser 😉 pewnie w przyszlym tygodniu ruszy do pracy nad Mistrzowska Druzyną 💪
  • WojtekOSW46: Może Hivronen do Unii?
  • WojtekOSW46: Hirvonen*
  • dzidzio: Ślusar zawsze był gabarytowy
  • hubal: dzidzio EC Będzin w nazwie Zagłębia ?
  • Luque: Niemcy-Słowacja 6-3, przy jednej z bramek podaje niejaki Płachta a do siatki strzela niejaki Stachowiak...
  • Luque: Coś jak Klose z Podolskim ;P
  • PowrótKróla: Będzin to też Zagłębie, wielu kibiców na Zimowym jest z Będzina.
  • hanysTHU: Mistrz, mistrz Oświęcim!!!
  • PowrótKróla: Charvat przedłużył z Zagłębiem.
  • uniaosw: https://youtu.be/gEBfYuuPsdo?si=MJZ_kUJtwUX0heJX
  • Stoleczny1982: Luque - Patryk Zubek kolejny stracony, tym razem na korzysc Slowacji
  • PowrótKróla: Zdrajcy narodu byli zawsze i będą co zrobisz. Zgadzam się ze daniem PanFan1. Sport jest substytutem wojny, więc jak ktoś wychodzi w obcej armii przeciwko swoim jest zdrajcą. Jak chłopak by się wychowywał od dziecka za granicą i nic go z Polską nie łączy to jeszcze zrozumiałe. Zubek to jest jakaś patologia jak dla mnie. Taki Maciaś nie musi zmieniać obywatelstwa by walczyć o marzenia.
  • uniaosw: W kuluarach aż huczy
  • Stoleczny1982: Jedynie wiecej skautow beda ogladac Zubka na juniorowych MS skoro gra dla Slowacji. Trzeba przyznac, w jego pierwszym meczu przeciwko Polsce nic wyjatkowego nie pokazal, a jak nie bedzie brany pod uwage w dalszych meczach Slowacji to wtedy co? Bedzie sie przeciskal przez okno do Polskiej kadry?
  • Luque: Ja z tym porównaniem to tak bardziej dla żartu ;)
  • Luque: Ale jeśli chodzi o młodego Płachtę to chłopak tam się urodził, wyszkolił to tutaj nie możemy mieć pretensji, takie jest życie
  • KubaKSU: No to czekamy dalej !:)
  • Polaczek1: Denyskin przychodząc do nas podpisał na 3 lata kontrakt to jak ma już nie ważny?
  • narut: nasz reprezentacyjny hokej potrzebuje... zrównoważonych kibiców, nie kibiców prostego sukcesu...
  • omgKsu: Fajnie gdbyśmy zagrali jakis mecz przedsezonowy z mocną drużyną z czołowych lig europejskich , wszak zagramy w lidze mistrzów.
    Takie sprawy trzeba organizować wczesniej , także jest czas żeby działać.
    Nie znowu te Havirowy i inne Poruby :)
  • KubaKSU: No tak na 3 lata,nie wiem o co chodzi
  • emeryt: jak odejdzie juz teraz to z inicjatywy klubu...
  • Prawdziwy Kibic Unii: Eme z inicjatywy zawodnika …tez moze klub sie zgodzic bo jak wiesz z niewolnika nie pracownika
  • emeryt: w klubie majo go dosyć,podobno
  • Prawdziwy Kibic Unii: Wiec moze dlatego klub wyrazi zgode na rozwiazanie kontraktu ze pan duzy gwiazdorzy
  • Luque: Gościu zostaje na 2 lata
  • hubal: nie rozumie władz Katowic , budują kopaczom stadion i halę siatkarzom a lodowisko ?
    przecie miejsca tam (Załęże po drugiej stronie autobany) w pizdu i dojazd dobry
  • dzidzio: Ano dlatego że priorytety w magistracie są inne - piłka i siatka
  • dzidzio: Zresztą podobnie jest w ...Gdańsku dlatego pan K ma się dobrze
  • emeryt: ale ze Kryspin rozmawiał z babami finczyków..
  • WojtekOSW46: Tirkkonen rozmawiał z partnerkami Finów z Unii? 🤔 strach pomyśleć co będzie jak odnajdzie matki i siostry
  • WojtekOSW46: Trzeba bylo Golden Majka wysłać na misje do partnerek GKS
  • WojtekOSW46: Złoto zakręciłoby im w głowie
  • emeryt: ma miejscu Finczyków bym sie zaiteresowal otoczko tych rozmów,czy czasami Kryspin nie oczarowal zbytnio jednej z nich
  • emeryt: kiedys Najman odbił Salecie jego babsko a tacy byli koledzy
  • WojtekOSW46: Swoją drogą niezły ruch psychologiczny bo jak im szepnął stawkę na ucho to pewnie już zaczęły wydawać w głowie 😂
  • Luque: Zobaczymy kto przyjdzie, oby tylko kołcz nie przesadził z tymi Finami i będziemy mieli zdrową zbalansowaną drużynę
  • emeryt: a pomyśleć ze jeszcze niedawno dr. Rudi czaił sie w małpom gaju przebrany z kotnego bobra i proponowal przejscie do Cracovii
  • WojtekOSW46: Rudi odważny jak baba z targu stoi niedaleko
  • WojtekOSW46: To teraz my musimy komuś narzucić dywan na plecy i wysłać do Katowic
  • emeryt: ale żeby była równowaga pewnie Unia też mami pewnych ślizgaczy
  • uniaosw: Ćwir ćwir taś taś
  • hubal: niech nasz kołcz Luqu ściągnie i tuzin Fińczyków ale przekotów
    ja lubię ich szkołę hokeja
  • Oświęcimianin_23: Żeby z tych rozmów z partnerkami nic nie wyszło za 9 miesięcy:))))))))
  • hubal: może być dla kontrastu ze dwóch Szwedów :)
    oni się zbytnio nie lubią to będą zapie3dalać aż miło
  • Luque: Hubi to lepiej myślmy tak jak oni i inwestujmy w młodych zawodników, którzy się będą tego ich stylu gry uczyć, a nie przepłacajmy dziadków
  • emeryt: 23 myślisz ze Kryspin taki jurny...?
  • hubal: Luqu o młodych zapomnij , Rudolf wszystkich zgarnie
  • Oświęcimianin_23: eme, a pewnie, jeszcze jak się ciepło zrobi...
  • Luque: Ja bym tam popatrzał na Naszych młodych plus kogoś wyciągnąć
  • Arma: Panowie, nie przy stole
  • Luque: Tyczyńskiego bym wyciągnął z Sosnowca
  • emeryt: moim zdaniem profesor Pasiut w Unii to słaby pomysł...
  • botanick: https://hokej.net/druzyna/gks-tychy
  • botanick: Skład mistrzowski z 2005 roku! Obcokrajowcy Pan Belica i Pan Bacul.Dziękuję.
  • Arma: Że 19 lat temu było więcej krajowych grajków ? No ja w szoku lekko jestem
  • botanick: Mam nadzieję że w Krakowie się uda.
  • botanick: Podhale jak ściągnie swoich z ligi ,plus piątka dobrych wzmocnień to będzie bolało wielu.
  • Marios91: Skoro kibice w Tychach niezadowoleni to może trener Tirkonen przyjdzie do Unii? Oczywiście w przypadku gdy nie zostanie profesor Zupa
  • Luque: Kibice dają kołczowi Tirkkonenowi kredyt zaufania i patrzą jak będzie budowany skład, czas pokaże
  • Luque: Ciekawe co z asystentami kołcza, A.B. i J.G.
  • thpwk: Myśle, że artykuł o rewolucji w Tychach rozjaśnia sytuacje jak szkodliwy był Matczak w ostatnich latach. Trener jest od budowania drużyny, a nie dyrektor. Trener sygnalizuje jakiego typu zawodnika potrzebuje, a dyrektor stara się takiego znaleźć. Tyle i aż tyle.
  • thpwk: Rzuca tez po części światło na kulisy odejścia Gusova.
  • hubal: o takich grajkach jak Bacul , Belica dziś możemy tylko pomarzyć ...
    im tylko Dipła dorównywał
  • Luque: A Gleb był be Hubi? Cichy i Szczechura jak byli głodni mistrza też?
  • Luque: Raczej chodzi o to że trzeba brać zawodników głodnych tytułu i wygrywania, a nie tłuste koty...
  • hubal: Gleb gdyby był nie taki wiekowy to z obco nr 1 całej ligi
    Majkiel i Alex swego czasu super grajki ale jednak to nie to
  • hubal: i tu zgoda Luqu , tak zrobiła Unia a wcześniej Kato i mieli sukces
  • hubal: przede wszystkim grajki młode a nie po 30stce przed 40stką
  • Luque: Z krajowych widziałbym u Nas Tyczyńskiego i Pasia, im się raczej jeszcze chce a umiejętności też mają
  • hubal: jesli faktycznie Tirkonen dostanie wolną rękę poznamy ile jest wart jego warsztat
  • hubal: Tyczka zakochany w Sosnowcu , prędzej do wyjęcia jest Krężołek
  • dzidzio: Jest to miłość obopólna
  • Goral99.: Hubalu przeciez ci mowielm ze trener dostal wolna reke i moze sciagnac sobie 12 zawodnikow
  • thpwk: Wolna ręka co do doboru zawodników pozostawia wąskie grono osób co do poniesienia odpowiedzialności przy ewentualnie niezadowalających wynikach.
  • thpwk: A tak w naszym grajdole niewiadomo kto winny. Dyrektor, który ingerował w budowę drużyny trenerom? Zawodnicy, którym nie odpowiadał trener? Przyspawany asystent? Sam trener i jego filozofia?
  • thpwk: Wolna ręka trenera to sytuacja klarowna.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe