Czeski wieżowiec marzy o złocie
Przed sezonem tyszanie pozyskali czeskiego obrońcę Jakuba Ferenca, który odznacza się świetnymi warunkami fizycznymi. Mierzy 2 metry i waży 105 kilogramów.
- To nie był trudny mecz, ponieważ katowiczanie grali tylko na trzynastu zawodników. Trudno było mieć dużą motywację, bo wynik rósł lawinowo - twierdzi czeski defensor.
Nowy gracz tyszan podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi przyjazdu do Polski. - Po grze w Finlandii mój agent zaczął szukać innego klubu w Czechach. Pewnego dnia zadzwonił do mnie oznajmiając, że jest duża szansa na grę w topowej drużynie w Polsce. Było to dla mnie nowe wyzwanie i skorzystałem z niego - wyjaśnia Ferenc.
Dwumetrowego Czecha często porównuje się do Zdeno Chary, który ma podobne gabaryty. - Zdeno jest jednak troszkę wyższy ode mnie. Jeszcze daleko mi do jego nieprzeciętnych umiejętności - mówi skromnie. -Mój wzrost jest dużym atutem. Długie ramiona ułatwiają mi szczególnie pojedynki jeden na jeden. Także gra ciałem jest moim walorem - dodaje.
Ferenc podzielił się również z nami także informacją na temat różnic pomiędzy polską a czeską ligą. - Zawodnicy z ekstraklasy czeskiej szybciej jeżdżą na łyżwach. Zdecydowanie lepiej grają taktycznie. Słowa trenera są realizowane prawie w stu procentach - wyjaśnił.
25-letni obrońca deklaruje, że chciałby zdobyć z tyskim klubem mistrzostwo Polski.
Komentarze