TKH za słabe dla GKS
Mecz pomiędzy GKS Tychy, a TKH Nesta Toruń był wyrównany tylko przez dwie tercje. W trzeciej gospodarze mieli wyraźną przewagę i ostatecznie wygrali 4:1.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od szybkich ataków GKS. Już w1. minucie Radosław Galant przejął bezpański krążek pod bramką gości i oszukałMichała Plaskiewicza. Chwilę po tym po drugiej stronie lodu wyrównać mógł Minge,ale krążek po jego strzale pewnie wyłapał Sobecki. Na początku spotkaniatyszanie byli stroną przeważającą. Na bramkę torunian strzelali Proszkiewicz iPaciga, ale bez powodzenia. W 6. minucie tyszanie pogubili się przywyprowadzaniu krążka z własnej tercji, co próbował wykorzystać Minge, ale oddał strzał prosto w bramkarza. W11. minucie gdy na ławce kar przebywał Jakes, mogło być 1:1, jednak krążek postrzale Talagi odbił się jedynie od słupka. TKH przejęło inicjatywę i do końcatercji jeszcze kilka razy zakotłowało się pod bramką GKS. Swoich szans szukaliTalaga, Minge, Bomastek i Dołęga, a od utraty bramki tyszan ratował ArkadiuszSobecki.
Na początku drugiej odsłony czujność Arkadiusza Sobeckiegosprawdził Minge, w tej sytuacji górą był bramkarz gospodarzy. Chwilę potem podrugiej stronie tafli Bartosz Matczak mógł podwyższyć na 2:0, ale krążek pojego strzale minimalnie minął słupek. W 26. minucie dokładne podanie zza bramkidostał Witecki, jednak jego nieczysty strzał nie mógł zaskoczyć Plaskiewicza.Wynik spotkania uległ zmianie w 33. minucie, gdy pierwsza piątka GKSprzeprowadziła wzorową akcję, którą z najbliższej odległości wykończył RobinBacul. Chwilę potem, gdy na ławce kar przebywał Majkowski, kontaktowego golastrzelił Koseda. Do końca tercji wynikł mógł ulec jeszcze zmianie, ale MichałPlaskiewicz pewnie interweniował przy strzałach Pacigi i Majkowskiego.
W trzeciej tercji gospodarze uzyskali wyraźną przewagę. W 42.minucie Majkowski podwyższył na 3:1 i praktycznie od tego momentu dogodnesytuacje podbramkowe mieli tylko tyszanie. W 45. minucie dużo zamieszania wtercji TKH zrobił Robin Bacul, ale w decydującym momencie górą był bramkarzgości. Pięć minut później dosłownie zakotłowało się pod bramką Plaskiewicza.Tym razem gościom sprzyjało szczęście i bramka nie padła. Wynik spotkania na4:1 ustalił w 57. minucie Jakub Witecki. Chwilę po tym długo z lodu niezjeżdżał Adam Bagiński – trener Vavrecka powiedział po meczu, że to nicgroźnego, ale na dokładną ekspertyzę trzeba poczekać.
- Jeżeli z taką drużyną jak GKS nie wykorzystuje siędogodnych sytuacji to trudno o zwycięstwo. Zadecydowała trzecia tercja, wktórej zawodnicy GKS uciekli nam na dwie bramki. Tak dobrą drużynę ciężkodogonić w takiej sytuacji – powiedział Tomasz Rutkowski
- Jestem zadowolony z gry moich zawodników. W odróżnieniu odinnych dzisiejszych spotkań, nasze było praktycznie o nic, dlatego cieszę się,że moi podopieczni nie odpuścili tego meczu i pewnie wygrali - powiedział Jan Vavrecka
Na konferencji prasowej Karol Pawlik, dyrektor GKS, wyjaśnił sytuację, która miała miejsce po piątkowym meczu w Jastrzębiu.
- Nieprawdą jest, że po meczu z JKH GKS Jastrzębie trener Vavrecka odmówił komentarza na temat spotkania. Po prostu nikt nie zaprosił nas na konferencję prasową - wyjaśnił Karol Pawlik.
GKS Tychy – TKH Nesta Toruń 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
0:45 1:0 Galant – Proszkiewicz – Kotlorz
32:31 2:0 Bacul – Śmiełowski – Bagiński
34:55 2:1 Koseda – Porthen – Dołęga (5/4)
41:40 3:1 Majkowski
56:20 4:1 Witecki – Matczak
Kary: 12-12
Sędziowali: Kępa – Smura – Kubiszewski
Widzów: 700
GKS Tychy: Sobecki (Zgórski) – Gonera, Śmiełowski; Bacul,Bagiński, Paciga – Kotlorz, Jakes (2); Proszkiewicz, Galant, Woźnica (2) –Sokół (4), Majkowski (4); Witecki, Krzak, Matczak – Krokosz, Maćkowiak,Banachewicz.
TKH Nesta Toruń: Plaskiewicz (Bordewicz) – Koseda (2),Buril; Bomastek, Porthen, Dołęga – Cychowski, Kubat (4); Marmurowicz (2),Chrzanowski, Koivisto – Talaga (2), Lidtke; Jastrzębski (2), Winiarski, Minge –Wiśniewski, Chyliński, Wieczorek.
Komentarze