Orlik bez szans. Hat trick Vitka
Hokeiści MH Automtyki Gdańsk odnieśli pewne zwycięstwo 5:1 z PGE Orlikiem Opole w meczu 26. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Hat trickiem popisał się niezawodny czeski napastnik Josef Vítek.
Wtorkowe spotkanie było bardzo ważne dla obu drużyn. MH Automatyka zajmowała szóstą lokatę, a PGE Orlik Opole ósmą, z szansą na wyprzedzenie Unii Oświęcim i zbliżenie się na odległość trzech punktów do gdańszczan. Do składu Automatyki wrócili: Adam Skutchan, Krzysztof Kantor i Michaił Samusienka, za to w ekipie przyjezdnych zabrakło tylko Filipa Stopińskiego.
Pierwsza tercja była bardzo wyrównana. Oba zespoły miały swoje sytuacje, ale świetnie spisywali się bramkarze. Aleksandr Trianiczew już w 3. minucie dał popis swoich umiejętności, kiedy to wyłapał potężny strzał Maciejewskiego. Goście odpowiedzieli kontrą 2 na 1, ale do odsłoniętej bramki nie trafił Miroslav Zaťko.
Gospodarze ciągle atakowali, ale cudów w bramce dokonywał Trianiczew. Najlepszą interwencję zanotował w 14. minucie, kiedy to „okradł” z bramki Stebera. Kapitan MH Automatyki miał przed sobą pustą bramkę, ale fantastycznie Rosjanin zdołał się przemieścić.
Pierwsza bramka padła dopiero w 23. minucie, a sposób na Aleksandra Trianiczewa znalazł Josef Vítek , który z najbliższej odległości dobił krążek do bramki. Gospodarze stopniowo uzyskiwali przewagę, co tylko ułatwiała im krótka ławka gości. Mimo wielu strzałów rosyjski bramkarz nie dał się pokonać po raz drugi. Dopisało mu też szczęście, bo po strzale Stebera krążek odbił się od słupka. Haradziecki też mógł mówić o szczęściu, gdyż Kisielewski ostemplował obramowanie bramki.
Kiedy wydawało się, że druga tercja skończy się na skromnym 1:0, na 27 sekund przed syreną Petr Polodna uderzył skaczący krążek, a ten wpadł tuż obok odbijaczki Trianiczewa, który nie mógł nic zrobić w tej sytuacji. Był to typowy gol do szatni.
Tuż po rozpoczęciu gry w trzeciej tercji karę otrzymał Josef Vítek. Opolanie wykorzystali okres liczebnej przewagi i strzelili kontaktową bramkę. Jonas Höög wpakował krążek przy bliższym słupku, a ten wypadł z bramki i sędzia Zbigniew Wolas wolał obejrzeć powtórkę wideo, aby upewnić się, że krążek znalazł się w siatce. Wątpliwości nie było i mieliśmy 2:1.
Vítek momentalnie zrehabilitował się już 19 sekund później i zdobył bramkę na 3:1, okazując się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym. Goście mogli momentalnie odpowiedzieć, ale dwie próby Hööga zatrzymał Haradziecki.
Dotychczasowy bohater gości – Aleksandr Trianiczew w 53. minucie popełnił fatalny błąd. Opuścił bramkę, aby przejąć krążek tuż za nią, ale do gumy dopadł Josef Vítek i bez większych ceregieli umieścił go w siatce. W ten oto sposób skompletował hat tricka. Wynik spotkania na 5:1 ustalił w 59. minucie Filip Pesta, który zbił krążek po strzale Strużyka. Golkiper przyjezdnych reklamował zagranie wysokim kijem, ale sędzia główny uznał bramkę.
Dzięki tej wygranej MH Automatyka wskoczyła na piąte miejsce w tabeli i wyprzedziła TatrySki Podhale Nowy Targ. Już w najbliższy czwartek PGE Orlik Opole uda się do Krakowa na bardzo trudny mecz z Cracovią, natomiast gdańszczanie w piątek pojadą do Jastrzębia-Zdroju na spotkanie z JKH GKS-em.
Dwugłos trenerski:
Robert Błażowski, drugi trenerMH Automatyki:-Był to bardzo ważny mecz i zależało nam na tym, żeby go wygrać. Pierwsza tercja była najbardziej wyrównana, a potem zaczęliśmy zyskiwać przewagę i stwarzać sobie sytuacje. Był to dobry mecz, nie dostawaliśmy dużo kar i trzymaliśmy się z dala od boksu kar. Dobrze funkcjonowała praca na bramkarzu i dobitki, bo tak dziś zdobyliśmy bramki. Dopisało nam szczęście. Cieszymy się ze zwycięstwa.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlik: -Gratuluje gdańszczanom zwycięstwa. Bardzo chcieliśmy wygrać dzisiejszy mecz i zbliżyć się do „szóstki”. Niestety zagraliśmy jeden z najgorszych meczów w sezonie, o ile nie najgorszy. Masa błędów, bramki, które tracimy to „swojaki” po naszych wielkich błędach i przeciwnik dostaje krążek na tacy. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku i powinniśmy się wstydzić. Były okazje, ale zabrakło nam skuteczności. Mimo tego nie składamy broni i nadal walczymy o play-off. Decydujący będzie styczeń, kiedy to jest nawał meczów. My zrobimy wszystko, żeby wygrać ich jak najwięcej.
MH Automatyka Gdańsk – PGE Orlik Opole 5:1
Sędziowali:
Strzały:
Minuty karne:
Widzów:
Komentarze