Zdecydowała konsekwencja
Jeśli wygrywa się 3:1, to trzeba zrobić wszystko, by doholować korzystny wynik do końcowej syreny. O tej sportowej prawdzie zapomnieli hokeiści Aksam Unii Oświęcim, którzy przegrali 3:5 arcyważne spotkanie z Comarch Cracovią. - Zmusiliśmy rywali do błędów i wygraliśmy ten mecz. Myślę, że na przestrzeni całego spotkania byliśmy zespołem bardziej konsekwentnym - ocenił Rudolf Rohaczek, szkoleniowiec Pasów.
Zaczęło się jak u Hitchcocka, czyli od trzęsienia ziemi. Już w 50. sekundzie serię błędów drugiej formacji oświęcimian wykorzystał Sebastian Kowalówka, który po podaniu zza bramki Milana Kostourka nie miał problemów z pokonaniem Michała Fikrta.
Później obie drużyny grały niedokładnie i popełniały wiele prostych błędów. W chaosie lepiej odnaleźli się biało-niebiescy, którzy w 9. minucie doprowadzili do wyrównania. Gabrisz przejął krążek, wjechał do tercji, a następnie doskonale obsłużył Marcina Jarosa. Kapitan Aksam Unii uderzył bez przyjęcia, a guma zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Biało-niebiescy próbowali pójść za ciosem, ale na kolejnego gola musieli poczekać do 28. minuty. Wtedy to "wywrotkę" Bartosza Dąbkowskiego wykorzystał Roman Tvrdooń, który w sytuacji sam na sam precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka pokonał Rafała Radziszewskiego. Chwilę wcześniej identycznej okazji nie wykorzystał wychodzący z ławki kar Peter Barinka. Słowacki skrzydłowy za mocno wypuścił sobie krążek i nie zdążył go dogonić.
W 35. minucie było już 3:1, a na listę strzelców wpisał się Jarosław Różański, który podczas gry w przewadze najszybciej dopadł do odbitego krążka i umieścił go w bramce.
- Moi zawodnicy zawodnicy w drugiej tercji myślami byli chyba w lesie, a nawet na grzybach. Rywale mieli więcej z gry i mogli strzelić więcej bramek, a co za tym idzie - dobić nas- stwierdził trener gości Rudolf Rohaczek. Jego zespół w końcówce strzelił kontaktowego gola i wrócił do gry. Chwilę zawahania oświęcimskich defensorów z zimną krwią wykorzystał Michał Piotrowski, który objechał bramkę i ze spokojem wpakował gumę do siatki.
- To trafienie podziałało na nas motywująco, odprawa przed trzecią tercji również - zwrócił uwagę Sebastian Kowalówka.
I to właśnie 27-letni skrzydłowy doprowadził do wyrównania, gdy na małej przestrzeni serią zwodów oszukał Michala Fikrta, a następnie posłał gumę do siatki. - Nie mam strzału, to zostają mi zwody- przyznał z uśmiechem młodszy z braci Kowalówków, który oba trafienia zadedykował swojej żonie Aldonie.
Krakowianie od tego momentu rozpoczęli swój marsz w stronę zwycięstwa. Trafienie Michała Piotrowskiego dało Pasom prowadzenie, a strzał Marka Kalusa do pustej bramki przypieczętował wygraną na trudnym terenie.
Powiedzieli po meczu:
Peter Mikula, trener Aksam Unii: - Katastrofalny mecz w naszym wykonaniu. Nie potrafię zrozumieć postawy na lodzie niektórych zawodników i błędów, jakie popełnili. W drugiej tercji prowadziliśmy 3:1, ale wypuściliśmy zwycięstwo z rąk.
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: - Był to dla nas bardzo ważny mecz. W przypadku naszej przegranej rywale zbliżyliby się do nas i chcieliśmy tego uniknąć. W pierwszej tercji była w miarę wyrównana, ale bramkę straciliśmy po błędzie Adriana Kowalówki. W drugiej złapaliśmy kilka niepotrzebnych kar i rywale to wykorzystali. Prawdę mówiąc w tej części gry, Unia była zespołem lepszym i mogła strzelić o kilka bramek więcej...
W trzeciej odsłonie nasz cel był prosty - mieliśmy nie stracić bramki i poszukać swoich szans. To nam się udało. Zmusiliśmy rywali do błędów i wygraliśmy ten mecz, co osobiście bardzo mnie cieszy.
Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:5 (1:1, 2:1, 0:3)
0:1 - S. Kowalówka - Kostourek, Dvorzak (0:50),
1:1 - Jaros - Gabrisz (8:44),
2:1 - Tvrdoń - Barinka (27:04),
3:1 - Różański - Bepierszcz, Ciura (34:52, 5/4),
3:2 - Piotrowski (39:23),
3:3 - S. Kowalówka - Słaboń, Chmielewski (44:36),
3:4 - Piotrowski - Kalus, Rzehak (57:24),
3:5 - Kalus - Kosturek, Dąbkowski (59:53) - do pustej bramki
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) - Mariusz Smura, Sebastian Adamoszek (liniowi).
Kary: Aksam Unia - 8 minut, Cracovia - 6 minut.
Strzały: 33-31.
Widzów: ok. 1000.
Aksam Unia: Fikrt - Gabrisz, Ciura (2); Jaros, Tabaczek (2), Barinka (2) - Jakesz, Zosiak; Tvrdoń, Lipina, Bepierszcz - Piekarski, Gabryś (2), Wojtarowicz, Różański, Adamus - Kasperczyk, Połącarz; Budzowski, Stachura, Modrzejewski.
Trener: Peter Mikula
Cracovia: Radziszewski - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Wajda (2), Kłys; Kostourek, Dvorzak, D. Laszkiewicz - Żvatora, Dąbkowski; Piotrowski, Rutkowski, Kalus (2) - Zieliński, Witowski; T. Kozłowski (2), Rzehak, Wiśniewski.
Trener: Rudolf Rohaczek.
Komentarze