Podhale jedną nogą w półfinale. Kalaber skończy z polskim hokejem przez sędziów?!
Po spotkaniu obfitującym w wiele emocji, także tych pozasportowych, TatrySki Podhale Nowy Targ pokonał po dogrywce JKH GKS Jastrzębie 3:2 i brakuje im już tylko jednego zwycięstwa, by zameldować się w półfinale. Na pomeczowej konferencji trener Robert Kalaber nie ukrywał swojego ogromnego zażenowania pracą sędziów w tym spotkaniu.
Niedzielne spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla gospodarzy. Już w 51. sekundzie Jarko Hattunen wyprowadził swój zespół na prowadzenie, z bliska dobijając krążek do odsłoniętej bramki. W odpowiedzi groźnie strzelał Laszkiewicz, jednak Jucers spisał się bez zarzutu. W 11. minucie było już 0:2. Sam na sam z Fucikiem wyszedł Iossafov i podwyższył prowadzenie. Dwie minuty później Łukasz Nalewajka był blisko zdobycia bramki kontaktowej, ale krążek po jego uderzeniu trafił w słupek. Mimo jeszcze kilku sytuacji wynik w pierwszej tercji nie uległ zmianie.
W pierwszych minutach drugiej tercji sporą przewagę miało Podhale, jednak Fucik bronił bez zarzutu, a oprócz tego sprzyjało mu szczęście, jak choćby po strzale Zapały, kiedy to przepuścił krążek między parkanami, ale ten przeszedł tuż obok słupka. JKH przez dłuższy fragment nie miało pomysłu jak sforsować defensywę Podhala. Oprócz tego gra obu zespołów stawała się coraz bardziej agresywna, jednak sędziowie nie reagowali w żaden sposób i nie nałożyli ani jednej kary, aby ostudzić emocje zawodników.
W 39. minucie w końcu gospodarze w końcu znaleźli sposób na pokonanie Jucersa. Podczas gry w przewadze na strzał z dystansu zdecydował się Radosław Nalewajka, a krążek pod poprzeczką wpadł do bramki Podhala. Chwilę później wybrzmiała syrena kończąca tercję, po której na środku tafli wybuchła ogromna bójka między zawodnikami obu drużyn, jakiej na Jastorze nie widziano od dawna. W pojedynkach boksersko-zapaśniczych brali udział praktycznie wszyscy gracze. Ostatecznie arbitrzy zdecydowali się na odesłanie po czterech zawodników obu zespołów na dwuminutowe kary, jedynie Jakub Gimiński, który rozpoczął całe zamieszanie, został ukarany czterominutowym wykluczeniem. W tej sytuacji także popis nieudolności dał duet sędziowski Zbigniew Wolas – Włodzimierz Marczuk, nakładając karę na Kamila Świerskiego, który po pierwszej tercji… z powodu urazu nie wyszedł na lód, oglądając spotkanie z wysokości trybun.
Od początku trzeciej tercji, gdy emocje nieco opadły, do ataku przystąpili gospodarze. W 43. minucie sytuacji sam na sam z Jusersem nie wykorzystał Jakub Kubesz. Jednak cztery minuty później jastrzębianie doprowadzili do wyrównania. Po ładnej akcji pewnym strzałem w sytuacji sam na sam Jucersa pokonał Leszek Laszkiewicz. W kolejnych minutach stroną przeważającą był JKH i co chwilę kotłowało się w okolicach bramki Podhala, ale wynik pozostawał bez zmian aż do końcowej tercji i zespoły przystąpiły do dziesięciominutowej dogrywki.
I na samym początku tej dogrywki mieliśmy kolejną bardzo kontrowersyjną sytuację, która jak się potem okazało, wpłynęła na wynik spotkania. Sędziowie bowiem odesłali w 18. sekundzie na ławkę kar Łukasza Nalewajkę za uderzanie kijem bramkarza, nie zauważając, że wcześniej, w tej samej akcji, przez kilka sekund nieprzepisowo powstrzymywany był Leszek Laszkiewicz, który w ten sposób nie był w stanie dobić krążka do odsłoniętej bramki. Protesty jastrzębian i samego Laszkieiwcza na nic się zdały i nowotarżanie zagrali w przewadze, którą bardzo szybko strzałem w krótki róg bramki Fucika wykorzystał Iossafov, zapewniając swojemu zespołowi zwycięstwo.
Powiedzieli po meczu:
Marek Rączka (trener TatrySki Podhale Nowy Targ): Mecz bardzo twardy, ciężki. Dobrze się nam ułożył od samego początku, gdzie strzeliliśmy dwie bramki. Wiedzieliśmy jednak, że do końca nie będzie tak łatwo i przyjemnie, i że gospodarze się nie poddadzą, co sobie uświadamialiśmy w szatni. No i tak jak przewidzieliśmy, strzelili gola kontaktowego i zrobiło się ciepło. Takie są mecze play-off. Praktycznie każdy nasz mecz z Jastrzębiem tak wygląda. Każdy jest na styku, trzeba się w nich naprawdę dużo namęczyć, żeby wygrać centymetry lodu, żeby znaleźć pozycję strzelecką i oddać strzał. Oprócz tego Jastrzębie ma naprawdę dobrego bramkarza, który wszystko broni. W pewnym momencie można się frustrować, że piąta, szósta, siódma sytuacja jest niewykorzystana. Po chwili gol dla JKH, znamy dobrze ten scenariusz. Ciężki mecz, dzisiaj w dogrywce na naszą stronę i czekamy na kolejne spotkanie.
Robert Kalaber (trener JKH GKS Jastrzębie): Co do meczu, to tak jak powiedział kolega. Była walka na styku, twardy bój. Dzisiaj moja drużyna zrobiła maksimum, ale zwycięstwo zabrali nam sędziowie. Ja ich krytykuję i będę krytykował non-stop. To, co działo się dzisiaj na tafli… Jeśli zawodnik wyskakuje z boksu na taflę do bójki, to jest automatycznie kara meczu. Regulamin mówi o takich sytuacjach jasno, a dzisiaj ani jednej takiej kary nie było. Jeśli chodzi o decydującego gola w dogrywce, to przed bramką Podhala przez 3 sekundy trzymany był Leszek Laszkiewicz w sytuacji, w której mógł strzelić decydującego gola. Po chwili Nalewajka dobijał krążek uderzając bramkarza i tak, to jest kara, okej. Ale wcześnie przez 3 sekundy Laszkiewicz był trzymany. Dziesięć miesięcy pracujemy, a sędziowie decydują o tym, który zespół awansuje dalej. Ja w takiej sytuacji kończę z polskim hokejem, nie będę w takich warunkach pracował. Tak nie może być. Dziękuję chłopakom za walkę. To jeszcze nie koniec. Będziemy walczyć w kolejnym meczu. Są jednak sytuacje, które bardzo denerwują i nie możemy z tym nic zrobić.
JKH GKS Jastrzębie - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:3 d. (0:2; 1:0; 1:0; d. 0:1)
0:1 - Jarkko Hattunen - Kasper Bryniczka, Aleksandr Radzinski (00:51)
0:2 - Artem Iossafov - Krzysztof Zapała - Joni Haverinen (10:21)
1:2 - Radosław Nalewajka - Martin Lendak, Jakub Kubesz (38:16) 5/4
2:2 - Leszek Laszkiewicz - Radosław Nalewajka (46:42)
2:3 - Artem Iossafov - Krzysztof Zapała, Jarmo Jokila (60:33) 4/3
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Zbigniew Wolas (główni) oraz Marcin Polak, Mariusz Smura (liniowi)
Minuty karne: JKH - 18 min., Podhale - 20 min.
Widzów: 1000.
Stan rywalizacji: 3:1 dla TatrySki Podhale Nowy Targ.
JKH GKS Jastrzębie: Fucik - Lendak, Gimiński; Ł. Nalewajka, Laszkiewicz, R. Nalewajka - Charvat, Latal; Kominek, Kulas, Świerski - Matusik, Kubesz; Wróbel, Paś, Pelaczyk - Chorążyczewski, Michałowski; Jarosz, Kącki, Bichta.
TatrySki Podhale Nowy Targ: Jucers - Haverinen, Jaśkiewicz; Jokila, Zapała, Iossafov - Tomasik, Radziński; Hattunen, Bryniczka, Różański - Łabuz, Sulka; M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz - K. Kapica, Wojdyła; P. Michalski, Siuty, Svitac.
Komentarze