Plany i obietnice
Mariusz Wołosz, nowy prezydent Bytomia, a w przeszłości prezes spółki Polska Hokej Liga, na łamach „Życia Bytomskiego” wypowiedział się na temat największego problemu hokejowych sekcji Polonii Bytom. Jest nim oczywiście nadgryziona zębem czasu hala lodowa, pieszczotliwie nazywana „Stodołą”.
Wołosz nie zostawił suchej nitki na poprzedniej ekipie rządzącej oraz działaczach piłkarskiej i hokejowej sekcji Polonii Bytom.
– W mojej cenie w jednym i drugim klubie mieliśmy w przeszłości do czynienia z pewną patologią. Kosztem rodzimych zawodników zatrudniono najemników za bardzo duże pieniądze. To w połączeniu ze złym zarządzaniem klubami doprowadziło do generowania nowych podmiotów sportowych kończących funkcjonowanie z długami. Dla nas najważniejsze jest szkolenie młodzieży. Do tego potrzebny jest odpowiedni obiekt sportowy. Ponad 2 miliony złotych wydano na łatanie hali lodowiska. Przypomnę, że w 2012 roku mieliśmy pieniądze na przebudowę lodowiska. Nowe władze zaniechały zaproponowanej przez nas inwestycji, forując w zamian nierealną koncepcję kosztownego wielofunkcyjnego ośrodka sportowego przy Olimpijskiej. W efekcie nie posunęliśmy się ani o krok w stronę nowego lodowiska – powiedział w wywiadzie dla „Życia Bytomskiego”.
Nowy prezydent Bytomia w ostatnim czasie przeprowadził rozmowy z wiceministrem sportu Janem Widerą i nowym prezesem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Mirosławem Minkiną. Co z nich wynikło?
– Mamy wstępną deklarację dofinansowania inwestycji przez resort sportu – wyjaśnił Mariusz Wołosz.
Przyznał też, że mocno zastanawia się nad realizacją projektu sprzed sześciu lat, oczywiście po wcześniejszej aktualizacji przez ekspertów.
– Chcąc w 2019 uzyskać dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, musimy złożyć podstawowy wniosek do końca tego roku. Do przedyskutowania pozostaje lokalizacja inwestycji. Istnieją realne obawy, że nie będzie to przedsięwzięcie do zrealizowania między hokejowymi sezonami. Przed 6 laty zamierzaliśmy wykorzystać istniejący system mrożenia tafli, co teraz jest zupełnie niemożliwe ze względu na zużycie instalacji – odpowiedział Wołosz.
Co w takiej sytuacji? Opcji jest kilka. Pierwsza zakłada postawienie po sąsiedzku obiektu w tzw. ograniczonej formie i korzystanie również z obecnego. Druga zburzenie obiektu i postawienie w jego miejsce bardziej nowoczesnego. Na to potrzeba czasu.
– Jednak obawiam się, że przedłużanie inwestycji zagrozi egzystencji hokejowej sekcji młodzieżowej, na której mi szczególnie zależy. Zastanawiamy się również nad lokalizacją lodowiska na rozległych terenach w Szombierkach – zaznaczył nowy prezydent Bytomia.
Komentarze