Zatko skarcił byłych kolegów
Aksam Unia Oświęcim przegrała na własnym lodzie ze zdziesiątkowanym kontuzjami Jastrzębskim Klubem Hokejowym 0:3. Dwukrotnie sposób na Michala Fikrta znalazł Miroslav Zatko, który przez ostatnie dwa sezony bronił biało-niebieskich barw.
– Te gole smakują wyjątkowo, bo wymiernie przyczyniły się do zwycięstwa mojego zespołu. Ostatnio nie graliśmy najlepiej i traciliśmy masę bramek, a dzisiaj od samego początku mieliśmy ten mecz pod kontrolą – przyznał popularny „Miro”.
Słowacki defensor w 20. minucie rozwiązał worek z bramkami, gdy objechał bramkę i strzałem z bekhendu w samo okienko zaskoczył golkipera gospodarzy. Drugiego gola dołożył cztery minuty później, po pięknej wymianie krążka z Richardem Kralem.–Starałem się wykorzystać każdą okazję. Szkoda, bo mogłem zakończyć to spotkanie z hat-trickiem– powiedział jeden z najlepszych obrońców w PLH.
Pieczęć na zwycięstwie na początku trzeciej tercji postawił Richard Bordowski, który wykorzystał podanie zza bramki Marcina Słodczyka i dwuminutową odsiadkę Mariusza Jakubika.
Zwycięstwo jastrzębian mogło być okazalsze, ale w oświęcimskiej bramce dobrze spisywał się Michal Fikrt. Czeski golkiper wygrał między innymi dwa pojedynki sam na sam: z Mateuszem Danielukiem (18. min.) i z Richardem Bordowskim (58 min.). – „Fiki” był jedynym zawodnikiem, który stanął na wysokości zadania i zagrał na swoim poziomie. Reszta zaprezentowała się znacznie poniżej oczekiwań – ocenił Waldemar Klisiak, drugi trener oświęcimian.
Nic dodać, nic ująć… Biało-niebiescy grali chaotycznie i popełniali wiele niewymuszonych błędów. Jednak ich głównym mankamentem była słaba skuteczność, zwłaszcza podczas gier w przewagach. W 39. minucie nie potrafili wykorzystać 74 sekund w podwójnej przewadze, a w 51. minucie czterominutowego wykluczenia Richarda Krala.
– Pokazaliśmy, że nawet w mocno osłabionym składzie potrafimy wygrać – cieszył się 28-letni Zatko. Dodajmy, że w składzie JKH zabrakło sześciu podstawowych zawodników: Petra Lipiny, Radka Prochazki, Jirziego Zdenka, Macieja Urbanowicza, Szymona Marca i Ramona Sopki.
Trenerski dwugłos:
Waldemar Klisiak, drugi trener Aksam Unii:–Oddaliśmy ten mecz właściwie bez walki. Przestrzegaliśmy naszych chłopaków, żeby nie zwracali uwagi na to, w jakim składzie przyjedzie Jastrzębie tylko weszli na lód i zrobili swoje. Niestety zagraliśmy bez zaangażowania, bez dyscypliny i bez ambicji.
Jirzi Reżnar, trener JKH GKS Jastrzębie:–W ostatnich dwóch meczach straciliśmy 13 bramek i słabo prezentowaliśmy się zwłaszcza w drugiej tercji. Dzisiaj od początku chcieliśmy zagrać uważnie w obronie oraz agresywnie i kombinacyjnie w ataku. Jak widać po końcowym wyniku - zdało to egzamin.
Aksam Unia Oświęcim–JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:1, 0:1)
0:1 – Zatko – Kral (19:21)
0:2 – Zatko – Kral, Kapica (23:13)
0:3 – Bordowski – Słodczyk (43:19, 5/4)
Sędziowali: Przemysław Kępa – Piotr Matlakiewicz, Mariusz Smura
Kary: 8-12.
Strzały: 22-28.
Widzów: ok. 800.
Aksam Unia: Fikrt – Skrzypkowski, Nikolov; Chomko, Rzeszutko, Różański – Prokopczik, Piekarski (2); Jakubik (6), Tabaczek, Sarnik – Gabryś, Połącarz; Jaros, Adamus, Modrzejewski oraz Wojtarowicz.
Trener: Tomasz Piątek
JKH GKS: Kosowski – Górny, Zatko (2); Danieluk, Kral (6), Kapica – Labryga, Bryk; Sulka, Słodczyk, Bordowski (2) – Mat. Rompkowski, Dąbkowski; Kulas (2), Salamon, Kogut.
Trener: Jirzi Reżnar
Komentarze