Porażka "GieKSy" z Toruniem. Złoty gol Naparły
Nieskuteczność i konsekwentna gra rywala nie pozwoliła hokeistom Tauron KH GKS Katowice na zwycięstwo z Nestą Mires Toruń. Dwa gole w tym złotego w dogrywce zdobył Piotr Naparło.
Przez dwie tercje gry padła tylko jedna bramka i to w drugiej minucie meczu gdy Dienis Trachanow po długim rogu pokonał Matusa Kostúra. W kolejnych minutach katowiczanie razili nieskutecznością czym coraz bardziej niecierpliwi kibiców. Świetnych okazji nie zdołali wykorzystać Daniel Bogdziul, Marek Strzyżowski, Marcin Biały, Daniel Peca czy Władisław Troszyn.
Jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą i już w 11 sekundzie trzeciej tercji prowadzenie torunian podwyższył Piotr Naparło trafiając z najbliższej odległości. Odpowiedź była jednak bardzo szybka i 26 sekund później wreszcie kibice mogli cieszyć się z gola i powrzucać miśki na lód z okazji Teddy Bear Toss, które trafią do domów dziecka. Strzelcem gola był Władisław Troszyn, który miał dużą ochotę do gry w tym spotkaniu.
W 51. minucie nastąpiła przerwa w grze gdyż przy wznowieniu trzonkiem kija w twarz oberwał sędzia liniowy Paweł Pomorzewski, uraz był na tyle poważny że pojawiła się krew i trzeba było interwencji lekarza. Po 10 minutach zastąpił go Patryk Puławski.
Katowiczanie wyrównali w 54 minucie po strzale z niebieskiej Martinsa Porejsa krążek do pustej bramki dobył Jewhen Łymanski.
Do końca regulaminowego czasu gry nie padła już bramka i do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka. W niej po wymianie ciosów lepsi okazali się hokeiści Nesty Mires Toruń gdy w sytuacji dwa na jeden Bartosz Fraszko odsłużył Piotra Naparłę dla którego był do drugi gol w tym spotkaniu.
- Na pewno mieliśmy dużo sytuacji, ale przy tych sytuacjach, które mamy, musimy ciężej popracować, żeby krążek przeszedł przez linię i wpadł do bramki. W meczu z Nestą Mires Toruń wymienialiśmy za dużo podań, prezentowaliśmy nonszalancki hokej, a to nas nie cechowało w ostatnich tygodniach. Będziemy rozmawiać w szatni na ten temat. Poza tym drużyny, z którymi teraz gramy już inaczej koncentrują się na nas. W pierwszej tercji oddaliśmy inicjatywę i nie podjęliśmy takiej walki, na jakiej mi zależy. Mieliśmy co prawda parę sytuacji, ale rywale mieli więcej z gry. Myśleliśmy, że wygramy na jednej nodze, a tak się nie da. Trzeba ciężko pracować przez pełne 60 minut. Innej drogi do zwycięstwa nie ma - powiedział po meczu Jacek Płachta, trener Tauronu KH GKS Katowice.
- To był ciężki mecz, dużo walki po obu stronach lodowiska. Duża zasługa w tym zwycięstwie naszego bramkarza który niejednokrotnie ratował nas z opresji. Cieszę się że udało się nam wygrać z bezpośrednim rywalem w tabeli oraz mi samemu przełamać niemoc strzelecka - powiedział Piotr Naparło, napastnik Nesty Mires Toruń.
Tauron KH GKS Katowice - Nesta Mires Toruń 2:3 d. (0:1, 0:0, 2:1 - 0:1)
0:1 Dienis Trachanow - Jarosław Dołęga (01:35)
0:2 Piotr Naparło - Bartosz Fraszko, Jauhien Żylinski (40:11)
1:2 Władisław Troszyn - Mārtiņš Porejs, Matúš Kostúr (40:37)
2:2 Jewhen Łymanski - Mārtiņš Porejs, Kamil Sikora (54:28)
2:3 Piotr Naparło - Bartosz Fraszko, Jauhien Żylinski (64:11)
Sędziowali: Tomasz Radzik - Grzegorz Cudek, Paweł Pomorzewski (od 51 minuty Patryk Puławski)
Minuty karne: 10 - 42 (w tym kara meczu za niesportowe zachowanie dla Rafała Ćwikły)
Strzały: 39 - 24
Widzów: 400
Tauron KH GKS Katowice: Kostur (Grajewski - n/g) - Rąpała, Olearczyk; Lorek, Majoch, Sikora - Porejs, Krawczyk; Troszyn, Nahunko, Biały - Barlock, Peca; Strzyżowski, Sawicki, Bielec oraz Korzestański, Łymanski, Bogdziul, Jaworski.
Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz (Lewangowski - n/g) - Żylinski, Jaworski; Fraszko, Kukuszkin, Minge - Trachanow, Skólmowski; Kalinowski, Michajłau, Dołęga - Korauch, Heyka; Wiśniewski, Ćwikła, Stasiewicz oraz Husak, Winiarski, Naparło.
Komentarze