Naprzód wypunktował "GieKSę"
Nie było niespodzianki w derbach Katowic. Podopieczni Waldemara Klisiaka pokonali HC GKS Katowice 7:1. Zdecydowanie najciekawszym fragmentem tego spotkania, były pojedynki pięściarskie, które bardziej cieszyły oko niż sama gra obu drużyn.
Mimo, iż janowianie już w 2. minucie spotkania zmusili do kapitulacji Johannesa Selina, który nie zdołał obronić strzału Patrika Vrany, to zdobywanie kolejnych bramek nie szło im już tak łatwo. Kolejne trafienie to piękna akcja Tobiasza Bernata i Łukasza Elżbieciaka. Ten pierwszy podaniem wzdłuż bramki wyłożył krążek koledze, który strzałem w długi róg nie dał szans na obronę bramkarzowi.
Gdyby prowadzono statystki niewykorzystanych sytuacji, to po dzisiejszym meczu Naprzód mógłby być ich liderem bowiem w całym meczy oddali blisko 70 strzałów, zdobywając tylko 7 bramek.
W kolejnych odsłonach mogliśmy nadal podziwiać nieskuteczność gospodarzy i szaleńczy pościg gości, którym w dzisiejszym meczu nie można odmówić ambicji i woli walki. Zaryzykować można nawet stwierdzenie, że był to jak do tej pory najlepszy występ GKS-u od początku rozgrywek. Niemniej, to janowianie zakończyli dzisiejszy pojedynek zwycięsko i dopisali kolejne trzy punkty do swojego dorobku. Słowa uznania należą się dzisiaj w szczególności zawodnikom występującym w drugiej formacji, gdyż to z ich powodu pięciokrotnie krążek z bramki wyciągał Selin.
Honorowe trafienie dla gości zdobył Michael Swiderski w 27. minucie.
W składzie gospodarzy na dzisiejszy mecz zabrakło Michała Elżbieciaka, który w ostatnich meczach był podporą drużyny i wielokrotnie pokazał, że nie bez powodów jest bramkarzem numer jeden w swojej ekipie. Jego absencja nie jest spowodowana kontuzją ani chorobą, trener po prostu dał mu odpocząć przed niedzielnym pojedynkiem.
Jak na derby przystało nie mogło odbyć się bez pojedynku pięściarskiego. Od początku spotkania między zawodnikami iskrzyło. Przepychanki i zaczepki często kończyły się przymusowym odpoczynkiem na ławce kar. Kumulacja tych zgrzytów nastąpiła na dwie minuty przed końcem spotkania.
Kiedy to po ataku na bramkarza gospodarzy rękawice skrzyżowali ze sobą Heffernan i Klemienjew zarówno na trybunach, jak i na lodzie zawrzało. Niestety nie skończyło się na jednej bójce, kolejnymi próbującymi udowodnić swoją wyższość poprzez walkę na pięści byli Działo z Smirnovsem oraz Jakubik z Semjanem. Całe szczęście dla obu ekip sędzia nie nałożył na nikogo z walczących kary meczu, a ukarał ich jedynie podwójną karą mniejszą.
Powiedzieli po meczu:
Waldemar Klisiak, trener Naprzodu Janów: Wydawało się, że po strzelonym golu już w 2 minucie ten mecz będzie mocniejszą formą treningu. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Mam zastrzeżenia do chłopaków co do ich zaangażowania, podejścia a przede wszystkim do ich skuteczności. Widać było, że próbowaliśmy wygrać ten mecz na stojąco. Ale cieszą kolejne punkty dopisane do naszego dorobku.
Michał Krokosz, II trener GKS Katowice: W całym meczu zobaczyć można było dużą przewagę Janowa, oddawali oni zdecydowanie więcej strzałów od nas. Na pewno wynika to z tego, że mamy młody zespół, który popełnia dużo błędów szczególnie w strefie defensywnej, ale mimo to staraliśmy się dotrzymywać kroku. Przełomowym momentem była utrata trzeciej bramki, kiedy już zaczęło wychodzić nasze zmęczenie i widać było to, że w swoim składzie mamy zaledwie 4 obrońców. Mimo to uważam, że zagraliśmy dobry mecz a najbardziej cieszy fakt, że z meczu na mecz rozmiary porażek są coraz mniejsze.
Naprzód Janów - HC GKS Katowice 7:1 (2:0, 1:1, 4:0)
1:0 – Vrana – Frączek, Kogut (1:12),
2:0 – Ł. Elżbieciak – Bernat (13:46),
2:1 – Swiderski – Bezuhłyj (26:20),
3:1 – Bibrzycki – Pohl, Klemientjew (33:45),
4:1 – Kogut – Klemientjew (44:39, w osłabieniu),
5:1 – Bibrzycki – Kogut, Frączek (51:11),
6:1 – Gryc – Pohl, Frączek (51:25),
7:1 – Frączek (52:27)
Sędziowali: Paweł Breske (główny) – Grzegorz Cudek, Marek Syniawa (liniowi).
Minuty karne:20-28
Widzów: ok. 1050.
MUKS Naprzód Janów: Napnenko - Podsiadło, Działo (2), Sękowski, Jakubik (4), Stachura - Klementyev (4), Vrana (2), Bibrzycki, Frączek (2), Kogut - Kulik, Kosakowski, Elżbieciak, Pohl (2), Bernat (2) - Kurz, Sarna, Gryc, Piper, Radwan.
Trener: Waldemar Klisiak.
HC GKS Katowice: Selin - Lacheta (6), Krokosz (6), Riabov (2), Semyan (4), Bezuglyy - Smirnovs (4), Cyganek, Shardin, Heffernan (6), Swiderski - Kret, Kulawik, Gulbinowicz.
Trener: Maksymilian Lebek.
Komentarze