W Satelicie Jastrzębie lepsze od Polonii
W powtórzonym meczu 21. kolejki Polskiej Hokej Ligi w katowickiej „Satelicie” TMH Polonia Bytom przegrała z JKH GKS Jastrzębie 1:2. Decydująca dla losów pojedynku była pierwsza odsłona, w której dwukrotnie do bramki niebiesko-czerwonych trafił najskuteczniejszy gracz jastrzębian Leszek Laszkiewicz.
Borykający się z problemami kadrowymi hokeiści JKH pierwszą odsłonę rozpoczęli aktywniej i już w 6. minucie cieszyli się z gola, którego jednak po analizie zapisu wideo sędzia nie uznał. Na prowadzenie protokolarni goście wyszli w 17. minucie, gdy okres gry w pięciu na trzech spożytkował Leszek Laszkiewicz, trafiając do siatki po wyjeździe zza bramki na sześć sekund przed końcem kary Błażeja Salamona. Po kolejnych 62 sekundach, gdy na ławce kar przebywał jeszcze Marcin Frączek, zagranie Richarda Bordowskiego wykorzystał ponownie Laszkiewicz, podwyższając rezultat. Pierwsza tercja przebiegała pod dyktando drużyny Róberta Kalábera, która oddała 15 strzałów przy zaledwie 4 Polonii. Wpływ na to miał z pewnością fakt, iż bytomianie złapali aż pięć kar.
W dalszej części meczu niebiesko-czerwoni próbowali odrobić straty, jednak bardzo dobrze w bramce JKH spisywał się reprezentant Chorwacji Mate Krešimir Tomljenović. Na 2 minuty i 33 sekundy przed końcem trzeciej tercji szkoleniowiec Polonii wycofał z bramki Filipa Landsmana. W 59. minucie bytomianom udało się zdobyć kontaktowe trafienie. Odbity od zawodników Jastrzębia krążek po uderzeniu spod niebieskiej Mateja Cunika skutecznie dobił Martin Przygodzki. Na doprowadzenie do remisu zabrakło jednak czasu i ze zwycięstwa cieszyli się hokeiści JKH.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Jędrzejczyk, trener Polonii Bytom: - Mecz ustawiła pierwsza tercja, w której złapaliśmy za dużo kar. Do tego graliśmy w podwójnym osłabieniu, podczas którego bardzo dobrze się broniliśmy, jednak w końcówce tego okresu jastrzębianom udało się objąć prowadzenie. Trafienie przypadkowe, gdyż Leszkowi Laszkiewiczowi krążek uciekł z kija, a następnie wpadł do bramki. Drugi gol straciliśmy po rykoszecie, również grając w osłabieniu. Próbowaliśmy odrobić tę stratę aczkolwiek Jastrzębie bardzo dobrze się broniło, wykorzystując każdą lukę w przepisach, by opóźniać grę i odpocząć. Dobrze dysponowany był bramkarz JKH. Mieliśmy sporo sytuacji z tym, że zabrakło nam pod bramką rywali zimnej krwi. Udało nam się zbliżyć na jedną bramkę, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.
Róbert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie: - Wystąpiliśmy dzisiaj tylko z czterema obrońcami. Już w pierwszej tercji straciliśmy Tomáša Semráda, który dostał kijem w oko. Zostało nam więc trzech nominalnych defensorów i z konieczności na obronie musiało zagrać dwóch napastników. Strzeliliśmy w pierwszej tercji dwie bramki i naszym celem było utrzymanie prowadzenia. Szkoda, że straciliśmy tego gola w końcówce. Myślę, że chłopcy swoją postawą zasłużyli na trzy punkty.
TMH Polonia Bytom - JKH GKS Jastrzębie 1:2 (0:2, 0:0, 1:0)
0:1 Leszek Laszkiewicz - Patrik Stantien - Richard Bordowski (16:06) 5/3
0:2 Leszek Laszkiewicz - Richard Bordowski (17:08) 5/4
1:2 Martin Przygodzki - Matej Cunik - Michal Pšurný (58:24) 6/5
TMH Polonia Bytom: Landsman (Zdanowicz n/g) - Cunik (2), Działo; Salamon (6), Słodczyk, Przygodzki - Owczarek, Falkenhagen; Kłaczyński, Frączek (4), Pšurný - Lipsbergs (2), Kulik; Tomečko, Drozd, Demjaniuk (2) - Stępień; D. Mazur, Krzemień, Wieczorek (Bajon n/g). Trener: Dariusz Jędrzejczyk
JKH GKS Jastrzębie: Tomljenović (Zabolotny n/g) - Szczurek, Górny (4); Laszkiewicz, Stantien, Bordowski - Semrád, Gimiński (2); Plichta, Petro, Kulas - Lukáčik, Rostkowski (2); Jaworski, Świerski, R. Nalewajka (2) (Matusik n/g). Trener: Róbert Kaláber
Sędziowali: Janusz Strzempek (główny) - Grzegorz Klich, Mariusz Smura (liniowi)
Kary: 16 - 10 min.
Strzały: 27 - 34
Widzów: 120
Komentarze