Roháček: Srebro to dla nas sukces
Hokeiści Comarch Cracovii przegrali finałową rywalizację z GKS-em Tychy 2:4 i na ich szyjach zawisły srebrne medale. Trener „Pasów” Rudolf Roháček uznał jednak, że zdobycie wicemistrzostwa Polski trzeba odebrać w kategoriach sukcesu.
– Podziękowałem zawodnikom za ciężki sezon. Chyba nikt przed sezonem nie zakładał, że zagramy w finale – uśmiechnął się 56-letni szkoleniowiec.
– Pierwsze miejsce zawsze jest tym najlepszym, ale uważam, że sezon zakończył się dla nas sukcesem. Przypomnę, że na początku skupiliśmy się na ogrywaniu młodych zawodników. Przez naszą kadrę przewinęło się 11 młodych zawodników do lat 20, a przed fazą play-off dokonaliśmy wzmocnień – dodał.
W pierwszej rundzie krakowianie już po czterech meczach uporali się z JKH GKS-em Jastrzębie.
– Wygraliśmy z jastrzębianami 4:0, a to oni mieli być czarnym koniem tego sezonu. Później wszyscy mówili, że po mistrzostwo sięgnie Tauron KH GKS Katowice, ale wyeliminowaliśmy kolejnego pretendenta do tytułu. Z Tychami przegraliśmy 2:4, ale uważam, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony – ocenił Rudolf Roháček.
Finałowe starcia między GKS-em Tychy a Comarch Cracovią były bardzo wyrównane. Można się pokusić o stwierdzenie, że granica między zwycięstwem a porażką była w nich naprawdę bardzo cienka.
– Zgadza się. Tyszanie wygrali dlatego, bo byli skuteczniejsi. Z minimum wyciągnęli maksimum. Wykorzystali nasze błędy. Co z tego, że grasz ładnie dla oka, masz optyczną przewagę, skoro nie strzelasz bramek. Lepiej grać słabo, a wygrywać – przyznał doświadczony czeski szkoleniowiec.
Trener Roháček znów zaskoczył, bo ustawił w linii ataku nominalnego obrońcę, Adriana Gajora. Miało to związek z urazami dwóch skrzydłowych Marka Tvrdoňa i Štěpána Csamangó.
– W play-offach nie mówi się wiele o urazach, kontuzjach, a mieliśmy ich trochę w zespole. Musieliśmy coś zrobić, coś zmienić, bo wiedzieliśmy, że będzie to niezwykle twardy mecz. Dlatego w ataku zagrał Gajor i naprawdę nieźle sobie poradził. Powiem więcej w meczu numer sześć był jednym z naszych najlepszych napastników – zaznaczył opiekun Cracovii, który pochwalił też młodych zawodników.
– Paweł Zygmunt, Łukasz Kamiński, Sebastian Brynkus czy Dawid Musioł to przyszłość polskiego hokeja. W fazie play-off eksplodował talent Zygmunta i jeśli ten chłopak nie zostanie powołany do reprezentacji, to będzie to fatalna pomyłka trenerów. To mu się po prostu należy – zakończył Rudolf Roháček.
Komentarze