Odmienione JKH GKS pokonuje Szarotki
Sporą metamorfozę przeszli podopieczni Wojciecha Matczaka od piątkowego meczu z Zagłębiem do starcia z "Szarotkami". Lepsza i skuteczniejsza gra pozwoliła im na zgarnięcie trzech oczek i zmniejszenie różnicy punktów, jaka dzieli jastrzębski GKS i Naprzód Janów.
Słabe wyniki ostatnich spotkań, jakie rozegrał jastrzębski GKS znacznie odbiło się na frekwencji kibiców, przychodzących na jastrzębski "Jastor". Rozczarowanie fanów, którzy w odstępie kilku dni obejrzeli dwie wysokie porażki jest jak najbardziej zrozumiałe. Tym bardziej cieszy metamorfoza, do której doszło w Jastrzębiu w ciągu tego weekendu. Po słabym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec w niedzielę na taflę "Jastoru" wyjechała zupełnie inna drużyna gospodarzy. - Po ostatnich porażkach bardzo zależało nam na tym, aby dzisiajwygrać. Przygotowaliśmy się do tego meczu bardzo dobrze. Poza tymdzisiaj uśmiechnęło się do nas również szczęście - stwierdził Jiri Zdenek, napastnik JKH GKS.
Już od pierwszych minut można było zaobserwować zmianę, do jakiej doszło w jastrzębskiej drużynie. Szybkie tempo gry, większa motywacja i wola zwycięstwa. Pierwszy sygnał do ataku dał Kamil Górny, jednak "guma" po strzale młodego obrońcy poszybowała obok bramki Zborowskiego. W kolejnych minutach nieco lepiej prezentowali się nowotarżanie. Podopieczni Milana Jancuski nie potrafili jednak znaleźć skutecznego sposobu na pokonanie Kamila Kosowskiego. Najbliżej był Marcin Kolusz, który zmarnował idealną okazję do zdobycia bramki, oddając strzał z bliskiej odległości nie trafił do niemal pustej bramki gospodarzy. Ta, niewykorzystana sytuacja dosyć szybko zemściła się na przyjezdnych. W 9. minucie wynik spotkania otworzył Jiri Zdenek. Odpowiedź ekipy z Nowego Targu nadeszła po upływie niespełna dwóch minut. Wyrównującego gola zdobył Tomasz Malasiński, umieszczając "gumę" pomiędzy parkanami Kosowskiego. Jastrzębski GKS ponownie wyszedł na prowadzenie za sprawą Sebastiana Kowalówki. Popularny "Kowal" skutecznie dobił strzał Macieja Urbanowicza. Jednak i tym razem radość ze skromnej przewagi nie trwała zbyt długo. W 17. minucie "Szarotki" doprowadziły do wyrównania. Po raz drugi tego wieczoru Kosowskiego pokonał Malasiński.
Na kolejną bramkę kibice musieli poczekać do 28. minuty. Wówczas po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Kowalówka, oddając mocny strzał spod niebieskiej linii, wpakował krążek do siatki nowotarskiej bramki. Podopieczni Milana Jancuski znów musieli odrabiać straty. Tym razem wyrównanie przyniósł "Szarotkom" Milan Baranyk, który wpakował krążek do jastrzębskiej bramki nad leżącym na tafli Kosowskim. Końcówka tej tercji należała już jednak do gospodarzy. W 35. minucie prowadzenie jastrzębianom zapewnił Maciej Urbanowicz. Krążek po strzale Dąbkowskiego odbił się od parkanów Zborowskiego iznalazł się pod hokejką Urbanowicza, któremu pozostało jedynie wpakować "gumę" do pustej bramki "Szarotek". A jeszcze przed syreną kończącą tą odsłonę przewagę JKH GKS powiększył Petr Lipina.
Dwie bramki przewagi nad ekipą z Nowego Targu nieco uśpiły czujność jastrzębian. W 45. minucie kontaktową bramkę zdobył Malasiński, który tym samym skompletował hattricka. To podziałało w odpowiedni sposób na gospodarzy, którzy tym razem nie zamierzali pozwolić na to, by "Szarotki" po raz kolejny doprowadziły do wyrównania. Jastrzębscy obrońcy skutecznie blokowali próby ataku na bramkę strzeżoną przez Kosowskiego. W 53. minucie przed szansą na zdobycie bramki dla JKH GKS stanął Jakub Radwan, ale jastrzębski napastnik nie trafił do pustej bramki rywali. Kilka minut później pięknym strzałem popisał się Pavel Zdrahal i skierował krążek pomiędzy parkanami Zborowskiego wprost do bramki. W 59. minucie wynik spotkania ustalił Jiri Zdenek. Samotny rajd czeskiego snajpera zakończył się zdobyciem siódmej bramki dla jastrzębskiego GKS-u.
- Metamorfoza polega na tym, że dzisiaj jeździliśmy. Niektórzy mogą powiedzieć, że ostatnie spotkanie z Zagłębiem przeszliśmy obok albo na jednej nodze. Jesteśmy drużyną, która musi podjąć walkę, taką typowo hokejową. Ja lubię hokej kontaktowy, zawsze byłem z tego znany. A niektórzy zarzucali mi nawet, że pobudzam zawodników do brutalnej gry. Oczywiście to nie jest prawdą. Dzisiaj takiej prawdziwej męskiej walki nie brakowało. Dzięki temu i większej skuteczności udało się nam wygrać to spotkanie - podsumował mecz szkoleniowiec JKH GKS Jastrzębie, Wojciech Matczak.
JKH GKS Jastrzębie - Podhale Nowy Targ 7:4 (2:2; 3:1; 2:1)
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kamil Kosowski (Mateusz Wąsik - nie grał) - Rudolf Wolf, Mateusz Bryk; Petr Lipina, Jiri Zdenek, Pavel Zdrahal - Grzegorz Piekarski, Bartosz Dąbkowski; Maciej Urbanowicz, Sebastian Kowalówka, Jakub Radwan - Kamil Górny, Tomasz Pastryk; Tomasz Kulas, Damian Kiełbasa, Arkadiusz Kąkol.
Podhale Nowy Targ: Krzysztof Zborowski (Robert Furca - nie grał) - Martin Ivicic, Maciej Sulka; Milan Baranyk, Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała - Rafał Dutka, Dymitrii Suur; Damian Kapica, Martin Voznik, Piotr Kmiecik - Daniel Galant, Sebastian Łabuz; Tomasz Malasiński, Krystian Dziubiński, Kasper Bryniczka - Bartłomiej Gaj, Piotr Ziętara.
Komentarze