KONTROWERSJE. Kilka błędnych decyzji duetu Wrycza-Gabryszak
Zagłębie Sosnowiec przegrało na własnym lodzie z Ciarko STS-em Sanok 1:2. W tym spotkaniu nie popisali się sędziowie główni.
Wojciech Wrycza i Przemysław Gabryszak nie zaliczą tego spotkania do udanych. Słabo się ustawiali i mieli problemy z prawidłową oceną zagrań. Zdaniem sanoczan sędziowali po gospodarsku.
Już w piątej minucie arbitrzy przeoczyli zagranie wysoko uniesionym kijem Michała Domogały, który z premedytacją uderzył w twarz Jesperiego Viikilę. Fiński środkowy doznał rozcięcia, więc defensorowi Zagłębia należała się przynajmniej podwójna kara mniejsza. Widać to dokładnie na poniższym filmiku.
Później sędziowie nie dostrzegli faktu, że Tomasz Kozłowski zaatakował ciałem bez krążka Macieja Witana. Nie minęło kilkanaście sekund, a chwilę później na ławkę kar – słusznie – powędrował Jakub Bukowski.
Na początku drugiej odsłonie Magnuss Jākobsons uderzył kijem Marka Strzyżowskiego, który tym samym nie zdołał dobić strzału Konrada Filipka.
Później sanoczanie przez cztery minuty bronili osłabienia. Eetu Elo zderzył się ciałem z Jewgienijem Nikiforowem, a następnie „dobił” kijem trzymanym oburącz do niego Andrej Dubinin. Fin leżał na lodzie z rozciętą twarzą, a sędziowie przerwali grę dopiero po głośnych protestach z boksu sanoczan, którzy domagali się kary dla białoruskiego napastnika.
Efekt był taki, że duet sędziowski Wrycza-Gabryszak nałożył dwie minuty karne na drużynę z Podkarpacia za domaganie się prawidłowej reakcji.
Komentarze