12. kolejka PHL: Szóstka Hokej.Netu
Michal Fikrt (Unia Oświęcim), Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie), Maciej Kruczek (Comarch Cracovia), Patryk Wronka (TatrySki Podhale Nowy Targ), Jan Daneček (Unia Oświęcim), Edgars Cgojevs (Polonia Bytom) – to szóstka najlepszych graczy 12. kolejki Polskiej Hokej Ligi wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Michal Fikrt (Unia Oświęcim) [*2]
- W meczu z Orlikiem Opole stanął na wysokości zadania, skutecznie powstrzymując opolskich napastników. Przy straconym golu nie miał nic do powiedzenia. Nie brakowało głosów, że to trafienie zostało zdobyte w nieprawidłowy sposób, a konkretnie wysoko uniesionym kijem.
Obrońcy:
Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie)
- W wyjazdowym meczu z Nestą Miresem Toruń pokazał się z bardzo dobrej strony. Gdy był na lodzie torunianie, nie zdobyli bramki. Na dodatek zaliczył dwie asysty przy trafieniach Juraja Petro i Tomasza Kulasa. W klasyfikacji plus/minus wypadł na +3, co przy wyniku 3:5 zasługuje na uwagę.
Maciej Kruczek (Comarch Cracovia) [*2]
- W klasyfikacji plus/minus, z której w pierwszej kolejności powinno rozliczać się defensorów, wypadł na +3. W 56. minucie wpisał się też na listę strzelców, pieczętując zarazem wygraną Cracovii nad Naprzodem Janów 7:1.
Napastnicy:
Patryk Wronka (MMKS Podhale Nowy Targ)
- W meczu z Zagłębiem Sosnowiec dwukrotnie znalazł sposób na sosnowieckiego bramkarza, pokazując wszystkim, że dysponuje niezwykle celnym uderzeniem z nadgarstka. Jego trafienie z 54.minuty dało trzy punkty nowotarżanom.
Jan Daneček (Unia Oświęcim)
- Jego dwie bramki sprawiły, że oświęcimianie znaleźli się w komfortowej sytuacji. Czeski środkowy najpierw wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, a potem zamienił na bramkę firmowe zagranie Sebastiana Kowalówki. Pojechał do Opola i zagrał w meczu, choć nie był jeszcze w pełni sił.
Edgars Cgojevs (Polonia Bytom)
- Zdobył niezwykle ważne bramki dla niebiesko-czerwonych. W 14. minucie doprowadził do wyrównania, wieńcząc celnym strzałem akcję Dybasia i Frączka. W połowie drugiej odsłony ponownie wpisał się na listę strzelców, podwyższając na 4:1. Tym razem zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowy i nie miał większych problemów z pokonaniem Jakuba Čecha. To trafienie spowodowało, że z sanoczan w zasadzie zeszło już powietrze.
Komentarze