Roháček: Osłabienia sporo nas kosztują
Hokeiści Comarch Cracovii ponieśli trzecią porażkę z rzędu. Krakowianie przegrali na wyjeździe z KH Energą Toruń 4:5 po dogrywce. Jak to spotkanie ocenił Rudolf Roháček?
„Pasy” od 7. minuty musiały gonić wynik, wszak sposób na Miroslava Kopřivę znalazł Pawieł Pozdjankow.
– Mecz nie rozpoczął się dla nas najlepiej, ponieważ jako pierwsi straciliśmy gola. Szybko udało się jednak wyrównać, a później doprowadziliśmy do prowadzenia 4:2 – relacjonował czeski szkoleniowiec.
Zwrócił tez uwagę na fakt, że jego zespół łapie dużo wykluczeń. Na ten moment krakowianie w siedmiu meczach przesiedzieli na ławce kar aż przez 113 minut karnych, czyli najwięcej spośród wszystkich ekip występujących w PHL.
– Te osłabienia sporo nas kosztują, dodatkowo przez kontuzje gramy na trzy piątki. To wszystko sprawia, że pod koniec brakuje nam już sił. Mimo naszego prowadzenia rywale zdołali doprowadzić do dogrywki. Szkoda zwłaszcza trzeciej bramki, kiedy to po spóźnionej reakcji naszych zawodników krążek odbił się od słupka i wpadł do siatki – wyjaśniał Rudolf Roháček.
– Z kolei w dogrywce niezbyt dobrze zachowała się trójka, która przebywała na lodzie, gdy do końca dodatkowego czasu pozostawało 5 sekund. Muszę wszystko przeanalizować na wideo. Z pewnością szkoda tych dwóch straconych punktów, powinniśmy doprowadzić do rzutów karnych, ale nie udało się – dodał.
W spotkaniu ze „Stalowymi Piernikami” nie wystąpiło czterech kontuzjowanych zawodników: Miloslav Jáchym, Maciej Kruczek, Michal Bárta i Michal Vachovec.
– Czekają nas teraz kolejne ciężkie mecze, liczę na to, że może któryś z kontuzjowanych graczy wróci do gry w niedzielę. Nie możemy jednak robić tragedii, gdyż to dopiero początek sezonu. Swoją szansę dostają teraz młodzi zawodnicy jak choćby Mateusz Bezwiński, który strzelił bardzo ładnego gola i co ważne pierwszego w seniorskiej drużynie. Wszystko ma zatem swoje plusy i minusy – ocenił opiekun „Pasów”.
W niedzielę krakowianie zmierzą się na własnym lodzie z Lotosem PKH Gdańsk. Początek tego meczu o 18:30.
Komentarze