Dwucyfrówka w Krakowie
Chociaż derby Małopolski nie są już tak prestiżowe i nie stoją na takim poziomie jak kiedyś, to nadal cieszą się sporym zainteresowaniem i dają kibicom wiele emocji. Tak było i tym razem, choć spotkanie było bardziej jednostronne niż to z 9 września.
Spotkanie doskonale ułożyło się dlagospodarzy, którzy już w trzeciej minucie otworzyli wynik spotkaniapo efektownej bramce Martynowskiego. Chwilę później wynik zostałpodwyższony przez Leszka Laszkiewicza, który z zimną krwiąwykorzystał podanie Damiana Słabonia.
Krakowianie niedawali "Szarotkom" żadnych szans, kontrolując przebiegzdarzeń na lodzie i systematycznie podwyższając prowadzenie. W 15.minucie na 5:0 podwyższył Sebastian Witowski, a Tomasz Rajskizjechał do boksu, ustępując miejsca BartłomiejowiNiesłuchowskiemu, który do końca pierwszej tercji zachował czystekonto.
Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony,gościom udało się zagrozić bramce Radziszewskiego, ale musielioni uznać wyższość krakowskiego bramkarza. "Pasy"jednak nie odpuściły i chwilę później, dzięki Słaboniowi,kolejny raz guma znalazła się w bramce nowotarżan, do której pochwilowym odpoczynku powrócił Rajski.
Wypoczęty Rajski,kilkakrotnie popisał się swoimi umiejętnościami, ale nieostudziło to zapału zawodników Cracovii. W 32. minucie spotkaniaSłaboń podał do Laszkiewicza, a ten nie miał problemu zumieszczeniem gumy w siatce. Kiedy znów jeden z zawodników Podhalapowędrował na ławkę kar, Sarnik uderzył mocno z niebieskiejlinii i nad bramą gości zapaliła się czerwona lampka.
Zdecydowanie najciekawsza była trzeciaodsłona, w której goście wyraźnie przebudzili się, podobniezresztą jak krakowska publiczność. Nowotarżanie doszli do kilkugroźnych okazji, jednak razili nieskutecznością.
Jednak nanic nie zdał się góralski temperament. Podopiecznych JackaSzopińskiego nie było stać nawet na honorowego gola. Natomiastniesiona dopingiem swoich kibiców drużyna Cracovii, pokusiła sięo "dwucyfrówkę". W przeciągu niespełna trzech minutRajskiego dwukrotnie zaskoczył Leszek Laszkiewicz, kładącjednocześnie pieczęć na okazałym zwycięstwie.
Comarch Cracovia Kraków - MMKSPodhale Nowy Targ 10-0 (5-0, 3-0, 2-0)
1-0 Martynowski -Besch 2:32
2-0 L. Laszkiewicz 3:13 w przewadze
3-0 Słaboń -L. Laszkiwicz - Sucharski 10:19 w przewadze
4-0 Besch - D.Laszkiewicz 13:58 w przewadze
5-0 Witowski - Sarnik 14:48
6-0Słaboń - Sucharski - L. Laszkiewicz 22:30 w przewadze
7-0 L.Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz 31:06
8-0 Sarnik - Prokop- Besch 32:47 w przewadze
9-0 L. Laszkiewicz 50:29 wosłabieniu
10-0 L. Laszkiewicz - Słaboń 53:23
Sędziowali:Maciej Pachucki (Gdańsk) - Jacek Bernacki (Sosnowiec), ArturHyliński (Oświęcim). Kary: 10 - 34 (w tym 10 min. dlaRóżańskiego za niesportowe zachowanie)
Widzów: 600.
Cracovia:Radziszewski - Sznotala, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D.Laszkiewicz - Prokop, Dulęba; Sucharski, Rutkowski, Kosidło -Witowski, Kulik; Piotrowski, Biela, Sarnik - Martynowski,Chmielewski.
MMKS: Rajski (14:48-22:30 Niesłuchowski)- Cecuła, Łabuz; Czuy, Jastrzębski, Różański - W. Bryniczka,Dutka; Kmiecik, Neupauer, Ćwikła - Sulka, Landowski; Michalski,Ziętara, Bomba - Kos, Gacek; Szumal, Puławski, Tylka.
Komentarze