Kolektyw na medal
− Jastrzębie wywalczyło awans, bo grało drużynowo. Ja mam do dyspozycji bardzo dobrych zawodników, ale nie tworzą oni już tak dobrego zespołu – te słowa Petera Krzemena najlepiej opisują półfinałową rywalizację między jastrzębianami a tyszanami, którą w czterech meczach wygrali zawodnicy JKH.
We wszystkich konfrontacjach podopieczni Jirziego Reżnara sprawiali wrażenie bardziej zdeterminowanych. Wykazali się także większą odpornością psychiczną, co w fazie play-off jest niezwykle ważne. Kluczowe dla losów rywalizacji okazały się ich dwa zwycięstwa w Tychach.
– Może i byliśmy w tych meczach lepsi. Dwukrotnie nawet prowadziliśmy, ale nie potrafiliśmy utrzymać korzystnego wyniku do końcowej syreny, aż w końcu przegraliśmy po rzutach karnych. To rozbiło nas psychicznie– stwierdził trener Krzemen.
Słowacki szkoleniowiec tyszan odniósł się także do dyspozycji swoich golkiperów. − Ostatnio wiele mówiło się o tym, który z bramkarzy powinien bronić. Jednak nikt nie zwraca uwagi na to, że jest to bardzo specyficzna pozycja. Kiedy błąd przytrafi się napastnikowi, to może go naprawić obrońca. Jeśli zaś pomyli się defensor, to jest jeszcze bramkarz. Tylko kto pomoże golkiperowi? No właśnie, tu pojawia się problem – zaznaczył.
I dodał: − Wydaje mi się, że we wszystkich czterech meczach zawodnicy z pola za wiele im nie pomogli. Z kolei jastrzębianie grali doskonale jako zespół. Każdy z ich 25 zawodników pokazał wielkie hokejowe serce i to przełożyło się na ich końcowy sukces.
Radości z awansu do historycznego finału nie krył Jirzi Reżnar. Opiekun JKH GKS Jastrzębie docenił też klasę rywali i podziękował im za zaciętą i pasjonującą rywalizację. − To była wyborna seria. Wynik może wskazywać, że było lekko, łatwo i przyjemnie, ale każde z czterech spotkań było niezwykle zacięte, o co postarali się nasi rywale. Dlatego też chciałbym podziękować moim chłopakom za ambitną grę i awans do finału − powiedział szkoleniowiec klubu znad czeskiej granicy. − Z kim wolałbym zagrać o złoto? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo zarówno Cracovia, jak i Sanok, to bardzo wyrównane drużyny. Musimy skupić się przede wszystkim na sobie.
Komentarze