Leszek Laszkiewicz: Gramy chaotycznie
Po spotkaniu z Ciarko PBS Bank Sanok rozmawialiśmy z najlepszym zawodnikiem PLH o grze Comarch Cracovii, rozgrywkach ligowych, a także zmianach zachodzących w polskim hokeju. Leszek Laszkiewicz nie krył, że ma nadzieje na wyjście tej pięknej dyscypliny z kryzysu.
HOKEJ.NET: - Wynik pojedynku z Sanokiem wskazuje, że od mistrzów Polski nie dzieli was wielka przepaść...
- Ja bym tak nie powiedział. Widać było, że Sanok gra świetny hokej. Ich każda akcja jest przemyślana. Grają z kija na kij. My gramy chaotycznie, w zasadzie, co nam wyjdzie. Wkładamy bardzo dużo serca w to, co robimy, ale to jest za mało. Przeciwnik pokazał dojrzałość, udowodnił że jest świetną drużyną. Przez dwie tercje plątaliśmy się po lodzie. Nie da się grać rzucając z każdej pozycji tylko rolling licząc, że coś się uda. Ale jeszcze raz powtórzę. Nasza drużyna dawała z siebie wszystko. Przyszło wielu kibiców, świetnie nas dopingowali. Chcieliśmy zrobić wszystko, aby wygrać z Sanokiem. Niestety nie udało się.
Po zmianach w systemie rozgrywek liga straciła nieco rumieńców...
- Szkoda, bo pamiętam jak w zeszłym sezonie graliśmy ostatnie mecze i to one decydowały o tym, kto zagra w play-offach, a kto nie. W każdym meczu walka była aż do końca. To było także atrakcyjne dla kibiców. Po zmianie przepisów każdy ma zapewnione miejsce w play-off i to już nie jest moim zdaniem to samo. Gdyby utrzymano system z początku rozgrywek, to myślę, że liga byłaby znowu ekscytująca aż do końca.
Wtorkowy mecz reklamowany był jako starcie Leszka Laszkiewicza z Wojtkiem Wolskim. Zrobił na tobie ten zawodnik aż tak olbrzymie wrażenie?
- W Polsce myślimy, że jak ktoś przyjdzie z NHL do polskiej ligi, to będzie strzelał w każdym meczu mnóstwo bramek. Jednak hokej to nie jest sport indywidualny. Tutaj gra cała drużyna i tylko ona może wykreować lidera. U Wojtka widać świetną technikę, styl jazdy, ale meczu sam nie wygra. Musi mu pomóc cała drużyna, a zawodnik tego typu po prostu robi różnicę. W decydujących momentach strzeli bramkę, zanotuje asystę, napsuje krwi obrońcom. Sanok ma kilku takich zawodników w składzie. Praktycznie w każdej piątce ma hokeistów, którzy są gotowi pociągnąć drużynę. Tak się buduje drużynę.
Na zgrupowaniu kadry miałeś przyjemność zapoznać się z metodami prowadzenia zespołu przez nowy sztab szkoleniowy reprezentacji Polski. Czy różnica między drużyną narodową, a tym co jest w PLH jest rzeczywiście taka duża?
- To jest kompletnie inny świat, tego nie można nawet porównywać. Każdy po powrocie to potwierdzi. Ja miałem to szczęście, że występowałem w kilku dobrych klubach i zawsze pracowałem ze świetnymi trenerami. Byłem przyzwyczajony do takich treningów. To są trenerzy, którzy mają przygotowaną każdą minutę treningu. To nie jest tak, że przychodzą na lodowisko i dopiero myślą co tu zrobić. Oni już mają zaplanowane, jak będzie wyglądał następny turniej, następny trening, czy będzie siłownia, czy nie. Praca z takimi profesjonalistami robi wrażenie. Jeżeli widać, co trener chce, to wtedy drużyna mu ufa i gra na sto procent. Z drugiej strony pamiętajmy, że to nie jest tak jak niektórzy myślą. Przyjedzie świetny duet i będziemy od razu wygrywać z najlepszymi drużynami hokejowymi na świecie. Być może troszkę wyżej pójdziemy, ale to się musi zacząć od najmniejszych hokeistów, od najmniejszych dzieci. Trzeba pracować nad techniką, nad warunkami fizycznymi. To teraz najbardziej się w hokeju liczy, a pod tym względem leżymy. Jeżeli ktoś nad tym popracuje, zacznie zwracać uwagę na najmłodszych, to z czasem będzie lepiej z polskim hokejem.
Czy czasem się nie zastanawiasz kiedy wreszcie ktoś z młodzieży zacznie naciskać na ciebie.
- Nie zastanawiam się nad tym. Przychodzę po prostu na lodowisko i staram się robić wszystko jak najlepiej. Po prostu to kocham, żyję tym cały czas. Każdym meczem. Chciałbym, aby liga była lepsza, abyśmy grali super w reprezentacji. Aby hokej był bardziej popularny. To jest cudowna dyscyplina, a w Polsce praktycznie nieobecna w mediach. To jest przykre, ale liczę, że te czasy się zmienią. Przyszedł nowy prezes, są dobrzy trenerzy reprezentacji. Jest plan i ma być on kontynuowany. Jest szansa, że to wszystko pójdzie w górę i hokej odrodzi się tak, jak polska siatkówka.
Rozmawiał: Przemysław Urbański
Komentarze