Kotlorz: – Popełnialiśmy proste błędy
Nie tak ostatni weekend wyobrażali sobie hokeiści i kibice GKS Tychy. Lider Polskiej Hokej Ligi zamiast sześciu punktów zdobył zaledwie dwa i co najważniejsze przegrał prestiżowe spotkanie z Comarch Cracovią.
Tyszanie przystępowali do meczu w glorii ośmiu ligowych zwycięstw z rzędu. Na dodatek podopieczni Jiříego Šejby mieli patent na Cracovię, z którą wygrali pięć spotkań: cztery ligowe (4:1, 2:1, 5:2 i 5:2) i jedno w finale Pucharu Polski (3:0).
Wczorajsze spotkanie dobrze rozpoczęło się dla tyszan, którzy po trzech minutach prowadzili 2:0 po golach Filipa Komorskiego i Michała Kotlorza. Dość powiedzieć, że odstęp między pierwszym a drugim trafieniem wynosił zaledwie 16 sekund!
– Początek był w naszym wykonaniu niezły. Prowadziliśmy 2:0, a do tego mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki – analizował Michał Kotlorz, kapitan GKS Tychy.
– Jednak popełnialiśmy proste błędy, łapaliśmy niepotrzebne kary i to się zemściło. Kto jak kto, ale Cracovia potrafi wykorzystać – dodał.
Warto zaznaczyć, że tyszanie w drugim meczu z rzędu złapali po dwie kary techniczne. Z czego wynikają błędy przy zmianach?
– To jest moment dekoncentracji. Na pewno musimy wyciągnąć z tego wnioski, bo faza play-off zbliża się wielkimi krokami – przyznał Kotlorz.
Trójkolorowi kolejny mecz rozegrają w piątek, mierząc się na wyjeździe z TatrySki Podhalem Nowy Targ. – Chcemy wygrać to spotkanie. Naszym celem jest utrzymanie pierwszej pozycji w tabeli do końca sezonu zasadniczego – zakończył kapitan GKS Tychy.
Komentarze