Dwawdzieścia minut dobrej gry to za mało
Przegraną 1:3 zakończyło się ostatnie w tym sezonie zasadniczym spotkanie hokeistów TatrySki Podhala Nowy Targ z drużyną Comarch Cracovii.
Po pierwszej, generalnie wyrównanej, tercji Podhale prowadziło po indywidualnej akcji zakończonej precyzyjnym strzałem Fina Jarmo Jokili z 4. minuty. „Szarotki” grały wówczas w liczebnej przewadze. Dla Cracovii zdecydowanie najlepszej sytuacji w tej części gry nie wykorzystał Artiom Bożko, który będąc sam przed pustą bramką, nie trafił w krążek.
W drugiej tercji inicjatywa należała już do gości i efekty tego szybko znalazły odzwierciedlenie w wyniku. Najpierw w 24. min stan meczu wyrównał po świetnej, składnej akcji swojej formacji Adam Domagała, a w 27. min na prowadzenie „Pasy” wyprowadził Maciej Urbanowicz, który objechał bramkę Podhala i praktycznie już leżąc, oddał skuteczny strzał.
Trzecia tercja to próba odważniejszej gry ze strony Podhala, ale nowotarżanie w swoich poczynaniach ofensywnych byli tego dnia bardzo chaotyczni, co przekładało się na masę niecelnych podań i prostych strat. A goście czyhali na swoją okazję i w 50 min za sprawą kontrataku sfinalizowanego przez Kacpra Guzik, zdobyli gola numer trzy, który ostatecznie rozstrzygnął losy tego spotkania.
–Mimo wygranej uważam, że zagraliśmy jedno ze słabszych spotkań, zwłaszcza jeżeli chodzi o grę do przodu. Z tyłu było jeszcze całkiem nieźle. Podhale nie miało wielu okazji. O wyniku w dużym stopniu zaważył też fakt, że mamy w drużynie więcej indywidualności – przyznał gracz Cracovii, Maciej Urbanowicz.
–Stać nas było w tym meczu na jedynie 20 minut dobrej gry. Od drugiej tercji było już dużo gorzej. Martwi przede wszystkim to, że stwarzamy sobie bardzo mało sytuacji bramkowych. Jako drużyna gramy źle. Wprawdzie te mecze już można powiedzieć nie mają stawki, ale to nas nie tłumaczy. Play-off zbliżą się wielkimi krokami i musimy się jak najszybciej pozbierać – ocenił kapitan „Szarotek” Jarosław Różański.
–Cieszę się ze zwycięstwa. To są ciężkie wywalczone 3 punkty. Nie było to jakieś porywające widowisko. Przede wszystkim było dużo twardej gry z obu stron –podsumował trener Cracovii,Rudolf Roháček.
– Gratuluje Cracovii. Uważam, że pierwsza tercja była bardzo poprawna w naszym wykonaniu. W drugiej zabrakło koncentracji i po błędach straciliśmy dwa gole. W trzeciej próbowaliśmy rotować składem, ale efektów to większych nie przyniosło – ocenił drugi trener Podhala, Marek Rączka.
W trakcie trwania spotkania kontuzji nabawili się Jusi Tapio i Damian Słaboń. Gracz Podhala został trafiony krążkiem w okolice kolana. Także z kolanem problem ma zawodnik „Pasów”.
TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 1:3 (1:0, 0:2, 0:1)
1:0 - Jarmo Jokila - Joni Haverinen, Jarosław Różański (03:28, 5/4),
1:1 - Adam Domogała - Damian Kapica, Paweł Kucewicz (23:35),
1:2 - Maciej Urbanowicz - Damian Kapica, Damian Słaboń (27:00),
1:3 - Kacper Guzik - Krystian Dziubiński, Patrik Svitana (49:51).
Sędziowali: Michał Baca (główny) – Artur Hyliński i Rafał Noworyta (liniowi).
Minuty karne: 8-8.
Strzały: 26-37.
Widzów: ok. 900.
Podhale: Raszka - Haverinen, Jaśkiewicz (4); Różański, Zapała (2), Jokila - Tomasik, Sulka; Wronka, McGregor, Gruszka (2)- Łabuz, Mrugała; Michalski, D. Kapica, Tapio - Wojdyła; Stypuła, Wielkiewicz, Zarotyński.
Trener: Marek Ziętara.
Cracovia: Radziszewski - Rompkowski, Dutka (2); Svitana (2), Dziubiński, Guzik - Maciejewski, Noworyta; Urbanowicz, Słaboń, Kapica (2) - Wajda, Kruczek; Domogała, Kucewicz, Bożko - Dąbkowski; Kisielewski, Wróbel (2), Paczkowski oraz Drzewiecki.
Trener: Rudolf Roháček.
Komentarze