Wesoły hokej
Hokeiści GKS-u Tychy rozegrali dziś drugi sparing z JKH GKS-em Jastrzębie. Po raz drugi pokonali ekipę Roberta Kalabera (7:5), ale tym razem zwycięstwo przyszło im znacznie trudniej.
Po pierwszej odsłonie na tablicy świetlnej widniał remis 2:2, a po czterdziestu minutach było już 4:4. Za każdym razem to tyszanie wychodzili na prowadzenie, a ekipa znad czeskiej granicy sumiennie odrabiała straty.
Przełomowa okazała się bramka Kamila Górnego z 53. minuty, po której mistrzowie Polski wypracowali sobie dwubramkową zaliczkę.
– Dobry mecz, w którym nie zabrało wesołego hokeja – ocenił opiekun gości. – Zawodnicy kombinowali, próbowali różnych rozwiązań, ale nie da się ukryć, że oba sparingi były bardzo dobrym rozwiązaniem na to, żeby podtrzymać rytm meczowy. Niemniej ta przerwa ligowa jest zbyt długa, w innych ligach to się nie zdarza.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 7:5 (2:2, 2:2, 3:1)
1:0 - Alex Szczechura - Jarosław Rzeszutko (01:04),
1:1 - Tomáš Kominek - Kamil Wałęga, Peter Fabuš (02:16),
2:1 - Tomáš Sýkora - Michael Cichy, Kamil Górny (08:04),
2:2 - Kamil Wałęga - Martin Kasperlik (09:50),
3:2 - Tomáš Sýkora - Michael Cichy, Patryk Kogut(22:53),
3:3 - Kamil Wałęga (26:37),
4:3 - Radosław Galant - Adam Bagiński, Gleb Klimenko (29:49),
4:4 - Martin Kasperlik - Jakub Kubeš, Jan Homer (33:33, 5/4),
5:4 - Adam Bagiński - Peter Novajovský (44:24),
6:4 - Kamil Górny - Tomáš Sýkora (52:41),
6:5 - Peter Fabuš - Martin Kasperlik, Jan Homer (53:21),
7:5 - Patryk Kogut (59:04, do pustej bramki).
GKS: Lewartowski – Górny, Pociecha; Sýkora, Cichy, Szczechura – Kotlorz, Novajovský; Klimienko, Rzeszutko, Bagiński – Kacperek; Jefimienko, Galant, Witecki, Kogut, Gruźla, Plewnia.
JKH: Prokop – Homer, Kubeš; Jarosz, Fabuš, Kasperlik – Grof, Lukáčik; Kulas, Dubinin, Kominek – Sulka, Gimiński; Sołtys, Wałęga, Matusik oraz Kantor.
Komentarze