Hokej.net Logo

Odrobny: Nie zakładałem, że spędzę w Nowym Targu aż tyle czasu

Odrobny: Nie zakładałem, że spędzę w Nowym Targu aż tyle czasu

Popularny „Wiedźmin” w rozmowie z Maciejem Zubkiem opowiedział o swoim pobycie w Podhalu. Z rozmowy dowiemy się m.in. o tym czy jest zadowolony z tego, co osiągnął w Nowym Targu, jak układały mu się relacje z trenerami i który mecz szczególnie zapadł mu w pamięci.


Te cztery lata spędzone w Nowym Targu szybko zleciały?

- Oj, tak. Pamiętam jak dzisiaj, dzień w którym przyjechałem do Nowego Targu. To było parę dni po moim przylocie z Anglii. Zadebiutowałem w meczu z Orlikiem Opolem, po którym z funkcji trenera zrezygnował Marek Ziętara. Byłem w szoku, bo tylko i wyłącznie jego zasługą było to, że tutaj trafiłem. Chciałem powtórzyć z nim sukcesy, które wspólnie osiągnęliśmy w Sanoku, gdzie wywalczyliśmy najpierw Puchar Polski, a potem mistrzostwo Polski. Przyznam, że pojawiła się wtedy chwila zastanowienia czy w takich okolicznościach jest sens, żebym został w Nowym Targu, szczególnie że nawet nie zdążyłem się jeszcze do końca rozpakować. Gdzieś po głowie chodził mi powrót zagranicę, ale koniec końców zostałem i to dłużej niż pierwotnie planowałem.

Czyli na tamten moment nie zakładałeś dłuższego pobytu w Nowym Targu?

- Kontrakt podpisałem co prawda na trzy lata, ale nie ukrywam, że miałem w planach szybszy powrót zagranicę. Zwłaszcza, że oferty cały czas spływały.

Dlaczego więc zostałeś w Podhalu aż cztery lata?

- Duże znaczenie miał tutaj ten pierwszy sezon. Jak przychodziłem zespół był na siódmym miejscu w tabeli. Koniec końców zakończyliśmy rozgrywki z brązowym medalem, co było naprawdę sporym osiągnięciem na tamten czas. Miałem w tym spory wkład i przez to dużą satysfakcję. Czułem, że dużo ode mnie zależy. W kolejnych sezonach oczekiwania rosły, również wobec mojej osoby. A ja w takich warunkach czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Świetną robotę robili nasi kibice. To był nasz siódmy zawodnik na lodzie. Atmosfera na meczach była wyjątkowa. Szybko się zaaklimatyzowałem na Podhalu. Dobrze się tutaj czułem. Chciałem też być fair w stosunku do działaczy i wywiązać się z kontraktu, który mnie obowiązywał.

przemek3

Z sezonu na sezon wyniki Podhala były jednak słabsze. To pozostawia niedosyt?

- Jeżeli popatrzymy na to tylko przez pryzmat tabeli, to tak, zgadza się. Na pewno jest w moim sercu pewien niedosyt. Marzyło mi się zdobyć 20. tytuł dla Podhala i w ten sposób zapisać się w historii tego klubu. Tak jak powiedziałem: brąz w pierwszym sezonie, uważam za sukces, zresztą tak to zostało odebrane. W kolejnym apetyty rosły. I naprawdę niewiele zabrakło, abyśmy zagrali w finale. Dzieliła nas od tego jedna bramka, w tym pamiętnym meczu z GKS Tychy. W kolejnych dwóch sezonach też czegoś zabrakło. Czego? Trudno powiedzieć. Na sukces w sporcie składa się wiele czynników. Nawet wielkie pieniądze czy duże nazwiska nie są jego gwarantem. Wydawało się, że mamy wiele argumentów za tym, by włączyć się do walki o najwyższe cele. Szczególnie atmosfera w szatni była świetna, mimo dużych zmian do jakich dochodziło co roku. Na pewno zabrakło trochę umiejętności, ale też odrobiny szczęścia. Taki jest już sport.

Wspomniałeś o relacjach z kibicami. Jak myślisz dlaczego tak szybko i łatwo zaskarbiłeś sobie ich sympatię?

- Wiadomo, moje udane występy w bramce pomogły mi w zdobyciu zaufania kibiców. Poza tym pobyt w Anglii i we Francji nauczył mnie jak istotna jest komunikacja z fanami, otwartość i szczerość. Stąd tak mocno rozwinąłem swoją aktywność w mediach społecznościowych. Dostrzegłem, że kibice tego chcą. Świetnie czytają się posty wrzucane z szatni czy z autokaru klubowego. Mają po kilkanaście tysięcy wyświetleń. On sprawiają, że ta więź między kibicami, a zawodnikami jeszcze się umacnia. Na ulicy też nigdy nie odmawiałem rozmów czy próśb o zdjęcie czy autograf.

Gdybyś miał wymienić jeden mecz, który szczególnie zapamiętasz w barwach Podhala?

- Na pewno szóste spotkanie ćwierćfinału z Tychami, które trwało ponad 125 minut i zapisało się w historii polskiego hokeja jako najdłuższe z dotychczasowych. Do tego doszła stawka meczu. Presja, do tego olbrzymi wysiłek fizyczny sprawił, że już po meczu ciężko było dojść do siebie. Część chłopaków miała zawroty głowy, innych łapały bolesne skurcze. Sam tego doświadczyłem. Pod prysznicem nie byłem w stanie rąk podnieć do góry by umyć głowę. Jak dobrze pamiętam, to na moją bramkę tyszanie oddali blisko 100 strzałów. Tamtego wieczora straciłem około 5 kilogramów na wadze. Organizm był mocno odwodniony. Na regenerację potrzebowaliśmy wówczas dwie doby. Na pewno wspomnienia z tego meczu byłyby milsze gdybyśmy go wygrali.

W swoim poście na facebooku, w którym poinformowałeś, że odchodzisz z Podhala, napisałeś że wspólnie z zarządem uznaliście, że dla obu stron będzie do najlepsze możliwe wyjście. Możesz coś szerzej powiedzieć w tej kwestii ?

- Rozmowy przebiegły w bardzo przyjaznej atmosferze. Usiedliśmy do stołu, zaczęliśmy rozmawiać, analizować i doszliśmy do wniosku, że na ten moment się rozchodzimy. Podaliśmy sobie ręce i podziękowaliśmy za te fajne cztery lata. Na pewno też nie zamykamy przed sobą drzwi, nie palimy mostów za sobą. W życiu różnie bywa. Nie można niczego wykluczać, także mojego powrotu do Nowego Targu. I tyle. Szerzej nie ma sensu się rozwodzić w tym temacie.

przemek5

Analizując te cztery sezony, to przez pierwsze dwa Twoja pozycja w zespole była niepodważalna. W kolejnych dwóch wydaje się jednak, że ona osłabła. Zaczęło się w klubie eksperymentowanie na pozycji bramkarza..

- Ja tylko mogę skupić się na kwestiach sportowych i przywołać tutaj statystyki, które w moim odczuciu najlepiej oddają formę bramkarza. W moim pierwszym sezonie w Podhalu miałem je na poziomie 92,2 %. W kolejnych było to 94,3 %, 93 % i ponownie 92,2 %. Ci więc, którzy mówią że moja dyspozycja z roku na rok była słabsza, muszą się zastanowić na jakiej podstawie tak uważają. Liczby nie kłamią, szczególnie jeżeli analizujemy je nie na podstawie jednego, czy dwóch meczów, ale na dystansie całego sezonu. Na kwestie pozasportowe, które czasem decydują o miejsce w składzie, nie mam wpływu. Znam swoją wartość. Rywalizacji o miejsce w składzie też się nie boję. Daję sobie zresztą z nią radę. W sezonie 2019/2020 ci dwaj bramkarze, których sprowadzono na play-off, można powiedzieć nie „powąchali” lodu. W tym sezonie w statystykach też wygrałem z Igorem (Brikunem – przyp. mz). Wcześniej w Anglii też to przerabiałem, wygrywając rywalizację z bramkarzem z przeszłością NHL. Nawiązując jeszcze do ostatniego sezonu, to nie mam do siebie większych pretensji. W pewnym momencie przyplątał się do mnie Covid, który wyłączył mnie ze sportu na kilkanaście dni. Nie było łatwo wrócić, ale udało się. Po powrocie do bramki kilka kolejnych spotkań broniłem na poziomie prawie 94-procentowej skuteczności.

Ile jest prawdy w tym, że w trakcie zeszłego sezonu rozważałeś odejście z Podhala?

- Rozważałem to może nieodpowiednie słowo. Owszem, pod koniec części zasadniczej wpłynęły trzy oferty: dwie zagraniczne i jedna z naszej ligi. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo praktycznie tych ofert nie analizowałem. Stwierdziłem, że dogram sezon w Podhalu, podejmę rękawicę w rywalizacji z Igorem i powalczę z zespołem o dobry wynik.

Marek Rączka, Aleksandr Belavskis, Andriej Parfionow, Tomek Valtonen, Phillip Barski i Andriej Gusow. Z którym z tych trenerów Podhala najlepiej Ci się współpracowało..

- Postawię na Marka Ziętarę. Wprawdzie zagrałem w Podhalu pod jego wodzą tylko jeden mecz, ale znam doskonale jego warsztat i bardzo co cenię jako szkoleniowca. Reszty trenerów nie będę klasyfikował. Doceniam pracę każdego z nich. Każdy miał swój pomysł na grę. Praktycznie co sezon zmieniała się struktura naszej gry. To na pewno nie było łatwe, szczególnie dla zawodników z pola. Bramkarz ma w tej kwestii łatwiej.

Cztery lata to szmatu czasu. Można się zadomowić w danym miejscu. Są takie w Nowym Targu za którymi będziesz szczególnie tęsknił?

- Na pewno. Wiele jest takich miejsce. Wcześniej nie miałem czas na dłużej gościć na Podhalu. Wiadomo, Tatry robią duże wrażenie. Na mnie również, szczególnie że miałem na nie widok z okna w moim apartamencie. I korzystając z okazji chciałem podziękować jego właścicielowi, panu Jaśkowi. Super nam się układały relacje. Na nic nie mogłem narzekać. Zawsze mogłem liczyć na jego pomoc. Piękny nowotarski rynek też na stałe zagości w moim sercu. Uwielbiałem wieczorne spacery, które pozwalały mi się wyciszać przed czy po meczach. Bardzo lubiłem tutejsze restauracje i kawiarnie, że wymienię tutaj: Jadłomanie, Lilla Vanilla, Villa Toscana czy De Ja Vu. No i mogę nie wspomnieć, że w Nowym Targu poznałem dziewczynę i masę fajnych osób.

przemek4

Nawiązując do kuchni. Których smaków tej góralskiej kuchni będzie Ci brakowało?

- Oscypków. To na pewno. Szczególnie z żurawiną. Generalnie góralska kuchnia do lekkich nie należy, więc nie specjalnie mogłem się nacieszyć jej smakiem, niemniej kwaśnicy też próbowałem i również przypadła mi do gustu.

Wiadomo już co z Twoją przyszłością? Gdzie zobaczymy Cię w nowym sezonie?

- Nie. Na razie chcę odpocząć, skupić się na rodzinie. Sprawa rozstania z Podhalem jest bardzo świeża. Zresztą do końca kwietnia mam ważny kontrakt. Potem będę myślał co dalej.

W trakcie pobytu na Podhalu można powiedzieć, że rozkręciłeś swoją szkółkę bramkarską „Shemmy Goalie School”. Czy teraz po wyjeździe z Nowego Targu, będziesz kontynuował tutaj szkolenie?

- Oczywiście chciałbym. Mam dobre relacje zarówno z burmistrzem panem Grzegorzem Watychą, jak również z wójtem gminy Czarny Dunajec panem Marcinem Ratułowskim. Na pewno chcę dalej rozwijać swoją szkołę i szkolić swoich następców. W tym miejscu chcę też podziękować za współpracę władzom MMKS-u Podhale. Przez cztery lata byłem odpowiedzialny za szkolenie bramkarzy w tym klubie i jak pokazują wyniki tego sezonu wyszło to całkiem nieźle. Analizowałem rozgrywki młodzieżowe i na ogół bramkarze z Nowego Targu byli w czołówce jeżeli chodzi o statystyki. Mam z tego powodu dużą satysfakcję.

Rozmawiał Maciej Zubek

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe