Josef Doboš po sparingu z Cracovią: Pod względem kondycyjnym nie odbiegaliśmy od rywali
Hokeiści Unii Oświęcim w swoim pierwszym sparingu przegrali na wyjeździe z Comarch Cracovią 1:4. Honorową bramkę dla biało-niebieskich zdobył Ondřej Kasperlik. Rewanż jutro o godzinie 10:00.
Po pierwszej odsłonie było 3:0 dla krakowian. Solidna zaliczka pozwoliła im kontrolować przebieg spotkania, ale oświęcimianie nie zamierzali odpuszczać. Na tle mistrzów Polski, mających znacznie mocniejszy skład, radzili sobie całkiem nieźle. Zremisowali nawet dwie kolejne tercje.
– Zacznijmy od tego, że straciliśmy dwie bramki po wręcz juniorskich błędach. Obrońcy zostawili zbyt dużo miejsca Petrowi Šináglowi, kryjąc go na radar. A krakowski napastnik takich okazji przecież nie marnuje – powiedział Josef Doboš, opiekun Unii.
– Po czterdziestu minutach przegrywaliśmy 1:4, ale ten wynik mógłby być jeszcze bardziej ciasny, bo pani sędzia nie zaliczyła nam prawidłowego gola Lukáša Říhy z końcówki drugiej tercji. Pod względem kondycyjnym nie odbiegaliśmy od rywali. To cieszy, bo krakowianie są na innym etapie przygotowań. Z tego, co wiem odbyli na lodzie o 15 treningów więcej– dodał.
Jutro obie drużyny zmierzą się jeszcze raz, tym razem w Oświęcimiu. Z uwagi na panujące warunki atmosferyczne i w trosce o bezpieczeństwo zawodników, spotkanie rozpocznie się już o godzinie 10:00.
– Zobaczymy, jak wypadniemy na własnym lodzie. Na pewno szansę pokazania się dostanie Dariusz Wanat, który z uwagi na udział w 10. Światowych Igrzyskach Sportowych, miał zaległości treningowe. Zagra także rosły obrońca Adam Krok – wyjaśnił trener biało-niebieskich.
Nie da się ukryć, że szefostwo klubu chciałoby pozyskać jeszcze jednego defensora. Działacze i sztab szkoleniowy mają mocno utrudnione zadanie, wszak wypełnili już limit obcokrajowców. Na celowniku ekipy z Chemików znalazł się młody czeski obrońca, który ma polskie pochodzenie.
Komentarze