MH Automatyka uległa GKS-owi
Goście, którzy przyjechali do Gdańska po meczach w Pucharze Kontynentalnym zaprezentowali miły dla oka, a przede wszystkim skuteczny hokej i nie dali szans gospodarzom na zwycięstwo.
Pierwsza odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. Już w trzeciej minucie na prowadzenie drużynę z Tychów wyprowadził Mateusz Bryk, który z najbliższej odległości wpakował gumę do siatki. Goście ciągle atakowali czego efektem jest bramka zdobyta w dziesiątej minucie przez Jakuba Witeckiego. Grając w liczebnej przewadze zawodnik przyjezdnych wystrzelił z nadgarstka i strzełem w okienko nie dał szans Kielerowi. Kilka minut później również w przewadze wynik podwyższyć mógł Rzeszutko, ale krążek po jego strzale trafił w słupek. Gospodarze odpowiedzieli w 17 minucie. Gdańszczanie ładnie rozegrali przewagę, z niebieskiej strzelił Sebastian Wachowski, a jego strzał do bramki przekierował Philip Nasca czym zmylił Kosowskiego. Minutę później Josepher ostro potraktował jednego z Tyszan przy bandzie za co otrzymał karę 2+10 min za atak na głowę.Chwilę przed końcem pierwszej tercji goście znów wykorzystali przewagę, Vitek podał do Jeziorskiego, a ten strzałem „ z pierwszego” nie dał szans Kielerowi na obronę.
Początek drugiej tercji nie był szczególnie imponujący, dopiero w 25 minucie pierwszą klarowną akcję na bramkę zamienił Filip Komorski. Dopadł on do krążka odbitego przez golkipera gospodarzy i umieścił gumę w odsłoniętej bramce. Chwilę później było już 1:5 za sprawą Josefa Vitka. Napastnik vice-mistrzów Polski grając w osłabieniu otrzymał podanie od Patryka Koguta i w sytuacji sam na sam ulokował krążek pod pachą Kielera. Goście ciągle atakowali i próbowali podwyższyć rezultat. Swoje okazje mieli Kristek i Rzeszutko, ale do utraty bramki nie dopuszczał Michał Kieler. Ostatnia minuta drugiej tercji to pojedynek pięściarski Philipa Nasci i Remigiusza Gazdy. Doszło do niego po zamieszaniu pod bramką gości. Obaj zawodnicy zrzucili rękawice, a sędziowie nie przerywali starcia. Po wymianie ciosów lepszy okazał się zawodnik z Tychów. Kibice nagrodzili jednak obu zawodników brawami, a uczestnicy zostali ukarani karą 5+20 min za niesportowe zachowanie.
Początek ostatniej odsłony rozpoczął się od gry w formacie 4 na 4 gdyż kary odsiadywali Jan Steber oraz Bartłomiej Jeziorski w zastępstwie Remigiusza Gazdy. Lepiej rozegrali go gdańszczanie. Mateusz Gościński otrzymał podanie zza bramki od Josephera i z najbliższej odległości pokonał Kosowskiego. Pięć minut później odpowiedzieli zawodnicy GKS-u. Na ławce kar przebywał wówczas Sebastian Wachowski, a krążek w bramce strzałem pod poprzeczkę z bliska umieścił Kamil Górny. Minutę później sytuację sam na sam miał Mateusz Gościński, ale był zahaczany i sędzia Paweł Meszyński podyktował rzut karny. Zawodnik gospodarzy nie wykorzystał jednak najazdu, strzelił obok bramki. Wynik spotkania w 51 minucie ustalił Bartłomiej Pociecha, który huknął z niebieskiej i nie dał żadnych szans Kielerowi na interwencję. Była to czwarta bramka tego dnia zdobyta przed gości w przewadze.
Warto zaznaczyć, że był to pierwszy mecz gdańskiej drużyny po kontrowersyjnej zmianie nazwy. Kibice protestowali czego wyrazem była cisza na trybunach przez dwie tercje, mała liczba kibiców na trybunach i skandowane hasła przez „młyn” w trzeciej tercji.
Ostatnie spotkanie w drugiej rundzie MH Automatyka rozegra w piątek w Nowym Targu z TatrySKi Podhalem. Początek meczu o godz. 18. Natomiast GKS Tychy podejmie Tauron KH GKS Katowice, początek spotkania o godz. 18.
Dwugłos trenerski:
Robert Błażowski – II trener MH Automatyki Gdańsk: Nie był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu. Zależało nam żeby dobrze się zaprezentować w starciu z vice-mistrzem Polski i myślę, że się to udało. Duża ilość kar z naszej strony zaowocowała tym, że taki zespół jak GKS to wykorzystał i strzelił nam 4 bramki w przewadze. Mimo wysokiego wyniku zagraliśmy dobre spotkanie.
Krzysztof Majkowski – II trener GKS-u Tychy: Przyjechaliśmy do Gdańska po trzech ciężkich meczach w Pucharze Kontynentalnym. Mieliśmy obawy przed tym meczem, głównie czy wytrzymamy fizycznie. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze są 3 punkty, a w związku z tym pierwsze miejsce w tabeli.
MH Automatyka Gdańsk – GKS Tychy 2:7 (1:3, 0:2, 1:2)
0:1 Mateusz Bryk – Martin Vozdecky, Jaroslav Kristek (02:36)
0:2 Jakub Witecki – Adam Bagiński, Petr Kubos 5/4 (09:46)
1:2 Philip Nasca – Sebastian Wachowski, Zachary Josepher 5/4 (16:04)
1:3 Bartłomiej Jeziorski – Josef Vitek 5/4 (19:09)
1:4 Filip Komorski – Josef Vitek, Petr Kubos (24:37)
1:5 Josef Vitek – Patryk Kogut 4/5 (27:21)
2:5 Mateusz Gościński – Zachary Josepher, Adam Skutchan 4/4 (41:28_
2:6 Kamil Górny – Jaroslav Kristek, Mateusz Bryk (46:13)
2:7 Bartłomiej Pociecha – Josef Vitek, Filip Komorski 5/4 (50:55)
47:10 - Zawodnik gospodarzy Mateusz Gościński nie wykorzystał rzutu karnego
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) – Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński (liniowi)
Minuty karne: 51 (w tym 10 min dla Josephera za niesportowe zachowanie oraz 5+20 min dla Nasci za niesportowe zachowanie) – 39 (w tym 5+20 min dla Gazdy za niesportowe zachowanie)
Strzały: 30 – 35
Widzów: 600
MH Automatyka Gdańsk: Kieler (Szczerba n/g) – Josepher (14), Kantor (2); Skutchan, Steber (2), Gościński – Wachowski (4), Nowak; Nasca (27), Kastel-Dahl, Marzec – Wsół; Szczerbakow (2), Rompkowski, Strużyk oraz Wrycza, Różycki, Pesta
Trener: Peter Ekroth
GKS Tychy: Kosowski (Zigardy n/g) – Kubos, Ciura; Jeziorski, Komorski, Vitek – Gazda (29), Kotlorz (2); Bepierszcz, Galant, Kogut – Górny (2), Bryk; Vozdecky, Kristek, Kolusz – Pociecha, Horzelski (4); Witecki, Rzeszutko, Bagiński
Trener: Jiri Sejba
Komentarze