Zwycięstwo, „blackout” i błędy taktyczne
Trener Unii Oświęcim po wygranym 6:3 meczu z MH Automatyką Gdańsk był zadowolony ze skuteczności prezentowanej przez jego zespół. Miał jednak sporo zastrzeżeń do tego, iż jego podopieczni niezbyt dobrze realizowali założenia taktyczne.
Oświęcimianie po pierwszej tercji prowadzili 3:0, bo sposób na Evana Cowleya znaleźli Juha Kiilholma, Iiro Vehmanen i Jan Daneček.
– Ale trzeba przyznać, że już na samym początku spotkania ze świetnej strony zaprezentował się Michal Fikrt, który ustrzegł nas przed stratą bramki – powiedział Jiří Šejba i z pewnością miał na myśli dobre interwencje czeskiego golkipera po uderzeniach Jegora Rożkowa i Konstantina Tieslukiewicza.
– Drużyna z Gdańska grała bardzo dobrze, ale to my byliśmy skuteczniejsi. Po tym jak zdobyliśmy bramkę na 4:1 nastąpił „blackout” – dodał oświęcimski szkoleniowiec.
Ekipa z Chemików 4 złapała kilka wykluczeń, a gdańszczanie wykorzystali te okazje, zdobywając dwie bramki i łapiąc kontakt z rywalem.
– Powtarzałem zawodnikom, że przy wysokim prowadzeniu wystarczy zagrać systemem 1-4 i poczekać na to, co zrobi rywal. Nie musieliśmy już ryzykować, tylko zagrać dobrze taktycznie i wyprowadzać kontry – analizował opiekun biało-niebieskich. – W Czechach jest sporo spotkań, które kończą się wynikiem 1:0. Gdy masz zaliczkę, wystarczy, że nie wpuścisz zawodników rywali do swojej tercji. Trzeba grać sprytnie – dodał.
Czeski szkoleniowiec Unii podkreślił, że transfery, których dokonała Unia po rozpoczęciu sezonu sezonu wymiernie przełożyły się na grę zespołu. Nie ukrywa, że wobec kontuzji Radima Haasa w zespole przydałby się jeszcze jeden zawodnik, potrafiący dobrze i szybko jeździć na łyżwach.
– Byłoby fajnie, gdyby był to dynamiczny skrzydłowy. Niedawno był u nas na testach Tomáš Rousek, ale nie doszedł on z zarządem do porozumienia w kwestii długości kontraktu. Ostatecznie dostał ofertę i wrócił do Niemiec– przekazał trener Šejba.
Oświęcimianie mają na swoim koncie 7 zwycięstw z rzędu. Dobra seria sprawiła, że awansowali w tabeli z dziewiątego na szóste miejsce. Jutro czeka ich niezwykle trudne, wyjazdowe starcie z KH Energą Toruń, nad którą mają trzy punkty przewagi. Sęk w tym, że w tym sezonie Unia przegrała z torunianami dwukrotnie: 3:4 i 2:4.
Komentarze