Piłkarski wynik w Gdańsku. Niezawodny Vítek daje trzy punkty.
Tylko 14 strzałów wystarczyło Lotosowi PKH Gdańsk do odniesienia zwycięstwa z GKS Katowice. W piątkowy wieczór na niespełna dwie minuty przed końcową syreną zwycięskiego gola zdobył doświadczony czeski napastnik Josef Vítek.
Gdańszczanie do piątkowego meczu przystąpili bez sześciu podstawowych zawodników. Do grona licznych absencji dołączył obrońca Tomasz Pastryk, który się rozchorował.
Spotkanie, jak dwa poprzednie tych ekip, rozpoczęło się niemrawo. Szczęście dopisało gospodarzom, kiedy to słupek "ostemplował" Jussi Makkonen. Później okazję do gry w liczebnej przewadze mieli zarówno biało-niebiescy, jak i GieKSa, ale żadna z ekip nie potrafiła skierować krążka do siatki.
Przyjezdni włączyli wyższy bieg na początku drugiej tercji. Bezbramkowy remis utrzymywał się tylko dzięki wspaniałej postawie Tomáša Fučíka, który obronił strzały Paszka, Makkonena i Turtiainena. Po stronie gospodarzy najlepszą okazję zmarnował Krystian Mocarski, który przestrzelił będąc sam na sam z Robinem Rahmem.
Pewnym było, że spotkanie rozstrzygnie jedyny gol. Drużyna, która otworzyłaby wynik, wyszłaby zwycięsko z tego meczu. Tak też się stało. "Profesor Vitek" resztkami sił wyszedł do kontry i mając obrońcę na plecach, zdołał znaleźć lukę między sprzętem bramkarskim szwedzkiego golkiper GieKSy. Dla Lotosu była to setna bramka w tegorocznych rozgrywkach.
Katowczanie mieli 109 sekund na doprowadzenie do remisu, ale mimo wycofania bramkarza, ta sztuka im się nie udała. Po raz trzeci, więc spotkanie gdańszczan z katowiczanami rozstrzygnęła zaledwie jedna bramka. Zwycięstwo to dla Lotosu jest tym bardziej cenne, że pozwoliło zbliżyć się na odległość 4 "oczek" do zajmującego 5. miejsce GKS-u Katowice.
- Kluczem do zwycięstwa była cierpliwa i zdyscyplinowana gra w obronie. Nastawiliśmy się na zabezpieczenie dostępu do własnej bramki, a sami szukaliśmy tej jedynej okazji w kontrze. Udało się ją wykorzystać i sprawiliśmy niespodziankę sobie i kibicom. Zagraliśmy z duchem i sercem - powiedział tuż po meczu Marek Ziętara, trener Lotosu PKH Gdańsk.
Lotos PKH Gdańsk - GKS Katowice 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)
1:0 Josef Vítek - Krystian Mocarski (58:11)
Sędziowali: Paweł Breske, Patryk Kasprzyk (główni) - Rafał Noworyta, Maciej Waluszek (liniowi)
Minuty karne: 6-8
Strzały: 14-26
Widzów: 1300
PKH: Fučík (Studziński n/g) - Bilčík, Polodna; Steber, Mocarski, Vítek - Tieslukiewicz, Krasowskij; Stasiewicz, Rożkow, Gołowin - Szurowski, Lehmann; Jełakow, Pesta, Marzec
GKS (2): Rahm (Kieler n/g) - Franssila, Wajda; Da Costa, Pasiut, Krężołek (2) - Salmi, Jaśkiewicz; Rajamäki, Makkonen, Turtiainen - Tomasik, Kolusz (2); Lähde, Čimžar (2), Michalski - Krawczyk; Mularczyk, Starzyński, Paszek.
Komentarze