Powalczy o miejsce w składzie
20-letni Jarosław Lorek na chwilę obecną jest jedynym Polakiem, który zasilił szeregi Comarch Cracovii w letniej przerwie. W klubie nie ukrywają jednak, że młody napastnik został sprowadzony w głównej mierze po to, by wypełnić w składzie limit młodzieżowców, wymagany w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Jak doszło zatem do transferu utalentowanego zawodnika?
Młody zawodnik urodził się w Sosnowcu, jednak większość życia spędził w Warszawie. To tam w klubie HUKS stawiał pierwsze hokejowe kroki, a następnie przeniósł się do Mazowsza Warszawa. – Gdy miałem 13 lat wyjechałem do Trzyńca. Miałem szczęście, ponieważ moi dziadkowie mieszkali przy czeskiej granicy i to ułatwiło mi rozpoczęcie treningów w młodzieżowej ekipie Oceláři Trzyniec - mówi Jarosław Lorek.
20-letni napastnik w barwach „Stalowników” spędził siedem lat, występując na różnych szczeblach wiekowych. W ubiegłym sezonie w drużynie do lat 20 zawodnik zagrał w 40 spotkaniach, a jego dorobek to 10 punktów za 4 gole i 6 asyst. W ramach przygotowań młodzieżowej reprezentacji Polski zaliczył również 4 występy w SMS Sosnowiec, w których trzykrotnie dogrywał krążek kolegom. – Ciężko mi miarodajnie ocenić polską ligę. Mecze, w których brałem udział odbywały się już w ramach słabszej grupy, a tam poziom nie był za wysoki – twierdzi zawodnik, który wraz z kadrą do lat 20 wziął udział w ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata Dywizji 1B do lat 20 rozgrywanych we francuskim Megève.
Reprezentacja Polski pod wodzą Torbjörna Johanssona nie zdołała wówczas uzyskać promocji do wyższej dywizji, a o wszystkim zdecydował ostatni mecz z gospodarzami turnieju. Biało-czerwoni ulegli Trójkolorowym 7:2 i pożegnali się z marzeniami o zapleczu elity. – Do awansu zabrakło nam naprawdę niewiele. Wystarczyło grać na remis i być może to sprawiło, że za bardzo cofnęliśmy się do obrony, a przecież mieliśmy duży potencjał w ataku – analizuje hokeista.
Po sezonie młody napastnik został także zmuszony do opuszczenia czeskiej drużyny i poszukania sobie nowego klubu. – Po mistrzostwie Czech, które zdobyłem z młodzieżową drużyną Oceláři dano mi do zrozumienia, że mój czas w Trzyńcu dobiegł końca.W kraju naszych południowych sąsiadów stawiają głównie na rodzimych zawodników i stąd taka decyzja włodarzy klubu. Zdecydowałem się wtedy na kontakt z trenerem Cracovii Rudolfem Rohaćkiem. Napisałem więc do opiekuna mistrzów Polski, który do mnie oddzwonił i po krótkich negocjacjach doszliśmy do porozumienia - wyjaśnia.
Hokeista występuje na pozycji lewoskrzydłowego, a poproszony o wskazanie swoich najmocniejszych atutów podkreśla umiejętność gry zespołowej, dyscypliny taktycznej, a także silnego strzału z nadgarstka, którym może zaskoczyć bramkarza rywali. Nie uważa także, by powrót do Polski był dla niego krokiem wstecz.
– Sądzę, że w takim klubie jak Cracovia mogę rozwinąć się jeszcze bardziej. Chcę grać w każdym meczu, również w Lidze Mistrzów i z całych sił będę walczył o to, by tak się stało – konkluduje Lorek, dla którego nadchodzący sezon będzie debiutem w seniorskiej drużynie.
Komentarze