W derbach lepsza Cracovia, choć "Fiki" bronił jak w transie
Hokeiści Comarch Cracovii odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, pokonując w Oświęcimiu miejscową Aksam Unię 1:0. Jedynego gola dla krakowian zdobył Daniel Laszkiewicz. Dzięki temu trafieniu Pasy zachowały czwartą pozycję w ligowej tabeli.
Przed meczem obaj szkoleniowcy podkreślali, że zwycięży ta drużyna, która popełnimniej błędów i będzie skuteczniej rozgrywała przewagi. Żaden z nich niespodziewał się, że ten element hokejowego rzemiosła w obu ekipach będzie aż takwadliwy. Dość powiedzieć, że oświęcimianie nie wykorzystali dwóch okresów gry wpodwójnej przewadze (w sumie 94 sekundy), a krakowianie pięciu pojedynczych.
Obie drużyny dużo groźniejsze były podczas gry pięciu na pięciu. Jako pierwsi przedszansą goście, ale Michal Fikrt w trzeciej minucie spotkania doskonale obronił strzałsilny Adriana Kowalówki i dobitkę Arona Chmielewskiego. Golkiper oświęcimianfenomenalnie spisał się także chwilę później, gdy zatrzymał szarżującego Leszka Laszkiewicza.
Swoje szanse mieli również gospodarze, ale ani Piotrowicz, ani Rzeszutko niezdołali zaskoczyć Rafała Radziszewskiego. Krakowski golkiper refleksem błysnąłtakże w 22. minucie, kiedy to wygrał próbę nerwów z Peterem Tabaczkiem.
Jednak z biegiem minut inicjatywę zaczęli przejmować krakowianie, którzy złatwością przedzierali się przez zasieki obronne oświęcimian, ale nie potrafiliznaleźć sposobu na Fikrta. 30-letni Czech przez sześćdziesiąt minutbronił wręcz fenomenalnie. Nie straszne były mu sytuacje sam na sam, mocneuderzenia z okolic linii niebieskiej czy kąśliwe strzały z nadgarstka.
Próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności dał w 30. minucie, gdy najpierw niczymrasowy obrońca wybił z rytmu Piotrowskiego, a następnie w sobie tylko znanysposób złapał zmierzający do pustej bramki krążek. Kibice podnieśli się zkrzesełek i już w połowie meczu zgotowali swojemu ulubieńcowi owację nastojąco.
Jednak pięć minut później "Fiki" był już bez szans i musiał wyciągnąć gumę zsiatki. − W zdobyciu bramki pomógł nam przypadek – nie ukrywał LeszekLaszkiewicz. − Wstrzelony przeze mnie krążek odbił się od nogi mojego brata icałkowicie zmylił świetnie dysponowanego bramkarza Unii.
− Guma odbił się po rykoszecie i nie zdążyłem zareagować – kręcił głową MichalFikrt. – Nie wiem, czy ten gol został zdobyty łyżwą czy nogą, ale wydaje misię, że nic by się nie stało, gdyby arbiter - zgodnie z prośbą naszego kapitana- zdecydował się sprawdzić zapis wideo. Na pewno uniknęlibyśmy różnychdomniemań i kontrowersji – dodał.
Krakowianie po zdobyciu bramki nie rezygnowali z podwyższenia prowadzenia, alena ich drodze raz po raz stawał świetnie dysponowany Fikrt. Z koleioświęcimianie prezentowali się tak, jakby ktoś zgasił im ostatnią iskierkęnadziei. Grali bez wiary w końcowy sukces i nie potrafili zagrozić bramceRafała Radziszewskiego, zarówno podczas gry 5 na 4, jak i 6 na 5.
− Szkoda tego meczu, bo Cracovia była dzisiaj w naszym zasięgu. Zabrakło namdwóch najważniejszych hokejowych pierwiastków: szczęścia i skuteczności –ocenił"Fiki".
W zdecydowanie lepszych nastrojach byli zawodnicy gości. − Cieszę się, że wkońcu wygraliśmy na wyjeździe, bo na lodowiskach rywali zaliczyliśmy już zadużo porażek „po walce”. Być może to zwycięstwo będzie dla nas przełomowe iszczęście się w końcu do nas uśmiechnie–zakończył lider Pasów.
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Piątek, trener Aksam Unii: − Jeśli nie strzela się bramek w podwójnejprzewadze, to nie wygrywa się spotkań. Nieskarciliśmy rywala w pierwszej tercji, dwukrotnie mając go na widelcu, więcwynik jest taki, a nie inny. To był kluczowy, a zarazem przełomowy moment tegospotkania.
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: − Był to dla nas jeden znajważniejszych meczów w tym sezonie. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy wystartowaćw fazie play-off z czwartego miejsca, to musimy dzisiaj wygrać. Jestemzadowolony, że zespół podszedł do tego meczu spokojnie i odpowiedzialnie.Zagraliśmy solidnie w obronie i dobrze przechodziliśmy do kontrataków, alebramkarz Unii był dzisiaj bardzo skuteczny. Biorąc pod uwagę ciężar gatunkowy i psychiczny tego spotkania, to muszę przyznać, że to zwycięstwo smakuje wyjątkowo.
Aksam Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 0:1 (0:0, 0:1, 0:0)
0:1 – D. Laszkiewicz – L. Laszkiewicz (34:32)
Sędziowali: Jacek Rokicki - Rafał Gawron i Bartosz Kaczmarek.
Kary: Unia - 14 min., Cracovia - 14 min.
Widzów: ok. 1400
Aksam Unia: Fikrt - Nikolov, Kasperczyk (2); Piotrowicz (2), Rzeszutko, Różański (2) – Hrinia (2), Gabryś; Jakubik, Tabaczek, Sarnik (2) - Skrzypkowski, Połącarz; Modrzejewski, Adamus (2), Wojtarowicz (2) oraz Piekarski.
Trener: Tomasz Piątek.
Cracovia: Radziszewski - Besch, Kłys (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) - Dudasz (4), Witowski; Dvorzak, Valczak, Fojtik (2) - A. Kowalówka (2), Noworyta; Piotrowski, S. Kowalówka, Chmielewski (2) – Zieliński; Cieślicki, Rutkowski, Kostecki.
Trener: Rudolf Rohaczek.
Komentarze