Trzy punkty pozostały w Jastrzębiu
Podopieczni Jiriego Reznara po raz kolejny okazali się niepokonani na własnym lodowisku. Tym razem z kwitkiem odprawiona została ekipa z Sanoka. - Pokazaliśmy, że na dzień dzisiejszy jesteśmy drużyną lepszą - stwierdził Maciej Urbanowicz.
Sanoczanie przybyli do Jastrzębia bez kilku podstawowych zawodników. Choroba wyeliminowała ze składu Krystiana Dziubińskiego, Dariusza Gruszkę i Krzysztofa Zapałę. Pomimo tego osłabienia podopieczni Milana Jancuski radzili sobie bardzo dobrze, ale to jastrzębianie jako pierwsi stanęli przed szansą na zdobycie bramki. W 6. minucie szczęścia w "pojedynku" z Michałem Plaskiewiczem próbował Maciej Urbanowicz. Chociaż jastrzębski napastnik po tym strzale uniósł ręce w tryumfalnym geście, to arbiter główny postanowił sprawdzić na zapisie video czy krążek znalazł się w bramce. Po analizie sędzia bramki nie uznał, więc na tablicy wyników nadal widniał remis 0:0. Dopiero w 12. minucie udało się otworzyć wynik spotkania. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Tomasz Malasiński, pokonując jastrzębskiego bramkarza. Z tego skromnego, jednobramkowego prowadzenia przyjezdni cieszyli się dosyć długo. Na 11 sekund przed syreną kończącą odsłonę wyrównującego gola zdobył Richard Kral, wykorzystując świetne podanie od Mateusza Danieluka. -W pierwszej tercji prowadziliśmy 1:0. To jest niemożliwe, aby nakilkanaście sekund przed końcem odsłony stracić bramkę, któradoprowadziła do wyrównania na 1:1. Mieliśmy jeszcze szansęodskoczyć na dwie bramki, które mogliśmy zdobyć z kontry, ale nieudało się. W przewagach graliśmy źle - za wolno. Jastrzębiegrało lepiej w przewagach, jeden na jednego, w piątkach - pierwszana pierwszą, która wygrała 4:2. To zadecydowało o meczu- powiedział trener drużyny przyjezdnych, Milan Jancuska.
Podopieczni Jiriego Reznara już w pierwszych minutach drugiej odsłony stanęli przed idealną okazją do objęcia prowadzenia w spotkaniu. Najpierw na ławkę kar odesłany został Martin Ivicic, a chwilę później dołączył do niego Dimitri Suur. Jednak jastrzębianie nie wykorzystali gry w podwójnej przewadze. Mogło się to zemścić na gospodarzach kilka minut później, kiedy to dwóch zawodników JKH GKS znalazło się na ławce kar. Mogło, ale nie zemściło się, ponieważ sanoczanie również nie potrafili wykorzystać takiej okazji. Kolejną bramkę kibice, zgromadzeni na trybunach "Jastoru", obejrzeli dopiero, kiedy obie drużyny grały w pełnych zestawieniach. Pewnym strzałem krążek w siatce sanockiej bramki ulokował Tomasz Kulas. Jednak zanim na trybunach ucichły brawa drużyna prowadzona przez Milana Jancuskę doprowadziła do wyrównania. Martin Vozdecky nie pozostawił szans Kamilowi Kosowskiemu. W 32. minucie ponownie na prowadzenie mogli wyjść gospodarze, ale Mateusz Bryk oddając strzał z bliskiej odległości, posłał krążek obok bramki rywala. Trzecia bramka dla JKH GKS padła w 36. minucie. Tym razem po strzale Macieja Urbanowicza nie było wątpliwości, że padł gol dla jastrzębian.
W trzeciej tercji jastrzębscy hokeiści poszli za ciosem. Pierwszy atak JKH GKS nie pozostawił szans rywalom, stopniowo podwyższając prowadzenie. Sygnał do ataku dał Petr Lipina, któremu na zdobycie czwartej bramki dla swojej drużyny wystarczyła niespełna minuta od rozpoczęcia odsłony. Kilka minut później Michał Plaskieiwcz skapitulował po raz kolejny. Tym razem na listę strzelców wpisał się Mateusz Danieluk. W 52. minucie szóstą bramkę dla gospodarzy zdobył Richard Kral, praktycznie przesądzając o zwycięstwie jastrzębskiego GKS-u. Przyjezdni zdołali jeszcze odpowiedzieć na to trafienie w 58. minucie. Trzy punkty powędrowały na konto drużyny z Jastrzębia, która powiększyła przewagę nad KH Sanok do jedenastu oczek. -Dzisiaj zagraliśmy w niepełnym składzie. Mamy kilku chorychzawodników: Gruszka, Dziubiński, Zapała, co było widać.Musieliśmy trochę improwizować. Znamy siłę drużyny zJastrzębia, a szczególnie pierwszej piątki. Chcieliśmy postawićna tą piątkę, to co mamy najlepsze, ale nie poradziliśmy sobie - stwierdził po meczu Milan Jancuska, szkoleniowiec KH Sanok.
Kary: 12 min - 14 min.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk oraz Jacek Bernacki, Sławomir Szachniewicz.
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie zagrał); Górny, Rimmel; Lipina, Kral, Danieluk - Bychawski, Dąbkowski; Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Labryga, Bryk; Kulas, Kąkol, Bordowski.
KH Sanok: Plaskiewicz (Rączka - nie zagrał); Ivicic, Kubat; Vozdecky, Malasiński, Radwański - Owczarek, Gurican; Słowakiewicz, Milan, Mermer - Suur, Rąpała; Biały, Wilusz, Strzyżowski.
Komentarze