Krężołek: Graliśmy bardzo dobrze
W starciu na szczycie Polskiej Hokej Ligi Tauron KH GKS Katowice pokonał po dogrywce JKH GKS Jastrzębie 3:2. Liderem rozgrywek pozostali jednak podopieczni Roberta Kalábera.
Spotkanie było bardzo zacięte i wyrównane. Na pierwszego gola trzeba było poczekać do 26. minuty. Wówczas z nadgarstka ładnie przymierzył Eetu Heikkinen, a zasłonięty Ondřej Raszka nie miał żadnych szans.
Jastrzębianie wyrównali 52. minucie, a na listę strzelców wpisał się Radosław Nalewajka. Ten sam zawodnik na 90 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry odpowiedział na trafienie Mikołaja Łopuskiego. Kibice byli więc świadkami dogrywki, w której złotego gola zdobył Jesse Rohtla. Dwa punkty zostały więc w „Satelicie”.
– Chcieliśmy się podnieść po ostatniej porażce z Cracovią, z którą przegraliśmy w końcówce. Teraz wygrywamy po dogrywce i bardzo się cieszymy – powiedział Patryk Krężołek, napastnik GieKSy.
– Graliśmy bardzo dobrze, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Mieliśmy jednak w bramce Kevina Lindskouga, który pokazał się z dobrej strony i naprawiał nasze potknięcia. W ofensywie brakowało nam skuteczności, ale najważniejsze jest to, że udało się nam zwyciężyć – dodał.
W niedzielę podopieczni Toma Coolena zmierzą się z Unią Oświęcim, która na początku sezonu prezentuje się poniżej oczekiwań.
– Myślę, że nie możemy lekceważyć Unii. To dobra drużyna – ocenił Krężołek. – W swoim składzie ma choćby Andreja Themára, który potrafi strzelić gola w kluczowych momentach. Pokazał to choćby w zeszłym sezonie, w naszych barwach.
Komentarze